– Musimy być zadowoleni z tego, jak piłkarze pracowali w Side i jak prezentowali się w trakcie sparingów. Drużyna jest skonsolidowana, zdrowa i moim zdaniem dobrze przygotowana – mówi trener ŁKS-u Kibu Vicuña, który podsumował zgrupowanie ełkaesiaków w Turcji.
– Zanim zajmiemy się podsumowaniem zgrupowania w Turcji, zamknijmy w kilku słowach temat wczorajszego wygranego 1:0 sparingu z Worskła Połtawa.
– Ciekawy mecz z bardzo dobrym zespołem. Musimy być zadowoleni, bo zrealizowaliśmy to, co przygotowaliśmy na ten konkretny mecz. Wczoraj ważne było dla nas to, jak grać z piłką, ważne było kreowanie sytuacji bramkowych, ważne było przejście z obrony do ataku i przede wszystkim wysoki pressing. Dzięki realizacji tych elementów staliśmy się dla Ukraińców bardzo niewygodnym rywalem. Do listy pozytywów dodam jeszcze powrót Michała Trąbki i Bartosza Szeligi. Dziś mamy to, czego tak bardzo potrzebowaliśmy – zdrowie i rywalizację w drużynie. Do tego w Turcji wysoki poziom prezentowali młodzi piłkarze.
– W trakcie zgrupowania wygraliśmy trzy mecze. Straciliśmy dwie bramki. Strzeliliśmy dziewięć goli. To tylko sparingi, ale i dobry prognostyk.
– Każdy mecz był oczywiście inny. Rudar był bardzo kompaktowym zespołem na boisku, do tego doskonale wyszkolonych technicznie, ale wydaje mi się, że byliśmy tego dnia lepsi [mecz zakończył się remisem 1:1 – przyp. wł.]. W dwóch kolejnych meczach kontrolowaliśmy sytuację, prowadziliśmy grę, do tego dużo graliśmy w ataku pozycyjnym. Rywale z Kazachstanu i Rumunii [ŁKS wygrał te sparingi 2:1 i 5:0 – przyp. wł.] nie stworzyli wielu sytuacji bramkowych. Wczoraj Ukraińcy przed przerwą i po przerwie mieli po jednej dobrej okazji do zdobycia gola. A samo to, że wygraliśmy trzy spotkania, nawet jeśli tylko sparingi, to też ważne, bo dzięki temu zespół nabiera pewności siebie.
– W ubiegły weekend piłkarze spędzili na boisku więcej minut niż w ostatnim sparingu. Z czego wynika akurat takie rozłożenie sił?
– Jesteśmy po blisko dwóch tygodniach naprawdę ciężkiej pracy w Turcji. Zawsze po takim czasie odzywa się zmęczenie zarówno fizyczne, jak i mentalne. W przeszłości zdarzało mi się popełniać błąd polegający na tym, że piłkarze w ostatnim sparingu w trakcie zgrupowania spędzali na boisku ok. 75 minut. Teraz nie zamierzałem go popełnić, mając na uwadze to, o czym wspomniałem przed chwilą, czyli zmęczenie. Piłkarze zakończyli więc zgrupowanie sparingiem, w którym zagrali ok. 45 minut. Dzięki temu cały zespół jest zmotywowany. Dzięki temu cały zespół jest przygotowany, a my mamy tzw. pozytywny „ból głowy”, bo możliwości jest teraz bardzo wiele.
– Zespół zyskał w Turcji nie tylko w aspekcie sportowym?
– Uważam, że tak. Mieliśmy dużo spotkań. Nie wszystkie dotyczyły taktyki. Wydaje mi się, że Side bardzo pomogło scementować nasz zespół. Atmosfera naprawdę jest teraz dobra.
– W sparingach zobaczyliśmy w akcji wielu młodzieżowców. Nierzadko w tym samym momencie na boisku przebywało dwóch, trzech a nawet czterech takich zawodników.
– Chcemy korzystać z potencjału drzemiącego w młodych zawodnikach. W bramce grali Dawid Arndt, Aleksander Bobek i Michał Kot. Na prawej stronie obrony – Marcel Wszołek i Mateusz Bąkowicz. Na środku defensywy świetnie prezentował się Mieszko Lorenc. W środku pola występowali Jan Kuźma i Mateusz Kowalczyk. Z dobrej strony pokazał się znów Kelechukwu. Ci zawodnicy prezentowali się w Turcji na tyle dobrze, że nie musieliśmy przy ustalaniu składów czy zmian meczowych myśleć o nich w kontekście „przepisowego młodzieżowca”. Młodzi zawsze dają z siebie maksa, a na tym zgrupowaniu dali nam też naprawdę dużo jakości piłkarskiej.
– Na początku stycznia mówił pan o trzech fazach przygotowań do piłkarskiej wiosny. Pierwsza skupiała się na przygotowaniu fizycznym. Druga – ta w Turcji – na taktyce. Co będzie najważniejsze w trzeciej fazie?
– W Turcji istotnie bardzo ważne było przygotowanie taktyczne. Ofensywa. Defensywa. Wspomniane już wcześniej przejście z obrony do ataku. Do tego stałe fragmenty gry. Cały drugi etap przygotowań oceniam pozytywnie, bo musimy być zadowoleni z tego, jak piłkarze tutaj chcieli pracować, jak pracowali i jak prezentowaliśmy się w trakcie sparingów. Do tego jesteśmy silni dzięki temu, że drużyna jest skonsolidowana, zdrowa i moim zdaniem dobrze przygotowana. Mamy naprawdę dobry zespół. Teraz rozpocznie się trzecia faza przygotowań, w trakcie której będziemy łączyć elementy, czyli wszystko to, co ważne przed startem ligi w aspekcie fizycznym i taktycznym. Do tego dojdzie analiza rywala i koncentracja na pierwszym ligowym meczu z GKS-em Jastrzębie.
– Jak wygląda sytuacja zdrowotna zespołu?
– Przed ostatnim sparingiem i po jego zakończeniu pojawiło się kilka problemów, ale nie są to poważne rzeczy. Mateusz Kowalczyk ma mały problem mięśniowy. Piotr Janczukowicz mały problem z kostką, ale nie wygląda to na szczęście groźnie Do tego z takimi drobnymi rzeczami zmagają się Maciej Radaszkiewicz i Kelechukwu i dlatego nie wystąpili w ostatnim sparingu. Z drugiej strony do normalnego grania wrócili Bartosz Szeliga i Michał Trąbka, a coraz bliższy powrotu jest też Kamil Dankowski, który wykonuje świetną pracę i prezentuje się coraz lepiej.
– W piątek wracamy do Polski. Co dalej?
– W następnym tygodniu normalny mikrocykl treningowy. W sobotę rozegramy sparing z Pogonią Grodzisk Mazowiecki, czyli ostatnią grę kontrolną przed meczem z GKS-em Jastrzębie. Drugi tydzień będzie wyglądał podobnie. W piątek podamy kadrę meczową. W sobotę 26 lutego rozpoczniemy grę o pierwsze w tym roku ligowe trzy punkty.