Klub

Stare Polesie będzie

08.09.2020

08.09.2020

Stare Polesie będzie

W sobotę mecz. Stare Polesie wrze. Z Gdańskiej, Kopernika, z okolic placu Barlickiego, Zielonej i Ogrodowej zmierzają w stronę al. Unii 2 tłumy w biało-czerwono-białych szalikach. To jedno z najlepiej zorganizowanych i najliczniejszych ełkaesiackich osiedli, a liczba ambasadorów Starego Polesia w historii wszystkich sekcji przyprawia o zawrót głowy.

W przeszłości osiedle Stare Polesie nazywało się dzielnicą Wiązową od znajdującego się w centralnym punkcie placu Wiązowego, czyli dzisiejszego placu Barlickiego, na którym przed meczami wielokrotnie zbierali się kibice ŁKS-u.

Dzielnica już co prawda nie Wiązowa, za to nadal bardzo mocno związana z ŁKS-em. Nieprzypadkowo to właśnie ze Starego Polesia najczęściej ruszają piesze wycieczki na stadion. Spacer ciasnymi uliczkami ma unikalny klimat, a wiedzą o tym także kibice z innych dzielnic, którzy nierzadko fatygują się w ten rejon miasta, byle przejść się na mecz z kumplami z SP.

– Od samej Manufaktury aż po stadion spotkacie tu fanatyków, którzy żyć bez ŁKS-u nie mogą i basta – mówi Mariusz Przybyła, radny naszego miasta związany ze Starym Polesiem. Było i jest nadal tutaj takich więcej. Paweł Golański, wychowanek i wieloletni piłkarz ŁKS-u. Jan Lirka, który podczas swojej pracy w staropoleskiej Szkole Podstawowej nr 159 wyławiał największe talenty i kierował je wprost na stadion przy al. Unii 2.

Niezwykłe, że ta właśnie szkoła przy al. 1 Maja wychowała tak wielu zasłużonych ełkaesiaków. Niewielu przecież dziś pamięta, że po sąsiedzku, przy fabryce w ówczesnym Pasażu Szulca znajdował się plac, na którym już ponad sto lat temu piłkarze ŁKS-u grali w piłkę. Dodajmy do tego, że po pierwszej wojnie światowej piłkarze ŁKS-u rozgrywali swoje mecze na boisku znajdującym się na terenie koszar przy placu Hallera? Co ciekawe w 1923 roku właśnie tam ŁKS rozegrał swój pierwszy pojedynek z… Anglikami. „Bolton Trotters” nie był co prawda profesjonalnym klubem i składał się ze sprowadzonych z Boltonu monterów, ale zwycięstwo 7:1 i tak cieszyło.

Jeśli dla was to wciąż mało idźmy (nie jedźmy, bo tu się spaceruje!) dalej na zachód. Przy Konstantynowskiej 26, obecnie Legionów, w pierwszej połowie XX wieku prowadził sklep i niewielki warsztat ślusarski Romuald Kowalski. Nestor rodu, wraz z żoną Leokadią Kowalską i swoimi synami, nie tylko został wielkim kibicem klubu, ale wielokrotnie wspierał go finansowo. A skoro już przy małych sklepikach jesteśmy – to właśnie tutaj, vis-à-vis słynnego „Kopera” czyli Liceum Ogólnokształcącego nr 1, powstał pierwszy sklep, w którym można było zakupić kibicowskie naklejki.

Na Starym Polesiu znajdziemy więcej tego typu smaczków. Boisko przy Ogrodowej, wieloletni dom rezerw i drużyn juniorskich. Zakątna, czyli Pogonowskiego – jeśli nie serce (bo to biło w al. Unii 2), to na pewno w przeszłości mózg łódzkiego klubu. Tutaj znajdowały się klubowy sekretariat i hala, w której trenowały inne sekcje ŁKS.

Ale to tylko budynki. Cegły, tynk, kilka boisk przyprószonych szarym kurzem. Stare Polesie to coś więcej. To ludzie, którzy potrafili wypełnić wszystkie te ciasne przestrzenie ełkaesiackimi rozmowami prowadzonymi do bladego świtu, którzy biegali po tych starych boiskach, którzy nie bez powodu właśnie tutaj zakochali się w ŁKS-ie i miłość tę pielęgnują z nie mniejszym pietyzmem niż ten towarzyszący budowlańcom rewitalizującym ten rejon miasta.


Autorzy: Jakub Olkiewicz, Remek Piotrowski