Hitowe starcie IV ligi pomiędzy rezerwami ŁKS-u a Borutą Zgierz zakończyło się remisem 1:1. Jedyną bramkę dla biało-czerwono-białych zdobył Oskar Koprowski.
Początek meczu należał do ełkaesiaków. Podopieczni Marcina Matysiaka i Pawła Drechslera raz po raz „nękali” defensywę i bramkarza Boruty, lecz próby Artura Sójki i Jakuba Pieli były niecelne.
W 25 minucie do głosu doszli gospodarze, co gorsza, szybko objęli prowadzenie. Oleksy Najdyszak wykorzystał dokładne dośrodkowanie z rzutu wolnego i strzałem głową pokonał bezradnego Tomasza Kucharskiego.
Rezerwy ŁKS-u rzuciły się do odrabiania strat. Najlepszą okazję do wyrównania miał w 36. minucie Oskar Koprowski, ale piłka po jego strzale minęła słupek bramki gospodarzy w nieznacznej odległości.
Na przerwę w lepszych humorach zeszli piłkarze ze Zgierza, którzy po zmianie stron znów byli bliscy szczęścia, gdy błąd w ustawieniu defensywy ŁKS-u pozwolił stanąć napastnikowi Boruty „oko w oko” z Tomaszem Kucharskim. Golkiper rezerw popisał się fenomenalną paradą, więc tym razem skończyło się na strachu przyjezdnych.
W 55. minucie podopieczni Marcina Matysiaka i Pawła Drechslera zdołali doprowadzić do wyrównania. Dariusz Gmosiński wywalczył rzut karny. Do ustawionej na jedenastym metrze piłki podszedł Oskar Koprowski. Pierwszy strzał ełkaesiaka bramkarz zdołał jeszcze odbić, ale dobitka była już skuteczna i futbolówka wpadła do siatki bramki zgierzan.
Od tego momentu w poczynania piłkarzy obu zespołów wkradła się nerwowość, co skutkowało szeregiem niedokładności. Obie drużyny dążyły do zdobycia zwycięskiej bramki – szwankowało ostatnie podanie. Tuż przed końcem spotkania szalę zwycięstwa na stronę miejscowych mógł przechylić jeden z napastników Boruty – na nasze szczęście Tomasz Kucharski nie dał się zaskoczyć.
W 90. minucie sędzia pokazał czerwoną kartkę trenerowi rezerw ŁKS-u Marcinowi Matysiakowi, natomiast wynik nie uległ już zmianie. Szlagier IV ligi zakończył się remisem. ŁKS II wciąż prowadzi w tabeli.
16. kolejka IV ligi / Boruta Zgierz – ŁKS II Łódź 1:1 (1:0)