We wtorek lider Fortuna 1 Ligi rozpoczął przygotowania do niedzielnego meczu ze Skrą Częstochowa, który odbędzie się w Bełchatowie. Pierwszy raz w tym sezonie drużynie nie będzie mógł pomóc Nacho Monsalve, natomiast drugi z naszych Hiszpanów, o ile oczywiście zagra, ma szansę zapisać się w historii klubu ważnym osiągnięciem.
Ełkaesiacy zainaugurowali wiosenną część rozgrywek spotkaniem z GKS-em Tychy (1:1), po którym mamy mały niedosyt, lecz to już nieważne, bo jak słusznie zauważył trener Kazimierz Moskal chwilę po zakończeniu niedzielnego starcia: – Ten mecz nie zdecydował o tym, czy awansujemy, czy nie awansujemy. Jest jeszcze wiele spotkań przed nami. Trudno, tak czasami bywa. Nie jesteśmy zadowoleni, bo chcieliśmy wygrać, ale taki jest sport, więc głowa do góry.
Dobry „mental” jest nam teraz niezbędny, bo już w niedzielę naszą drużynę czeka kolejne wyzwanie i tylko na papierze wydaje się ono łatwiejsze niż poprzednie. Ostatnia w tabeli Skra Częstochowa wiosną z pewnością nie złoży broni, a w meczu z liderem nie ma w zasadzie niczego do stracenia, więc w Bełchatowie, gdzie zespół spod Jasnej Góry rozgrywa swoje domowe mecze (i gdzie stracił w tym sezonie zaledwie 9 goli), należy mieć się na baczności. Zresztą, przebieg już pierwszego meczu w Łodzi, wygranego 2:1 przez ŁKS, stanowi swego rodzaju przestrogę. Dodajmy, że mecz ze Skrą, o ile dobrze policzyliśmy, będzie spotkaniem nr 550 ełkaesiaków na zapleczu ekstraklasy.
Nacho pierwszy raz na trybunach. Milan gotowy
W niedzielę drużynie nie pomoże Nacho Monsalve. Hiszpan został ukarany w meczu z GKS-em Tychy już czwartą w tym sezonie żółtą kartką, więc teraz czeka go przymusowa przerwa – pierwsza w tych rozgrywkach, bo dotąd stoper rozpoczynał wszystkie ligowe spotkania w wyjściowej jedenastce i pod tym względem wraz z Michałem Trąbką i Kamilem Dankowskim nie ma sobie równych w ŁKS-ie (mowa oczywiście o bieżących rozgrywkach). Taką pauzą w następnych kolejkach zagrożonych jest także dwóch innych zawodników – Dawid Kort i Maciej Dąbrowski, którzy mają na koncie odpowiednio po trzy i siedem żółtych kartek (następna będzie skutkowała karą).
Do zajęć z drużyną wrócił Kelechukwu Ibe-Torti (ostatnio trenował indywidualnie), natomiast zabrakło dziś na nich zmagających się z urazami Artemijusa Tutyškinasa i Michała Kołby. Trener Kazimierz Moskal będzie mógł skorzystać z usług Milana Spremo. Serb ze względu na kartki (pokłosie końcówki jesiennych rozgrywek ligowych Bośni i Hercegowiny) nie mógł zagrać w meczu z GKS-em Tychy, ale teraz nic nie stoi na przeszkodzie, aby szkoleniowiec ŁKS-u wziął go pod uwagę przy zestawieniu kadry meczowej na starcie ze Skrą. Jeśli Milan Spremo pojawi się w niedzielę na boisku, będzie ósmym w sezonie i zarazem drugim tej wiosny ligowym debiutantem, bo w ubiegły weekend pierwszy występ z przeplatanką na piersi zaliczył Michał Mokrzycki.
Piri coraz bliżej rekordu
Do dyspozycji sztabu trenerskiego jest też oczywiście Pirulo. Hiszpan pod koniec zgrupowania w Turcji narzekał na problemy zdrowotne, spotkanie z GKS-em Tychy rozpoczął na ławce rezerwowych, ale w drugiej połowie pojawił się na boisku i bardzo pomógł drużynie, bo to on wywalczył jedenastkę przy niekorzystnym dla łodzian wyniku, a potem zamienił ją na gola wyrównującego. Jak wyliczył portal lksfans.pl była to już jego 35 bramka w barwach ŁKS-u, co oznacza, że Pirulo wyprzedził Jewhena Radionowa w klasyfikacji najskuteczniejszych obcokrajowców Łódzkiego Klubu Sportowego (należy przy tym pamiętać, że Hiszpan wszystkie gole zdobył na szczeblu centralnym).
Co ciekawe, Pirulo trafiając do siatki w niedzielę zbliżył się do lidera także innego ełkaesiackiego zestawienia strzelców i to jednego z ważniejszych. W klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców ŁKS-u na zapleczu ekstraklasy wciąż prowadzi Jerzy Sadek z 34 golami na koncie, ale Pirulo jest już bardzo blisko (33 gole, wliczając w to trafienie w barażowym meczu z Arką Gdynia w 2021 roku). Oczywiście pozycja słynnego napastnika naszego klubu w ogólnym ligowym rozrachunku jest nadal niezagrożona (aż 102 gole, większość w ekstraklasie), ale na wspomnianym zapleczu piłkarskiej elity już wkrótce Pirulo może pod względem liczby goli przegonić legendę.
Najwięcej goli dla ŁKS-u na zapleczu ekstraklasy
Sześć treningów
Mikrocykl treningowy, którego zwieńczeniem będzie mecz 20. kolejki Fortuna 1 Ligi ze Skrą Częstochowa, łodzianie rozpoczęli we wtorek. Dziś trenowaliśmy na boisku i była to pierwsza z pięciu takich jednostek treningowych w tym tygodniu (jedna z nich powinna się odbyć na płycie głównej stadionu Króla), bo poza tym zajrzymy też do siłowni VeraSport, więc w sumie przed meczem ze Skrą ełkaesiacy mają w planie sześć zajęć.
W niedzielę gramy w pobliskim Bełchatowie. W związku z tym drużyna wyruszy na mecz wyjazdowy w dzień meczu. Spotkanie ze Skrą Częstochowa rozpocznie się o godz. 15.