W 6. kolejce PKO BP Ekstraklasy piłkarze ŁKS-u przegrali w Krakowie z Puszczą Niepołomice 1:2. Jedynego gola dla łodzian zdobył Kay Tejan.
W pierwszym kwadransie sobotnich zawodów rozegranych na stadionie Cracovii, wyjąwszy z tego niecelny strzał z dystansu Michała Koja, działo się niewiele, najwięcej graliśmy gdzieś w okolicach środka boiska, a żadnej z trzech odrobinę składniejszych akcji łodzianie nie spuentowali strzałami. Później Puszcza na chwilę przesunęła ciężar gry na połowę ŁKS-u, Aleksander Bobek w świetnym stylu obronił strzał Piotra Mrozińskiego, na domiar złego gospodarze egzekwowali kilka stałych fragmentów gry i właśnie po jednym z nich sędzia z pomocą z VAR-u dopatrzył się przewinienia Pirulo na Kamilu Zapolniku. Jedenastkę na gola pewnym strzałem zamienił Artur Craciun, a jeszcze przed przerwą szansę na drugą bramkę zmarnował Jakub Bartosz.
Nie da się ukryć, z pierwszej odsłony sobotniego starcia nie mogliśmy być zadowoleni, zresztą naprawdę groźnej próby zaskoczenia bramkarza Puszczy doczekaliśmy się dopiero w doliczonym czasie gry, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i główce Jakuba Letniowskiego, piłkę z linii bramkowej wybił Konrad Stępień. W skrócie wyglądało więc to tak, jak w marcowym pojedynku w Niepołomicach – podopieczni trenera Tomasza Tułacza często podnosili piłkę zdając sobie sprawę ze swojej przewagi w powietrzu i umiejętnie neutralizowali ofensywne poczynania gości.
W przerwie trener Kazimierz Moskal zdecydował się na trzy zmiany. Na boisku zameldowali się Engjëll Hoti, Bartosz Szeliga i debiutujący w barwach ŁKS-u Adrian Małachowski. I właśnie po przytomnym podaniu tego ostatniego (wcześniej zagrywali też Piotr Głowacki i Bartosz Szzeliga), Kay Tejan z kilku metrów nie dał szans Kewinowi Komarowi (premierowy gol Holendra dla ŁKS-u), dzięki czemu już po kilkudziesięciu sekundach gry w drugiej połowie na tablicy wyników znów widniał remis. Na chwilę ŁKS przejął inicjatywę, wyglądało to bardzo obiecująco, niestety naszą radość z takiego obrotu spraw zmąciła sytuacja z 54. minuty, gdy właśnie Adrian Małachowski za faul na graczu Puszczy został ukarany czerwoną kartką.
Pierwsza Tejana. Pierwsza wyjazdowa. #PUNŁKSpic.twitter.com/UBLCa8MkpV
— ŁKS Łódź (@LKS_Lodz) August 26, 2023
Do końca spotkania musieliśmy więc sobie radzić w osłabieniu i ŁKS bronił się dzielnie do 73. minuty, gdy po szybkiej akcji gospodarzy i podaniu Roka Kidricia, w szesnastkę łodzian wpadł inny z rezerwowych, Mateusz Cholewiak. To po strzale tego ostatniego Puszcza zdobyła zwycięską bramkę i tak jak przy karnym oraz czerwonej kartce, także tutaj sędzia skorzystał z pomocy VAR-u, bo Słoweniec znajdował się na granicy spalonego (prawdę powiedziawszy, powtórki nas nie przekonały, tak zresztą jak kilka innych decyzji sędziego).
ŁKS nie rezygnował. W 80. minucie po sprytnie rozegranym rzucie wolnym nad poprzeczką uderzył Kay Tejan, potem wprowadzony na boisko chwilę wcześniej Anton Fase kropnął z ostrego kąta, lecz tylko w boczną siatkę, z kolei w czternastej minucie doliczonego czasu gry, bo tyle doliczył arbiter, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego niecelnie główkował Marcin Flis.
ŁKS przegrał z Puszczą Niepołomice 1:2. W najbliższy piątek (1 września) zobaczymy się na stadionie Króla przy okazji starcia ełkaesiaków z Wartą Poznań. Bilety na to spotkanie już w sprzedaży.
6. kolejka PKO BP Ekstraklasy / Puszcza Niepołomice – ŁKS Łódź 2:1 (1:0)
Składy: