Nie tylko w Łodzi trwa mobilizacja przed arcyważnym spotkaniem ŁKS-u z Radomiakiem. – Jedziemy do Łodzi, by walczyć i zostawić serce na boisku! – zapowiadają trenerzy i piłkarze naszego środowego rywala.
Kiedy wydawało się, że ekipa z województwa mazowieckiego zmaga się z poważnym kryzysem, Radomiak zaskoczył wszystkich i ograł w Jastrzębiu lidera, a potem jeszcze poprawił swoją sytuację w tabeli pokonując Znicz Pruszków.
Jak czytamy na oficjalnej stronie klubu ceną za te dwa sukcesy była czwarta żółta kartka dla Michała Grudniewskiego (obrońca nie zagra z tego powodu w środę) oraz kilka siniaków, które jednak żadnego z kluczowych zawodników Radomiaka nie eliminują z gry w tym niezwykle ważnym meczu.
„Wszyscy zdajemy sobie sprawę, jakiej wagi jest środowe spotkanie i jak wiele ono będzie znaczyć w końcowym rozrachunku. Z powodu pauzy za kartki wypada nam Michał Grudniewski. Pozostali zawodnicy są gotowi do walki i z takim nastawieniem pojedziemy do Łodzi – by walczyć i zostawić serce na boisku” – podkreśla trener Grzegorz Opaliński w rozmowie z serwisem radomiak.pl. To właśnie od momentu objęcia przez tego szkoleniowca stanowiska pierwszego trenera radomianie znów zaczęli wygrywać.
„Nie ma wątpliwości, że wynik środowego meczu może mieć duży wpływ na ostateczny układ tabeli” – podkreślają w Radomiu i zapowiadają w Łodzi walkę na całego. Ełkaesiacy powinni być na to przygotowani. Przy al. Unii 2 czekają nas wielkie sportowe emocje!