Klub

Z „Miedziowymi” po raz trzeci. Zapowiedź meczu Zagłębie – ŁKS

19.06.2020

19.06.2020

Z „Miedziowymi” po raz trzeci. Zapowiedź meczu Zagłębie – ŁKS

fot. Artur Kraszewski

W tym sezonie w meczach ŁKS-u z Zagłębiem padło już dziewięć goli. Jak będzie w piątek? Właśnie w Lubinie ełkaesiacy rozpoczną zmagania w ramach rundy finałowej PKO Bank Polski Ekstraklasa.

Pod koniec września w Lubinie Zagłębie wygrało 3:1. W marcu górą byli łodzianie (3:2), więc w najbliższy piątek drużyny zmierzą się po raz trzeci i zdaniem ekspertów faworytem spotkania są „Miedziowi”, którzy na własnym boisku zdobyli w tym sezonie już 30 goli.

Wróbel i Corral z przodu

Ostatnie ligowe zwycięstwo piłkarze ŁKS-u odnieśli właśnie w starciu z Zagłębiem. W marcu oba zespoły stworzyły znakomite widowisko, a co dla nas najważniejsze – zakończone happy endem dla „Rycerzy Wiosny”, którzy za sprawą goli Carlosa Morosa, Antonio Domingueza i Adama Ratajczyka pokonali lubinian 3:2.

Niestety, w kolejnych pięciu kolejkach beniaminek zdobył tylko jeden punkt i do minimum ograniczył swoje szanse na utrzymanie w PKO Ekstraklasie, co nie znaczy, że dla podopiecznych trenera Wojciecha Stawowego ten sezon już się definitywnie zakończył. Do rozegrania pozostało przecież siedem spotkań, w trakcie których łodzianie zamierzają zrehabilitować się za ostatnie niepowodzenia.

– Mocno tę naszą sytuację wszyscy tu przeżywamy. Wiemy, że jest bardzo źle, ale chcemy to w każdym kolejnym meczu zmieniać i z takim nastawieniem jedziemy do Lubina – powiedział przed piątkowym spotkaniem trener ŁKS-u, który na Dolnym Śląsku nie będzie mógł skorzystać z usług pauzującego z powodu kartek Macieja Wolskiego, co więcej pod dużym znakiem zapytania stoi tam występ narzekających na urazy Ricardo Guimy i Pirulo. Do dyspozycji szkoleniowca są już natomiast Dragoljub Srnić i Tadej Vidmajer, a prawdopodobnie także Carlos Moros Gracia. Serb i Słoweniec nadmiar żółtych kartoników „odcierpieli” w ostatniej kolejce.

– Staram się zawsze wybrać optymalną jedenastkę. Nie kieruję się nazwiskami, metryką, ani innymi rzeczami. Na boisko wychodzą najlepsi na daną chwilę zawodnicy. Co musi się zmienić w Lubinie? Nasza postawa, nasze podejście do meczu, gra w ofensywie i zwłaszcza obronie, bo tracimy głupie bramki. Drużyna powinna wyjść na boisko z wiarą oraz charyzmą i tego od niej oczekuję – stwierdził tuż przed wyjazdem do Lubina trener Wojciech Stawowy, który zdradził przy okazji, że w piątek postawi w pierwszej linii na Jakuba Wróbla i Samuela Corrala. Wspomniany duet rozruszał atak łodzian w drugiej połowie meczu ze Śląskiem, więc to ta dwójka spróbuje napytać biedy defensorom Zagłębia.

Oczywiście nie mniej od napastników będzie zależało w Lubinie od postawy defensywy i kapitana Arkadiusza Malarza. Zagłębie strzeliło nam w tym sezonie już pięć goli, więc tym razem graczom odpowiedzialnym za zabezpieczenie dostępu do bramki marzy się „czyste konto”.

