Aktualności

Zasłużyli na więcej. Sandecja – ŁKS 0:0

20
30 / 09 / 2018

Piłkarze ŁKS-u zasłużyli w Nowym Sączu na coś więcej niż jeden punkt, bo wyjąwszy z tego pierwszy kwadrans zawodów, byli w niedzielę zespołem lepszym od gospodarzy. Ponieważ jednak łodzianie zmarnowali kilka okazji do zdobycia gola, a i nie wykorzystali nawet jedenastki, mecz zakończył się bezbramkowym remisem.

Pierwszy kwadrans konfrontacji spadkowicza z ekstraklasy z beniaminkiem pierwszej ligi upłynął pod znakiem lekkiej przewagi gospodarzy, ale ta przewaga przełożyła się w sumie na jeden tylko groźny strzał autorstwa Mariusza Gabrycha, po którym ełkaesiaków przed stratą gola uratował Michał Kołba wespół z poprzeczką, bo piłka po interwencji łódzkiego bramkarza odbiła się właśnie od niej, lecz na nasze szczęście nie trafiła ostatecznie do siatki.

ŁKS odpowiedział kilka minut później silnym uderzeniem Maksymiliana Rozwandowicza z rzutu wolnego, w tym jednak przypadku świetnie spisał się Marek Kozioł, więc na tablicy wyników wciąż widniał remis. Co więcej? Piłkarze dużo biegali i z pewnością nie można im odmówić zaangażowania, co zaś godne odnotowania z naszego punktu widzenia – z czasem do głosu doszli goście z Łodzi.

Sęk w tym, że podopiecznym trenera Kazimierza Moskala brakowało precyzji. Strzały z dystansu Lukasa Bieláka i Jana Grzesika blokowali obrońcy Sandecji, po kąśliwym uderzeniu Ramireza (ten znów zatrzymali defensorzy) futbolówkę do bramki próbował dobić Bielák, lecz tę złapał bez większych problemów Marek Kozioł, z kolei tuż przed upływem drugiego kwadransa piłka po uderzeniu głową Jana Sobocińskiego trafiła w poprzeczkę.

Naprawdę przyzwoitą grę łodzian w tej drugiej fazie pierwszej połowy mogła spuentować bramka Rafała Kujawy, a chociaż doświadczony napastnik zdołał w 42. minucie umieścić piłkę w siatce, sędzia dopatrzył się pozycji spalonej ełkaesiaka i gola w związku z tym nie uznał. Efektu nie przyniosły też stałe fragmenty gry egzekwowane przez przyjezdnych w końcówce tej odsłony niedzielnego widowiska, więc do przerwy goli w Nowym Sączu kibice się nie doczekali.

Po zmianie stron to „Rycerze Wiosny” wciąż nadawali ton. Ełkaesiacy nie mieli problemu z szybkim rozegraniem piłki na połowie rywala, problem pojawiał się natomiast w momencie finalizacji tych zwykle ciekawie zapowiadających się akcji. Za swoistą ilustrację tego stanu rzeczy mogłaby posłużyć sytuacja z 47. minuty, kiedy gościom udało się wymanewrować defensywę Sandecji, w decydującym momencie atak łodzian przerwał jednak Kozioł. Chwilę później po kolejnym uderzeniu Ramireza, bramkarz Sandecji nie zdołał co prawda zatrzymać futbolówki, ale ta poszybowała tuż obok bramki.

W 58. minucie strzał głową Kujawy obronił świetnie ustawiony golkiper „Biało-Czarnych”, gol dla ŁKS-u wisiał w powietrzu, sympatycy Sandecji z coraz większym niepokojem obserwowali przebieg wypadków, a trener gospodarzy po chwili postanowił wzmocnić siłę rażenia swojego zespołu, desygnując do gry reprezentanta Armenii Dawita Manojana oraz Bartłomieja Dudzica.

Trener Kazimierz Moskal na pierwszą zmianę zdecydował się dopiero siedemnaście minut przed końcem regulaminowego czasu gry, kiedy to Patryka Bryłę zastąpił Wojciech Łuczak. I to podanie rezerwowego w tym spotkaniu pomocnika do Rafała Kujawy, po którym napastnika ŁKS-u faulował jeden z obrońców, pomogło stanąć łodzianom przed wymarzoną szansą do objęcia prowadzenia. Cóż jednak z tego, że ten gol ełkaesiakom dzisiaj się należał skoro strzał Rozwandowicza z rzutu karnego wybronił Marek Kozioł.

Goście musieli obejść się smakiem, a niewiele brakowało, aby do miasta włókniarzy wracali z niczym, bo w 86. minucie napastnik Sandecji w znakomitej sytuacji pod bramką Michała Kołby fatalnie spudłował. Mecz zakończył się więc bezbramkowym remisem i z pewnością to gospodarze z podziału punktów byli w niedzielę bardziej zadowoleni. ŁKS zasłużył bowiem na więcej.


12. kolejka Fortuna 1 Ligi / Sandecja Nowy Sączy – ŁKS Łódź 0:0

  • Żółte kartki: Kasprzak (Sandecja) – Bryła, Bielák (ŁKS)
  • Sędziował: Marciniak (Płock)
  • Widzów: 2994

Składy:

  • Sandecja: Kozioł – Basta (71 Dudzic), Piter-Bucko, Szufryn, Flis, Baran, Kasprzak, Kałahur, Gabrych, Klichowicz, Korzym (61 Manojan).
  • ŁKS: Kołba – Grzesik, Rozwandowicz, Sobociński, Bogusz, Bielák, Wolski, Pyrdoł, Bryła (73 Łuczak), Ramirez (87 Kalinkowski), Kujawa.


Sponsorzy główni

Sponsorzy

Partner strategiczny

Partnerzy

Partnerzy

Partnerzy

Partnerzy

Partner techniczny

Partner medyczny