W pierwszym w trakcie zgrupowania w Turcji meczu sparingowym piłkarze ŁKS-u zremisowali bezbramkowo z uzbekistańskim FK Andijon.
Po pierwszym, bardzo intensywnym tygodniu pracy na zgrupowaniu w Side piłkarze ŁKS-u rozegrali w sobotę swój premierowy w 2025 roku mecz sparingowy, w którym zmierzyli się z uzbekistańskim FK Andijon. Pierwsza połowa upłynęła pod dyktando zespołu trenera Jakuba Dziółka, znacznie częściej od rywala operującego futbolówką i stwarzającego większe zagrożenie pod bramką.
Zabrakło kropki nad „i” w postaci gola, chociaż kilka okazji łodzianie stworzyli. Już chwilę po pierwszym gwizdku dzięki wysokiemu pressingowi dwukrotnie odebraliśmy piłkę w okolicach szesnastki drużyny z Uzbekistanu, lecz strzały Andreu Arasy i Maksymiliana Sitka okazały się niecelne. Ta sama dwójka wystąpiła w roli głównej w 26. minucie – Maksymilian Sitek popędził odważnie prawym skrzydłem i zagrał w tempo do Hiszpana, ale temu w sytuacji „sam na sam” z bramkarzem zabrakło nieco precyzji.
Po zmianie stron na murawie zameldowali się m.in. debiutanci w barwach ŁKS-u czyli Sebastian Rudol, Kacper Terlecki, Koki Honokio (Japończyka po dziesięciu minutach musiał zastąpić Mateusz Kupczak) i Gustaf Norlin, z kolei po 70. minucie pojawili się na boisku jeszcze m.in. Mateusz Książek, Krzysztof Fałowski i Mateusz Wzięch, których jesienią oglądaliśmy w drużynie rezerw ŁKS-u.
W tej części spotkania ełkaesiacy mieli co najmniej dwie dobre okazje do zdobycia gola. Najpierw, kwadrans przed końcem, gdy z piłką zabrał się Gustaf Norlin, rozegrał ją z Mateuszem Wzięchem, a potem próbował spuentować akcję uderzeniem, a następnie w końcówce, gdy po dośrodkowaniu Mateusza Książka główkował z bliska Stefan Feiertag. W drugiej połowie nieco więcej pracy, niż przed przerwą, miał też Aleksander Bobek, ale i on zachował czyste konto, dwukrotnie popisując się świetnym refleksem.
Piłkarze ŁKS-u w pierwszym w trakcie zgrupowania w Side sparingu zremisowali bezbramkowo z FK Andijon. W najbliższy wtorek podopieczni trenera Jakuba Dziółki zmierzą się z Obołoń Kijów, a przed powrotem do kraju formę ełkaesiaków sprawdzi jeszcze Wieczysta Kraków.