– Wierzę, że kolejne spotkanie przyniesie nam wygraną. Trenujemy ciężko, a przychodzi mecz i coś nas blokuje. To najbardziej boli. Marzę, żebyśmy przede wszystkim wygrali i zagrali o honor i przy tym dali radość kibicom. Kibice są cierpliwi, ale też mają swoje granice i my wiemy o tym – powiedział Arkadiusz Malarz w ostatnim programie „Ekstraklasa po godzinach” emitowanym przez stację Canal+ Sport.

Stawiają na ofensywę

W tym roku „Miedziowi” przegrali trzy mecze, lecz tylko jeden na własnym boisku. W ubiegły weekend ponieśli porażkę w Bełchatowie, gdzie lepszy o jedno trafienie (2:1) od ekipy z Dolnego Śląsku okazał się Raków Częstochowa.

Zagłębie w tym sezonie gra w kratkę, przeplatając bardzo dobre mecze wyraźnie słabszymi. Zapewne dlatego „Miedziowi” zamiast walczyć w grupie mistrzowskiej na finiszu rozgrywek będą bić się teraz o utrzymanie, chociaż aż 49 zdobytych goli (trzeci wynik po Legii i Lechu) daje wyobrażenie o sile najbliższego rywala ełkaesiaków, świadcząc przy tym o niemałym potencjale tego zespołu.


O tej wspomnianej sile stanowią m.in. doświadczony Filip Starzyński, młody i bardzo ostatnio skuteczny Bartosz Białek, w końcu także słoweński duet: Damjan Bohar i Saša Živec, którzy strzelili w tym sezonie w sumie już 21 bramek.

– ŁKS jest drużyną, która za wszelką cenę będzie chciała wygrać, ponieważ broni się przed spadkiem. Pozycja w tabeli zmusza ich do walki od pierwszej minuty meczu i na pewno celem ŁKS-u jest to, by zwyciężyć. My jednak także jesteśmy głodni wygranej i w najbliższej rywalizacji zrobimy wszystko, żeby trzy punkty zostały w Lubinie. Z tyłu głowy mamy jeszcze ostatnią porażkę z ŁKS-em w Łodzi i na pewno chcemy od początku spotkania narzucić swoje tempo gry, co pomoże nam wygrać – powiedział przed meczem Bartosz Białek, odkrycie piłkarskiej wiosny. To on w marcowym pojedynku w Łodzi zdołał pokonać Arkadiusza Malarza i dziś ma na koncie już siedem goli w ekstraklasie.

Trener Martin Ševela stawia na grę piłką, lubi gdy jego drużyny atakują, dążą do szybkiego przejścia z defensywy do ofensywy i chociaż do statystyki wskazującej posiadanie piłki wielu z nas podchodzi dziś z przymrużeniem oka, średnia wynosząca w przypadku lubinian ok. 50 proc. też daje tu dużo do myślenia.

Kibice wracają na trybuny

Piątkowe spotkanie rozpocznie się o godz. 18. Sędziuje Jarosław Przybył z Kluczborka, który w tym sezonie prowadził dwa mecze z udziałem łodzian (przegrane 2:3 spotkanie z Legią Warszawa i bezbramkowo zremisowany pojedynek z Wisłą Płock).

Mecz ŁKS-u z Zagłębiem zobaczymy na antenie Canal+ Sport (na trybunie pojawią się też wreszcie kibice, choć na razie w liczbie nie przekraczającej 25 proc. dostępnych miejsc). Przypominamy, że nowej usłudze Canal+ wszystkie mecze ekstraklasy są dostępne przez miesiąc za darmo. Więcej o ofercie TUTAJ.


📰 Czytaj więcej:

Czytaj też

Przed meczem ze Zagłębiem. Pojedynek statystyczny

Klub

Przed meczem ze Zagłębiem. Pojedynek statystyczny

18.06.2020

Informacja dot. zwalniania miejsc

Klub

Informacja dot. zwalniania miejsc

18.06.2020

Wojciech Stawowy przed meczem Zagłębie Lubin – ŁKS

Klub

Wojciech Stawowy przed meczem Zagłębie Lubin – ŁKS

18.06.2020