Drużyna

Betclic 1. Liga: Stal Rzeszów – ŁKS 2:4

26.10.2024

26.10.2024

Betclic 1. Liga: Stal Rzeszów – ŁKS 2:4

Łukasz Grochala | Cyfrasport

Świetne widowisko, dużo goli i co najważniejsze bardzo ważne zwycięstwo ŁKS-u, w dodatku w 66. rocznicę zdobycia przez „Rycerzy Wiosny” mistrzostwa Polski! W 14. kolejce Betclic 1. Ligi piłkarze ŁKS-u wygrali na wyjeździe 4:2 ze Stalą Rzeszów, a już w niedzielę 3 listopada zagrają na stadionie Króla z Ruchem Chorzów.

Sobotnie spotkanie w Rzeszowie futbolowi eksperci anonsowali jako starcie dwóch zespołów stawiających na intensywność na boisku i taki właśnie – bardzo intensywny – był początek meczu. Już w trakcie trzech pierwszych minut łodzianie dwukrotnie zagrozili bramce Krzysztofa Bąkowskiego – najpierw z prawej strony szesnastki niecelnie huknął Pirulo, a potem po sprytnie rozegranym rzucie rożnym i dośrodkowaniu piłki na pole karne obok słupka główkował Stefan Feiertag.

Łukasz Grochala | Cyfrasport

Rzeszowianie odpowiedzieli w 6. minucie, gdy Aleksander Bobek obronił mocne uderzenie Patryka Warczaka z prawej strony pola karnego. Czujność golkipera ŁKS-u sprawdził potem jeszcze Szymon Kądziołka, z kolei po drugiej stronie boiska z podobnym skutkiem kropnął z dystansu Pirulo. ŁKS miał w tym fragmencie spotkania więcej z tzw. gry, szybciej i z większą swobodą pokonywał z piłką przestrzeń dzielącą go od bramki i szybciej ją też odzyskiwał. W nagrodę tuż przed upływem drugiego kwadransa swoją przewagę potwierdził golem.

W 29. minucie Pirulo posłał piłkę na lewe skrzydło do Huseina Balicia (w lidze pierwszy raz w wyjściowym składzie od rozegranego na początku sierpnia meczu z Górnikiem Łęczna), Austriak wygrał indywidualny pojedynek z obrońcą przy linii końcowej, przy okazji zakładając mu tzw. „siatkę” i zagrał na piąty metr, gdzie Stefan Feiertag wyprzedził defensorów oraz bramkarza Stali i sprytnym uderzeniem umieścił futbolówkę w siatce bramki gospodarzy.

Łukasz Grochala | Cyfrasport

Podopieczni trenera Jakuba Dziółki po tej akcji Austriaków kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń aż do przerwy. Mieli zresztą jeszcze trzy znakomite okazje do podwyższenia prowadzenia: dwukrotnie bliski szczęścia był autor pierwszego gola i dwukrotnie po… niedokładnych zagraniach pogubionej w tej fazie meczu defensywy Stali, a poza tym tuż nad poprzeczką główkował Mateusz Kupczak.

Na początku drugiej połowy role się odwróciły. Gospodarze postawili na bardziej bezpośredni futbol, przyspieszyli tempo i raz za razem dośrodkowywali piłkę na pole karne ŁKS-u, co już w 51. minucie przyniosło im efekt w postaci bramki wyrównującej Kamila Kościelnego, który taką właśnie centrę zamienił na gola ładnym strzałem głową.

Rzeszowianie poczuli krew i chyba mieli wielką ochotę pójść za ciosem, ale wtedy „Rycerze Wiosny” mocno ostudzili ich zapał, zadając drugi cios. W przypadku gola na 2:1 ogromna w tym zasługa Stefana Feiertaga, który świetnym podaniem z pierwszej piłki uruchomił Kamila Dankowskiego, a ten pokonał Krzysztofa Bąkowskiego soczystym uderzeniem z prawej strony szesnastki. Z kolei trzecie trafienie to dzieło Antoniego Młynarczyka, bo to młodzieżowy reprezentant Polski odebrał piłkę rywalowi, minął golkipera i posłała futbolówkę do siatki – co godne podkreślenia – 20 sekund po wejściu na murawę!

Szanse na kolejne gole mieli jeszcze Michał Mokrzycki i Stefan Feiertag, ale i Stal nie zamierzała rezygnować, o czym boleśnie przekonali się ełkaesiacy w 71. minucie, zresztą zanim Benedykt Piotrowski wyskoczył zza pleców naszych obrońców i z bliska nie dał szans Aleksandrowi Bobkowi na skuteczną interwencję, zdobywając gola kontaktowego, piłka chwilę wcześniej krążyła po naszej szesnastce i trafiła nawet w poprzeczkę naszej bramki.

W końcówce meczu akcja przenosiła się od jednego pola karnego do drugiego pola karnego. Kilkukrotnie skutecznie interweniowali obrońcy ŁKS-u i nasz bramkarz (świetnie spisał się zwłaszcza przy uderzeniu Tomasza Bały), a po drugiej stronie boiska golkiper Stali zatrzymał atomowe uderzenie Andreu Arasy. I co tu najważniejsze, w 86. minucie ŁKS postawił kropkę na „i” – Andreu Arasa dośrodkował piłkę z prawego skrzydła, a Stefan Feiertag kapitalnym uderzeniem z woleja ustalił wynik spotkania.

Łukasz Grochala | Cyfrasport

Piłkarze ŁKS-u po świetnych zawodach pokonali na wyjeździe Stal Rzeszów, odnieśli siódme zwycięstwo w sezonie i wskoczyli znów do pierwszej szóstki Betclic 1. Ligi. W następnej serii spotkań łodzianie zmierzą się na stadionie Króla z Ruchem Chorzów. Bilety na ten mecz już w sprzedaży.


14. kolejka Betclic 1. Ligi | Stal Rzeszów – ŁKS Łódź 2:4 (0:1)

  • Bramki: 0:1 Stefan Feiertag (29), 1:1 Kamil Kościelny (51), 1:2 Kamil Dankowski (57), 1:3 Antoni Młynarczyk (66), 2:3 Benedykt Piotrowski (71), 2:4 Stefan Feiertag (90)
  • Żółte kartki: Kościelny (Stal)
  • Sędziował: Jacek Małyszek (Lublin)

Składy:

  • Stal: Krzysztof Bąkowski – Patryk Warczak, Marcin Kaczor, Kamil Kościelny, Milan Šimčák (81, Illa Postupalśkyj), Szymon Łyczko, Karol Łysiak, Sebastien Thill, Szymon Kądziołka, Krystian Wachowiak (59, Tomasz Bała), Andreja Prokić (70, Benedykt Piotrowski). Trener: Marek Zub.
  • ŁKS: Aleksander Bobek – Kamil Dankowski (81, Jędrzej Zając), Levent Gulen, Łukasz Wiech, Piotr Głowacki, Mateusz Kupczak, Michał Mokrzycki, Pirulo (87, Mateusz Wysokiński), Andreu Arasa (87, Maksymilian Sitek), Husein Balić (65, Antoni Młynarczyk), Stefan Feiertag. Trener: Jakub Dziółka.

Tagi: #STAŁKS