Dwadzieścia cztery godziny przed sobotnim meczem ze Stomilem Olsztyn trener ŁKS Wojciech Stawowy odpowiedział na pytania łódzkich dziennikarzy.
Wśród ośmiu pytań znalazły się te dotyczące najbliższego rywala, sytuacji kadrowej i czekającego łodzian wkrótce maratonu meczowego. Trenera Wojciecha Stawowego zapytaliśmy…
O rywala i najbliższy mecz
– Analizujemy grę każdego rywala. Musimy znać jego dobre i złe strony, przede wszystkim jednak powinniśmy się skupić na sobie i na swoim sposobie grania. Cały czas udoskonalamy swój styl i uczymy się nowych rzeczy, które chcemy wdrażać na boisku.
O sparing z Radomiakiem i to czy dał więcej odpowiedzi, czy też namnożył pytań
– Z jednej strony pojawiły się nowe wątpliwości, z drugiej – potwierdziły się pewne rzeczy, więc bilans wychodzi mniej więcej: 50 na 50. Wspomniane wątpliwości wyniknęły przede wszystkim z tego, że inaczej przygotowujemy się do meczów mistrzowskich, a inaczej do gier kontrolnych. Sparing z Radomiakiem był de facto domykającą mikrocykl treningowy jednostką szkoleniowa i w ten sposób ją traktowaliśmy – stąd chociażby brak świeżości i nieco spóźniony czas reakcji. Dzięki temu sparingowi podtrzymaliśmy rytm meczowy.
O zbliżający się maraton meczowy (6 spotkań w trzy tygodnie)
– Jesteśmy przygotowani na taki maraton. W tym celu przecież ciężko pracowaliśmy w okresie przygotowawczym, więc musimy poradzić sobie z napiętym kalendarzem. Mamy przy tym szeroką i wyrównaną kadrę, więc w każdym z tych spotkań będziemy mogli wystawić silną jedenastkę.
O zdrowie piłkarzy przed meczem ze Stomilem
– Wszyscy zawodnicy są zdrowi, z czego jestem bardzo zadowolony. To przyjemny dylemat mieć zawodników gotowych do gry nie tylko pod względem fizycznym, ale i takich o zbliżonym potencjale, tym bardziej że tych spotkań w najbliższym czasie będzie więcej.
O to, co można obiecać kibicom w sobotę
– Nie chcemy zejść poniżej poziomu, który zaprezentowaliśmy w pucharowym spotkaniu ze Śląskiem Wrocław i inauguracyjnym meczu sezonu z Odrą w Opolu. Wiadomo, że w lidze najważniejsze są punkty, a mniej istotny styl gry, choć zwykle to właśnie dobra gra przekłada się na zdobycz punktową, więc chcemy te dwa elementy łączyć. Na pewno możemy obiecać kibicom walkę i determinację. Tego nigdy nie może zabraknąć. Oczywiście wiele zależy od dyspozycji dnia, od tego, jak się będzie układał sobotni mecz i jak będziemy rozwiązywali różnego rodzaju sytuacje. Wierzę, że zrealizujemy nasz plan. Pracuję z grupą ambitnych i zdolnych ludzi, który poważnie podchodzą do wykonywanego przez siebie zawodu. Są profesjonalistami na co dzień grającymi w piłkę nożną, więc wszystkie niuanse techniczne czy taktyczne, nad którymi pracujemy nie powinny sprawiać im kłopotów.