Nasi „rezerwiści” odnieśli w poniedziałek bardzo ważne i przy okazji pierwsze wiosenne zwycięstwo. W 22. kolejce 2. Ligi piłkarze ŁKS II Łódź pokonali 2:0 Stomil Olsztyn po golach Yadegara Rostamiego i Antona Fase.
Pierwsza połowa premierowego spotkania drugiej drużyny Łódzkiego Klubu Sportowego w 2024 roku na stadionie Króla upłynęła pod znakiem twardej walki przede wszystkim gdzieś w okolicach środkowej strefy boiska. Wyjąwszy z tego uderzenie z początku spotkania autorstwa Karola Żwira z rzutu wolnego, z którym poradził sobie Tomasz Kucharski oraz jeszcze jedno tego samego zawodnika z 35. minuty (tutaj tuż obok słupka) mało oglądaliśmy sytuacji podbramkowych, bo większość dośrodkowań czy indywidualnych akcji zatrzymywali w porę obrońcy.
ŁKS odpowiedział na ataki olsztynian niecelnym strzałem Jana Kuźmy z rzutu wolnego, nieźle zapowiadającą się szarżą Jana Łabędzkiego oraz przede wszystkim bardzo dobrą grą w obronie, więc przed przerwą nie doczekaliśmy się goli, choć należy przyznać, że więcej działo się na połowie gospodarzy, a nam nie wszystko wychodziło na boisku, co zresztą podkreślił po meczu szkoleniowiec łodzian. Z kolei po zmianie stron do tej wspomnianej wyżej, dobrej organizacji w defensywie, podopieczni trenera Marcina Pogorzały dorzucili w końcu coś ekstra z przodu, dzięki czemu rezerwy ŁKS-u przejęły inicjatywę.
Prowadzenie powinniśmy objąć już w 52. minucie, gdy bardzo odważny drybling Yadegara Rostamiego niezgodnie z przepisami zatrzymał w szesnastce Stomilu jeden z obrońców gości, a sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr. Niestety, tym razem uderzenie Oskara Koprowskiego z rzutu karnego obronił Miłosz Garstkiewicz, więc musieliśmy obejść się smakiem. Na szczęście łodzianie nie rezygnowali, a że od 55. minuty grali z przewagą jednego zawodnika po drugiej żółtej i w konsekwencji czerwonej kartce dla Filipa Laskowskiego (zawodnik Stomilu został ukarany kartkami w odstępie kilkudziesięciu sekund), przewaga ełkaesiaków stale rosła.
Dobry fragment gry rezerwiści Łódzkiego Klubu Sportowego udokumentowali w 62. minucie. Spora w tym zasługa Jana Łabędzkiego (dogrywał piłkę) i przede wszystkim strzelca – Yadegara Rostamiego, który zdecydował się na zaskakujący strzał zza linii pola karnego, a że uderzył precyzyjnie, tuż przy słupku, tym razem Miłosz Garstkiewicz musiał skapitulować (1:0). W kolejnych minutach bliscy szczęścia byli też Jan Łabędzki, wprowadzony w miejsce autora gola Aleksander Iwańczyk (ten ostatni trzykrotnie strzelał na bramkę Stomilu i trzykrotnie górą był golkiper), Łukasz Dynel (gości uratowała poprzeczka) i Oskar Koprowski.
Grający w osłabieniu zespół trenera Bartosza Tarachulskiego też nie zadowolił się w Łodzi rolą statysty, dzięki czemu druga połowa nabrała rumieńców i mogła się podobać. Jeszcze przed golem dla ŁKS-u znakomitą szansę dla przyjezdnych zmarnował Dawid Retlewski (po podaniu Piotra Kurbiela nie trafił w światło bramki z kilku zaledwie metrów), z kolei w końcówce spotkania Tomasz Kucharski zatrzymał nogami kąśliwe uderzenie Bartosza Florka z ostrego kąta. Stomil nie wykorzystał swoich szans, natomiast ŁKS był w poniedziałkowy wieczór bardziej konkretny, co udowodnił w 90. minucie Anton Fase, ustalając wynik zawodów po składnej akcji, w której wzięli udział też inni rezerwowi – Mateusz Książek (debiutant w drugim zespole) i Łukasz Dynel.
ŁKS II Łódź pokonał Stomil Olsztyn 2:0 i tym samym zgarnął pierwszy w 2024 roku komplet punktów. W następnej serii spotkań 2. Ligi łodzianie zmierzą się w Kaliszu z wiceliderem.
22. kolejka 2. Ligi | ŁKS II Łódź – Stomil Olsztyn 2:0 (0:0)
Składy: