– Chcemy wygrać, ale zamierzamy to zrobić bez jakichkolwiek problemów zdrowotnych – powiedział trener Legii Warszawa Czesław Michniewicz przed wtorkowym meczem z ŁKS-em w Fortuna Pucharze Polski.
Wtorkowy rywal ełkaesiaków w 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski w przeciwieństwie do podopiecznych trenera Wojciecha Stawowego rozegrał w tym roku już dwa mecze o stawkę. Najpierw legioniści nieoczekiwanie dla wszystkich przegrali w Bielsku-Białej z Podbeskidziem (0:1), a w ubiegłą sobotę nie dali szans Rakowowi Częstochowa (2:0 po golach Luquinhasa i Tomáš Pekharta), przerywając tym samym serię dwóch ligowych porażek z rzędu.
– Graliśmy w nowym ustawieniu, więc czasami trudno było wyjść spod pressingu. Były też dobre momenty. Wykorzystaliśmy swoje szanse i bardzo nas to cieszy. Potrzebowaliśmy tego zwycięstwa – powiedział po meczu z Rakowem Artur Jędrzejczyk, a dodajmy, że to nowe ustawienie dotyczyło bloku obronnego. Trener Czesław Michniewicz postawił bowiem na trójkę z tyłu (Artur Jędrzejczyk, Mateusz Wieteska, Mateusz Hołownia) i z podobnego ustawienia szkoleniowiec być może skorzysta w Łodzi, choć jak sam podkreśla „nie zamierza przywiązywać się do jednego ustawienia”.
Tylko kurtuazja?
Dla obecnego opiekuna Legii Warszawa będzie to już szóste starcie z łódzkim klubem w roli szkoleniowca. Bilans tych spotkań przemawia za Czesławem Michniewiczem, który wygrał dwa mecze, dwa inne zremisował i przegrał z ełkaesiakami tylko raz (w 2009 roku prowadzona przez niego Arka Gdynia uległa łodzianom w al. Unii 0:3). Dziś trener mistrzów Polski nie lekceważy ŁKS-u, a przynajmniej tak wynika z jego poniedziałkowej wypowiedzi.
– To zespół, który dobrze funkcjonuje, posiada piłkę przez większość czasu, dobrze ją rozgrywa i ma w tym dużą swobodę. W składzie znajdziemy kilku doświadczonych piłkarzy takich jak Arek Malarz, Maciej Dąbrowski, Pirulo czy Janek Sobociński, który grał u mnie w reprezentacji młodzieżowej. Drużyna prezentuje się naprawdę ciekawie i ma dużą szansę na to, by za pół roku znów być w ekstraklasie. Analizując jej spotkania śmiało mogę stwierdzić, że kulturę gry ma na wysokim poziomie – chwalił ełkaesiaków trener Czesław Michniewicz podczas przedmeczowej konferencji prasowej.
Chcą wygrać, ale i nie narażać się
O sile mistrzów Polski na krajowym podwórku nikogo nie trzeba przekonywać, bo nazwiska Artura Boruca, Artura Jędrzejczyka, Igora Lewczuka, świetnie ostatnio współpracujących Bartosza Kapustki i Pawła Wszołka, a w końcu także Luquinhasa czy bramkostrzelnego Tomáša Pekharta działają na wyobraźnię. Legia będzie we wtorek faworytem, zresztą jej celem znów jest zdobycia podwójnej korony.
– Musimy wziąć pod uwagę dwie rzeczy: po pierwsze w sobotę graliśmy mecz na ciężkim boisku, przez co pojawiło się sporo mikrourazów, naciągnięć itp. Oprócz tego w Łodzi przyjdzie nam się zmierzyć z trudnymi warunkami, więc nie tylko chcemy wygrać, ale mamy zrobić to bez jakichkolwiek problemów zdrowotnych. Dopiero po starciu z ŁKS-em będziemy myśleć o niedzielnym meczu w Białymstoku – powiedział trener Czesław Michniewicz. W tej edycji rozgrywek o Puchar Polski warszawianie wyeliminowali GKS Bełchatów (6:1) i Widzew (1:0).
Kilka znaków zapytania
Niewykluczone, że opiekun wicelidera PKO Ekstraklasy da we wtorek szanse także dotychczasowym zmiennikom. Niewielkie szansę na występ na naszym stadionie ma m.in. Andre Martins, który w ostatnim meczu z Rakowem Częstochowa nabawił się urazu.
– Andre Martins przechodzi dziś szczegółowe badania, po których będziemy wiedzieć jak prezentuje się jego stan zdrowotny – wyjaśnił trener Czesław Michniewicz. – Dodatkowo również dzisiaj Vako Gvilia został poddany badaniom wysiłkowym po covidzie i jeśli wszystko będzie ok, to od jutra będzie mógł zacząć z nami trenować. Do Łodzi zabieramy jeszcze Kacpra Skibickiego i młodego Szymona Włodarczyka, których również nie było w kadrze na ostatnim spotkaniu. Do zajęć wrócił również Czarek Miszta, także z wyborem młodzieżowca na pewno nie będzie problemu. Decyzję o wyborze składu podejmiemy co prawda w dniu meczu, dziś mamy przed sobą jeszcze jeden trening, który okaże się w tym pomocny. Jest jednak duża szansa, że w Łodzi Czarek zagra – dodał trener Czesław Michniewicz.
Wtorkowy mecz 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski, w którym ŁKS zmierzy się na własnym boisku z Legią Warszawa rozpocznie się o godz. 20.30.