W 31. kolejce Fortuna 1 Ligi piłkarze ŁKS-u przegrali w Niepołomicach z Sandecją 0:1. Do końca rozgrywek pozostały trzy mecze.
W pierwszych dziesięciu minutach nic nie zapowiadało przykrej dla nas niespodzianki – dwukrotnie na bramkę Sandecji uderzał Pirulo (raz po zgraniu piłki głową przez Macieja Dąbrowskiego, a potem z rzutu wolnego), a po świetnym prostopadłym podaniu Michała Mokrzyckiego, z kilku metrów w estońskiego golkipera gospodarzy trafił Bartosz Szeliga. Do tego momentu graliśmy niemal bez przerwy na połowie ostatniej drużyny pierwszej ligi i wydawało się, że nic złego nie powinno się nam przytrafić.
Niestety, w 12. minucie Milan Spremo sfaulował rywala przed szesnastką, piłkarze z Nowego Sącza dośrodkowali piłkę na pole karne z rzutu wolnego, po czym na bramkę Aleksandra Bobka uderzył Tomasz Boczek. Piłka chyba nie leciała w światło bramki, lecz odbiła się jeszcze od głowy Bartosza Szeligi i właśnie dzięki temu wpadła do siatki, obok zaskoczonego bramkarza ŁKS-u.
Strata bramki wyraźnie uskrzydliła podopiecznych trenera Tomasza Kafarskiego – jeszcze w pierwszej połowie czujność Aleksandra Bobka sprawdził Bartłomiej Kasprzak, a po rajdzie i uderzeniu Michała Walskiego futbolówka prześlizgnęła się tuż obok słupka. Goście odpowiedzieli kąśliwym strzałem Kamila Dankowskiego z rzutu wolnego (skutecznie interweniował Karl-Romet Nõmm), więc na przerwę w lepszych humorach schodzili gospodarze.
W jej trakcie trener Kazimierz Moskal zdecydował się na jedną zmianę. Na boisku pojawił się Stipe Jurić i to on w 58. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, był bliski szczęścia, jednak znakomicie spisał się golkiper Sandecji, broniąc strzał głową napastnika z Bałkanów. Chwilę wcześniej jeszcze lepszą okazję do wyrównania miał Pirulo – Hiszpan przyjął piłkę dziesięć metrów od bramki, miał czas i miejsce, lecz i on trafił w świetnie interweniującego Karla-Romet Nõmma. Powodzenia nie przyniósł nam też strzał z dystansu Bartosza Szeligi.
Chociaż Sandecja odgryzła się potężnym uderzeniem Dariusza Pawłowskiego, w tym momencie spotkania nowosądeczanie koncentrowali się przede wszystkim na defensywie, więc graliśmy głównie na połowie naszego rywala. Łodzianie egzekwowali serię rzutów rożnych, kilkukrotnie piłka tańczyła gdzieś w pobliżu bramki Estończyka, a w doliczonym czasie gry kolejny strzał głową Stipe Juricia na poprzeczkę sparował bramkarz – żadna z tych prób nie przyniosła efektu, ŁKS przegrał w Niepołomicach 0:1.
Za tydzień w niedzielę (21 maja) łodzianie zmierzą się na stadionie Króla z Resovią. Bilety online można w każdej chwili zakupić za pośrednictwem internetowego systemu sprzedaży (bilety.lkslodz.pl).
31. kolejka Fortuna 1 Ligi (w Niepołomicach) / Sandecja nowy Sącz – ŁKS Łódź 1:0 (1:0)
Składy: