Atmosfera piłkarskiego święta, wypełnione trybuny stadionu Króla, a na boisku ścisła ligowa czołówka. Nic tylko grać, nic tylko oglądać. W 16. kolejce Fortuna 1 Ligi piłkarze ŁKS-u zmierzą się z Arką Gdynia. Początek w niedzielę o godz. 12.40. Bilety wciąż w sprzedaży.
Druga gra z trzecią, w obecności tysięcy kibiców, w dodatku w rocznicę urodzin klubowej legendy. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że nie będzie to zwykła ligowa walka o punkty, a coś więcej, chociaż piłkarze trzymają fason, powtarzając jak mantrę – podejść do tego wyzwania, jak do każdego innego w tej lidze, czyli nie rozpraszając się tym wszystkim, co składa się na oprawę szlagieru 16. kolejki Fortuna 1 Ligi.
Wspominał o tym na początku tygodnia Bartosz Szeliga (swoją drogą, jest już gotowy do gry, dał zresztą świetną zmianę w Rzeszowie), wspominał również na przedmeczowej konferencji prasowej trener Kazimierz Moskal. Ełkaesiacy zamierzają czerpać energię z trybun, lecz w trakcie gry nie chcą ulegać emocjom, bo to nie pomoże w realizacji nakreślonych przez sztab założeń taktycznych.
Szczegóły zna tylko szatnia, ale ełkaesiacy wspominali przed meczem, że kluczem do sukcesu może być wybicie rywala z jego rytmu oraz cierpliwość. Nie należy też zapominać o konsekwencji z tyłu, w końcu w niedzielę najlepszy atak ligi (27 goli Arki) zmierzy się z drugą najlepszą defensywą (ŁKS). W tej właśnie formacji trener Kazimierz Moskal ma w kim wybierać (wszyscy zdrowi), natomiast pogłówkować będzie musiał nasz szkoleniowiec zestawiając drugą linię, gdzie nie zagrają Mieszko Lorenc, Mateusz Kowalczyk (wraca do zajęć z drużyną) i prawdopodobnie też Jan Kuźma.
Kazimierz Moskal (trener ŁKS-u): W niedzielę będzie to ciężka rywalizacja dla obu zespołów. Musimy wziąć pod uwagę to, że Arka zdecydowanie lepiej czuje się na wyjazdach. Chciałbym, żeby ten mecz stał na dobrym pierwszoligowym poziomie.
Arka depcze po piętach łodzianom, traci do nas tylko jeden punkt i co godne uwagi, w bieżącym sezonie imponuje efektywnością na wyjazdach. Dotąd w delegacji wygrała już sześć meczów (najlepszy wynik w lidze), jest wraz ze Stalą Rzeszów najskuteczniejszym dotąd pierwszoligowcem, a duet jej napastników (Karol Czubak – Omran Haydary) zdobył już 16 bramek. Z takimi nie ma więc przelewek.
Trener Ryszard Tarasiewicz nie będzie mógł skorzystać w Łodzi z usług pauzującego za kartki Michała Marcjanika (w tym sezonie podstawowy obrońca, zagrał we wszystkich meczach), a pod znakiem zapytania stoi występ Christiana Alemana (Ekwadorczyk nabawił się urazu dwa tygodnie temu). Do składu może natomiast wrócić Przemysław Stolc (pauzował ostatnio ze względu na kartki).
Niedzielny pojedynek będzie 41. ligowym starciem ŁKS-u z Arką. W Łodzi ełkaesiacy wygrali jedenaście meczów, trzy spotkania zakończyły się podziałem punktów, a pięciokrotnie to gdynianie schodzili z boiska w lepszych humorach. W poprzednim sezonie „Rycerze Wiosny” najpierw wygrali z Arką 1:0 po golu Macieja Radaszkiewicza, a w rewanżu przegrali w Gdyni 0:2.
Niedzielne spotkanie, które sędziuje Piotr Lasyk (arbiter będzie miał do dyspozycji VAR) rozpocznie się o godz. 12.40. Cały czas trwa sprzedaż biletów, więc jeśli jeszcze nie macie wejściówki, nie zwlekajcie. Bilety można zakupić online (TUTAJ) lub w kasach przy al. Unii, które będą czynne w niedzielę od godz. 10. Przed meczem, który zostanie rozegrany w 115. rocznicę urodzin Władysława Króla, patrona naszego stadionu, zapraszamy od godz. 11 do strefy kibice forBET, gdzie czekać będzie na Was masa atrakcji.
Tym, którzy tego dnia nie będą mogli być z nami polecamy transmisję radiową naszego patrona medialnego, czyli Radia Łódź, transmisję w Polsacie Sport lub w aplikacji Polsat Box Go (w modelu subskrypcyjnym na platformie Polsat Box Go lub w formule PPV w centrum meczowym STATSCORE). Część środków ze sprzedaży dostępów do transmisji Polsat Box Go zasili budżety pierwszoligowców. Skorzysta więc i ŁKS, o ile przejdziecie na stronę meczu łodzian za pośrednictwem tych linków: