Klub

Kibice ŁKS wspierali klub jak nikt inny w kraju. Dziś znów mogą!

18.08.2020

18.08.2020

Kibice ŁKS wspierali klub jak nikt inny w kraju. Dziś znów mogą!

fot. Włodzimierz Sierakowski

Kiedyś wystawali w długich kolejkach na Piotrkowskiej, Traugutta czy placu Niepodległości. Dziś wystarczy kilka kliknięć na stronie bilety.lkslodz.pl.

– Kibice ŁKS-u? Jedni z najlepszych! – wspominał przed laty legendarny Jerzy Sadek i nie było w tym krzty przesady. Dzięki nim klub dystansował resztę ligowej stawki nie tylko na boisku, ale i w księgach rachunkowych, bo gdy np. w 1958 roku dochód łączny wszystkich drużyn wyniósł na koniec sezonu w sumie 1,7 mln zł – aż 40 proc. tej sumy, a więc 700 tys. zł., wypracował sam ŁKS, a konkretnie jego fani.

Najlepsi kibice

Kibice ŁKS-u już wiele lat temu wiedzieli, że bez ich wsparcia na prymat w „kominowym grodzie” nie ma co liczyć. O sile tego wsparcia przekonał się klub już przed wojną, kiedy frekwencja na stadionie ŁKS-u należała do najlepszych w Polsce, choć za bilety płacono tutaj najdrożej w kraju.

Później, na przykład w tak udanych pod względem sportowym latach 50. też zawsze zapewniali klubowi solidny zastrzyk gotówki. W 1959 roku prasa informowała, że dzięki kibicom ŁKS zarobił w poprzednim sezonie najwięcej w kraju, daleko w tyle zostawiając resztę stawki.

– Czysty dochód uzyskany przez kluby I ligi z meczów mistrzowskich w ub. sezonie wynosi 1,7 mln zł. Łódzki Klub Sportowy wypracował z tej kwoty 700 tys. zł, natomiast na resztę dochodu składa się aż 11 drużyn. Z tego wniosek, że na każdą przypada mniej niż po 100 tys. zł – donosiła dumna z łódzkich kibiców jedna z gazet.

fot. Włodzimierz Sierakowski

Abonamencik dla pana?

Kibice ŁKS-u nabywali bilety, a niektórzy także karnety, zwane przed laty „abonamentami”. W taki „abonament” warto było zainwestować, bo na meczach pojawiało się niekiedy nawet 35 tys. widzów, więc stała karta wstępu nie narażała kibica na stratę czasu w długich kolejkach. Karnet, tak jak i dziś, gwarantował miejsce na mecze ukochanej drużyny.

Wspomniane kolejki ciągnęły się wtedy niekiedy przez kilkadziesiąt metrów. Wejściówki na mecze ŁKS-u można było zakupić m.in. w MDK przy ul. Traugutta 3 oraz w PPTK przy ul. Piotrkowskiej 70. Długie „ogonki” ustawiały się także przed sekretariatem klubu przy Piotrkowskiej 75, „Orbisem” przy placu Wolności, przed stadionową kasą przy ulicy Karolewskiej oraz punktem sprzedaży biletów MPK na placu Nieodległości. Bilety ulgowe dla grup szkolnych sprzedawano przy ul. Łąkowej 21.

A dziś? Dziś w dobie wszechobecnego internetu jest łatwiej. Karnet można zakupić drogą elektroniczną poprzez stronę bilety.lkslodz.pl. Potem wystarczy już tylko przygotować szalik i czekać na mecze z Widzewem, Arką, GKS-em Tychy czy Resovią.

fot. Włodzimierz Sierakowski