Artur Kraszewski
Artur Kraszewski
W Siedlcach miłe złego początki. W 14. kolejce Betclic 1. Ligi piłkarze ŁKS-u przegrali 1:3 z Pogonią, choć to oni objęli prowadzenie po pięknym golu Michała Mokrzyckiego i długo wydawało się, że są na dobrej drodze po trzeci z rzędu komplet punktów. Niestety, tym razem się nie udało.
Na początku meczu w Siedlcach wydarzyły się dwie rzeczy, które mogły mocno wypłynąć na jego przebieg. Najpierw boisko z powodu kontuzji musiał opuścić młodzieżowiec Krzysztof Fałowski, co wymusiło na trenerze Szymonie Grabowskim dwie szybkie zmiany (w miejsce środkowego defensora oraz Piotra Głowackiego pojawili się Mateusz Kupczak oraz Adrian Jurkiewicz).
Kilkadziesiąt sekund po zmianach doszło do drugiego ważnego zdarzenia – Michał Mokrzycki, który przejął opaskę kapitana po zejściu Piotra Głowackiego, odpalił prawdziwą „rakietę” z ponad dwudziestu metrów, a uderzona z dużą precyzją piłka wpadła pod poprzeczkę bramki Pogoni.
Rakieta klasy „ziemia-powietrze” od Mokrego! 🚀
— ŁKS Łódź (@LKS_Lodz) October 25, 2025
📺 Oglądaj mecze @_1liga_ na https://t.co/V1MteXVIvM oraz w aplikacji @sport_tvppl. pic.twitter.com/5L1i7QBOf2
Podopieczni trenera Adama Noconia wrócili do gry w ostatnim kwadransie pierwszej połowy i właśnie wtedy gospodarze zaczęli coraz odważniej zapuszczać się w okolice bramki Aleksandra Bobka. Łodzianie początkowo skutecznie odpierali te ataki, jednak w ostatniej minucie tej części spotkania, po dośrodkowaniu na pole karne, Ernest Dzięcioł strzałem głową z bliskiej odległości doprowadził do remisu (1:1). Warto dodać, że jeszcze przed przerwą ełkaesiacy mogli ponownie objąć prowadzenie – najpierw po świetnej akcji Michała Mokrzyckiego z kilkunastu metrów minimalnie chybił Sebastian Ernst, a chwilę później, już po stracie gola, w poprzeczkę trafił Jasper Löffelsend.
O ile w pierwszej połowie gra łodzian mogła momentami się podobać, o tyle po przerwie wychodziło im niewiele. Zresztą i gospodarze początkowo mieli problem ze stworzeniem składnej akcji, przez co mecz długo toczył się w swoistym klinczu. Z tej wymiany lepiej wyszli jednak siedlczanie. Po godzinie gry Maciej Famulak zdecydował się na zaskakujący strzał z okolic narożnika pola karnego, a że piłka po drodze odbiła się jeszcze od jednego z zawodników, Aleksander Bobek nie miał szans na skuteczną interwencję i łodzianie musieli rozpoczynać grę od środka boiska.
Strata drugiej bramki wprowadziła w szeregi łodzian więcej nerwowości, co z kolei było wodą na młyn jedenastki z Siedlec. W 71. minucie jeszcze się nam upiekło, bo Daniel Pik trafił w poprzeczkę, tak jak chwilę po tym, gdy bliscy pokonania Aleksandra Bobka byli też Damian Szuprytowski oraz Miłosz Drąg, jednak w końcówce spotkania sędzia dopatrzył się przewinienia Michała Mokrzyckiego w polu karnym łodzian i chociaż sytuacja wzbudziła wiele kontrowersji, arbiter po konsultacji VAR utrzymał swoją decyzję, a Marcin Flis zamienił jedenastkę na trzeciego gola.
Piłkarze ŁKS-u przegrali 1:3. Teraz czekają nas aż trzy z rzędu domowe mecze. We wtorek ełkaesiacy zagrają z GKS-em Katowice w STS Pucharze Polski. W poniedziałek 3 listopada spotkamy się na stadionie Króla przy okazji prestiżowej rywalizacji ze Śląskiem Wrocław w ramach rozgrywek Betclic 1. Ligi, a kilka dni później do Łodzi przyjedzie Puszcza Niepołomice.
14. kolejka Betclic 1. Ligi | Pogoń Siedlce – ŁKS Łódź 3:1 (1:1)
Składy:
