Piłkarze rezerw ŁKS-u wygrali dziesiąty mecz w sezonie. W sobotę lider czwartej ligi rozgromił Ner Poddębice 8:0.
Imponującą serię zwycięstw czwartoligowych rezerw Łódzkiego Klubu Sportowego tydzień temu przerwał Włókniarz Zelów (1:1), więc byliśmy bardzo ciekawi, czy pierwsza w tym sezonie strata punktów wpłynie na postawę łodzian w spotkaniu z Nerem Poddębice. Nie wpłynęła. Podopieczni trenerów Marcina Matysiaka i Pawła Drechslera nie pozostawili w sobotę rywalowi złudzeń, zdobyli aż osiem bramek i zaprezentowali wiele ciekawych akcji.
Dominacja gospodarzy nie podległa dyskusji już od pierwszego gwizdka, choć głęboko cofnięta na własną połowę drużyna z Poddębic broniła się dzielnie przez ponad dwa kwadranse. Dopiero w 36. minucie Jakub Romanowicz odebrał piłkę w okolicach szesnastki gości i wyłożył ją pozostawionemu bez opieki Dariuszowi Gmosińskiemu, który otworzył wynik. Przed przerwą prowadzenie ełkaesiaków podwyższył po indywidualnej akcji prawym skrzydłem i celnym strzale Mateusz Bąkowicz.
W przerwie spotkania Adriana Czypickiego zastąpił Mikołaj Lipień i już kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry rezerwowy wpisał się na listę strzelców. Czwartą i piątą bramkę zdobyli natomiast łódzcy obrońcy z rzutów karnych. Najpierw jedenastkę skutecznie wykorzystał Aleksander Ślęzak, a chwilę po nim nie pomylił się uderzając futbolówkę z wapna rumuński defensor Daniel Celea.
Ostatnie trzy gole były autorstwa rezerwowych – bramkarza Neru pokonali Michał Karlikowski, drugi raz tego dnia Mikołaj Lipień, a cały ten ełkaesiacki festiwal strzelecki zakończył celnym strzałem głową z bliskiej odległości Jakub Piela.
– Oczywiście cieszymy się ze zdobycia kolejnych trzech punktów w lidze. Nieważne czy gramy z zespołem z góry czy z dołu tabeli. Do każdego meczu przygotowujemy się tak samo i spodziewamy się trudnej przeprawy. Jak do tej pory takie podejście przynosi nam dobry efekt. Dochodziły do nas głosy, że znaleźliśmy się w dołku i mamy tzw. słabszy moment, czego dowodem miał być remis w Zelowie. Szczerze mówiąc, życzę każdemu takich słabszych momentów, w trakcie których w jednym mikrocyklu awansuje się do kolejnej rundy okręgowego Pucharu Polski i wygrywa w lidze 8:0. Dalej robimy swoje i patrzymy w przyszłość. Z pokorą podchodzimy do każdego przeciwnika – powiedział po spotkaniu trener Paweł Drechsler.
Po jedenastu kolejkach ŁKS II Łódź z 31 punktami na koncie prowadzi w tabeli czwartej ligi. W następnej serii spotkań rezerwy ŁKS-u zmierzą się na wyjeździe z Orłem Nieborów.
11. kolejka IV ligi / ŁKS II Łódź – Ner Poddębice 8:0 (2:0)