W 32. kolejce rozgrywek 2. Ligi ŁKS II Łódź zremisował 2:2 z Radunią Stężyca. Bramki dla ełkaesiaków zdobyli Mateusz Bąkowicz z rzutu karnego i Yuya Kamon.
Podopieczni trenera Marcina Pogorzały (tym razem na ławce trenerskiej zastąpił go Daniel Figa) bardzo dobrze rozpoczęli niedzielne zawody z czwartą obecnie drużyną 2. Ligi. Łodzianie w zasadzie nie pozwalali gościom na wyściubienie nosa poza własną połowę, opanowali środek pola i raz po raz atakowali bramkę strzeżoną przez Adriana Odyjewskiego. Na początku spotkania Oliwierowi Sławińskiemu, Adrienowi Louveau i Maciejowi Śliwie jeszcze się nie udało, bo w tych przypadkach zabrakło nieco precyzji, ale w 21. minucie dopięliśmy swego.
Ełkaesiacy otworzyli wynik po uderzeniu Mateusza Bąkowicza z rzutu karnego, podyktowanym przez arbitra za faul golkipera przyjezdnych na Artemijusie Tutyškinasie. Dopiero po golu dla gospodarzy gra wyraźnie się wyrównała, a w ostatnim kwadransie do głosu doszedł zespół trenera Szymona Hartmana. Łukasz Bomba w dobrym stylu obronił kąśliwy strzał Wojciecha Zielińskiego, a w kilku innych sytuacjach bramkarzowi pomogli defensorzy, więc na przerwę schodziliśmy ze skromnym, ale zasłużonym prowadzeniem.
Po zmianie stron łodzianie próbowali przejąć inicjatywę i przez moment nawet operowali piłką częściej od rywala, jednak potem znów śmielej zaatakowali przyjezdni. Bliscy szczęścia byli już w 51. minucie, gdy po szybkim kontrataku i rajdzie lewym skrzydłem Mateji Mrsicia przed kapitalną szansą na wyrównanie stanął Jakub Kwiatkowski, ale mając przed sobą jedynie bramkarza fatalnie spudłował z kilku metrów. Chwilę po tym na tablicy wyników widniał remis, bo przez szyki obronne ełkaesiaków przedarł się Mateusz Kuzimski i pewnym strzałem doprowadził do wyrównania. Niedługo po tym na boisku pojawili się Yuya Kamon oraz Alan Siwek. W 67. minucie ten ostatni mógł się wpisać na listę strzelców. Zabrakło kilkudziesięciu centymetrów by sięgnąć futbolówkę nogą po podaniu wzdłuż linii bramkowej Mateusza Książka (na uwagę tutaj zasługuje dynamiczne wejście w pole karne młodego defensora).
W końcówce spotkania szalę zwycięstwa na swoją stronę najpierw przechylili goście, bo chociaż w 81. minucie jeszcze się nam upiekło (Łukasz Bomba obronił strzał głową Mateusz Kuzimski), kolejna akcja Raduni, dośrodkowanie na naszą szesnastkę, nieporozumienie bramkarza z Adrienem Louveau i celny strzał Roko Kurtovicia postawiły nas w bardzo trudnej sytuacji. Szczęście w nieszczęściu ełkaesiacy odpowiedzieli błyskawicznie – po dośrodkowaniu piłki Mateusza Bąkowicza na pole karne pięknym strzałem głową popisał się Yuya Kamon i dzięki bramce Japończyka uratowaliśmy w niedzielę cenny punkt.
W następnej serii spotkań łodzianie zmierzą się na wyjeździe z rezerwami Zagłębia Lubin, natomiast bieżący sezon zakończą domowym starciem z GKS-em Jastrzębie.
32. kolejka 2. Ligi | ŁKS II Łódź – Radunia Stężyca 2:2 (1:0)
Składy: