Piłkarze ŁKS-u swój pierwszy mecz sparingowy rozgrywany w Turcji wygrali 2:1. Zwycięstwo nad austriacką Admira Wacker Mödling zapewniły bramki Nelsona Balongo oraz Macieja Dąbrowskiego.
Długo nie trzeba było czekać na pierwszą groźną sytuację w tym pojedynku. W 5. minucie, po składnie wyprowadzonej akcji przez ełkaesiaków, piłka trafiła na 20. metrze do Mateusza Kowalczyka. Ten zdecydował się sprytnie uderzyć z dystansu, posyłając piłkę mocno po ziemi, ale nie zmyliło to stojącego czujnie na straży golkipera Austriaków. Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź rywali, którzy wyprowadzili szybki kontratak zakończony strzałem na bramkę ełkaesiaków. Pewnie jednak w tej sytuacji interweniował Aleksander Bobek.
Kolejne minuty nie obfitowały w akcje bramkowe – gra toczyła się głównie w środku pola i przed „szesnastkami” obu drużyn. Zdarzało się, że komuś zabrakło dobrego ostatniego podania, aby otworzyć drogę do strzelenia gola. W 28. minucie impuls do ataku dał kolegom Artemijus Tutyskinas, który popisał się świetnym rajdem od połowy boiska. Dynamiczna akcja finalnie zakończyła się wejściem Litwina w pole karne Admiry i oddaniem strzału na bramkę. Na drodze stanął jednak golkiper rywali, który wyczuł intencje defensora ełkaesiaków i uchronił swój zespół przed utratą bramki.
Zmiana wyniku nastąpiła tuż przed końcem pierwszej połowy sparingu. W 42. minucie Bartosz Szeliga został faulowany w polu karnym Admiry, co poskutkowało wskazaniem przez arbitra na jedenasty metr. Do piłki podszedł Nelson Balongo, który mocnym strzałem pokonał bramkarza, dzięki czemu ełkaesiacy do szatni schodzili z prowadzeniem.
Łodzianie, podbudowani golem strzelonym do szatni, prowadzili grę od początku drugiej połowy. W 55. minucie znów byli blisko bramki po stałym fragmencie gry – Mateusz Kowalczyk dośrodkował piłkę po rzucie rożnym, do której najwyżej wyskoczył Nelson Balongo. Wydawało się, że napastnik ŁKS-u po silnym strzale głową skieruje piłkę do siatki, ale ostatecznie minęła ona słupek. Chwilę później znów Austriacy okazali się groźni po kontrataku – tym razem udało im się wywalczyć rzut karny. W 56. minucie Melih Ibrahimoglu przechytrzył Aleksandra Bobka i w Side znów mieliśmy remis.
Zwarta gra defensywna Austriaków wymuszała od biało-czerwono-białych szukania innych rozwiązań niż wejście w pole karne. Dlatego też w 61. minucie ełkaesiacy znów spróbowali pokonać bramkarza Admiry strzałem z dystansu – tym razem uderzał Kamil Dankowski, ale ponownie czujny okazał się golkiper.
Jak się okazało, było to spotkanie, w którym decydujące końcowym wyniku okazały się stałe fragmenty gry. W 67. minucie do rzutu rożnego podszedł Dawid Kort (kilka minut wcześniej sztab szkoleniowy dokonał zmiany całej grającej jedenastki), który precyzyjnie dośrodkował piłkę w pole karne. W „szesnastce” Admiry doszło do zamieszania, z którego skorzystał Maciej Dąbrowski – doświadczony stoper dopadł do piłki i strzałem z bliskiej odległości umieścił ją w siatce.
Zobacz bramki ełkaesiaków z dzisiejszego sparingu
2️⃣ ŁKS Łódź @FCAdmiraWacker 1️⃣ pic.twitter.com/hBA3GENIgY
— ŁKS Łódź (@LKS_Lodz) January 25, 2023
Kolejne 20 minut gry nie przyniosło już wielu groźnych sytuacji. Warto odnotować jedynie strzał Dawida Korta, który zdecydował się uderzyć z 25. metra. Zabrakło mu jednak nieco szczęścia, gdyż piłka trafiła w poprzeczkę. Łodzianie kontrolowali przebieg końcowego etapu spotkania, dzięki czemu po ostatnim gwizdku sędziego mogli cieszyć się z pierwszego zwycięstwa na tureckiej ziemi. Kolejna okazja do sprawdzenia formy meczowej ełkaesiaków już w sobotę – o godzinie 15:00 czasu polskiego zmierzą się oni z reprezentantem ukraińskiej ekstraklasy, Worskłą Połtawa.
Mecz sparingowy / ŁKS Łódź – FC Admira Wacker Mödling 2:1 (1:0)
Składy: