W piątek zaplanowane jest spotkanie Komitetu Sterującego ds. Rozbudowy Stadionu. Wtedy komitet wyda swoją opinię dotyczącą ofert na rozbudowę obiektu przy al. Unii, które poznaliśmy w poniedziałek. Następnie opinia ta trafi do pani prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej – mówi Tomasz Salski, prezes Łódzkiego Klubu Sportowego.
Ostateczną decyzję, czy zgłosić wniosek do Rady Miejskiej o dołożenie brakujących środków na dokończenie całej inwestycji podejmie Pani Prezydent. Mam nadzieję, że tak się stanie i na jednej z dwóch najbliższych sesji stosowne decyzje zostaną przez radnych podjęte – dodaje prezes Salski. – W budżecie jest zarezerwowane na rozbudowę stadionu 95 milionów 200 tysięcy.
Z kolei oferta firmy Mirbud opiewa na 129 milionów brutto, co daje 104 miliony 900 tysięcy netto. I to jest kwota, która de facto wypłynie z budżetu miasta na wybudowanie trzech brakujących trybun.
Przypomnijmy, w pierwszym przetargu najniższa oferta (firmy MZUM z Dąbrowy Górniczej) wynosiła 139 milionów złotych, a oferta złożona przez firmę Mirbud ze Skierniewic – 141,9 miliona złotych. – Co przede wszystkim obniżyło koszty? Różnego rodzaju gwarancje i zabezpieczenia, odchudzono także przekroje w konstrukcji – wyjaśnia prezes ŁKS-u, który przypomina jednocześnie, że firmy budowlane, które wzięły udział w nowym przetargu, są związane ofertą przez 90 dni. – Mamy pomysł na zagospodarowanie dokończonego stadionu i dzięki temu, będzie to jedyny obiekt sportowy w mieście, którego utrzymanie nie będzie obciążało miejskiego budżetu. Związane z tym koszty będą bowiem pokrywane przez przychody z najmu powierzchni komercyjnych.
– Mamy gotowy biznesplan i teraz pozostaje nam już jedynie czekać na decyzje władz miasta – nie kryje sternik ŁKS-u. – Jedyne, co jeszcze mogę zrobić, to apelować do kibiców, aby jak najliczniej przychodzili na kolejne mecze. Dobra frekwencja jest naszym dodatkowym atutem i wpływa na rozmowy z partnerami i Miastem. Widok zajętych krzesełek i gorąca atmosfera na widowni zawsze działają na wyobraźnię – podkreśla prezes Salski.