Piłkarze ŁKS-u wygrali 3:0 ze Zniczem Pruszków w ostatnim sparingowym meczu przed rozpoczęciem nowego sezonu. Gole dla ełkaesiaków w spotkaniu z drugoligowcem zdobyli Adrian Klimczak, Stipe Jurić i Ricardo Guima.
Ostatni taki sprawdzian formy łodzian przez inauguracją pierwszoligowego sezonu upłynął pod znakiem przewagi ŁKS-u, bo wyjąwszy z tego nieliczne i bardzo przy tym nieśmiałe próby ataków w wykonaniu gości, gra toczyła się na połowie drugoligowca i zazwyczaj pod dyktando ełkaesiaków. Podopieczni trenera Mariusza Misiury zagrozili bramce Marka Kozioła tylko raz, ale ełkaesiaków wybawiła z opresji przytomna interwencja bramkarza ŁKS-u.
W 40. minucie doświadczony golkiper spisał się bez zarzutu, ale nie da się ukryć, że przed przerwą pracy miał niewiele i częściej niż rękoma czy nogami, operował na boisku głosem, a to co rusz podpowiadając coś kolegom, a to zagrzewając ich do walki. Nic w tym zresztą dziwnego, bo znacznie więcej działo się przecież po drugiej stronie boiska.
Na bramkę przyjezdnych uderzali z dystansu Maksymilian Rozwandowicz (trzykrotnie), Antonio Dominguez, bardzo aktywny od pierwszej minuty Pirulo oraz Adrian Klimczak. Szczęścia zabrakło też Pirulo, który przegrał pojedynek z bramkarzem oraz dwukrotnie Stipe Juriciowi – najpierw jego strzał zablokował obrońca (warto odnotować świetnie wyprowadzony przez Pirulo kontratak), natomiast kilka minut później po akcji zainicjowanej przez Mikkela Rygaarda i Adriana Klimczaka napastnik z Bałkanów niecelne strzelił głową.
Trener Kibu Vicuña stwierdził kilka dni temu, że ten właśnie element, wiążący się z finalizacją akcji, należy do najtrudniejszych w futbolu, więc i nad tym aspektem łodzianie zamierzali wedle zapowiedzi szkoleniowca nadal dużo pracować. Przed przerwą jeszcze się nie udało, ale w drugiej połowie wspomniana praca przyniosła szybko dwa gole.
Trafienia Adriana Klimczaka i Stipe Juricia dzieliło zaledwie kilkadziesiąt sekund i łączyły dwie ładne asysty autorstwa Michała Trąbki (a nie jak wcześniej podaliśmy jedna), przy których strzelcy mieli ułatwione zadanie, chociaż oczywiście w decydującym momencie i oni musieli wykazać się precyzją.
Z godnych odnotowania akcji łodzian warto wspomnieć również m.in. o tych, po których na bramkę Znicza uderzali Bartosz Szeliga i Piotr Janczukowicz. Najbliższy szczęścia był chyba ten ostatni, lecz dobitka „wyplutej” sekundę wcześniej przez bramkarza piłki trafiła w nogi obrońcy. W piątek młody napastnik musiał się zadowolić rolą asystenta, bo to właśnie po jego świetnym podaniu wynik w końcówce spotkania ustalił Ricardo Guima.
Zakończony trzybramkowym zwycięstwem sparing ze Zniczem Pruszków był ostatnim takim sprawdzianem formy łodzian przed inauguracją rozgrywek Fortuna 1 Ligi. W trakcie przerwy letniej ŁKS wygrał ze Stalą Mielec (2:0), KKS-em Kalisz (3:1) i Zniczem Pruszków (3:0), zremisował z Koroną Kielce (2:2) i przegrał ze Stalą Rzeszów (1:4). W piątek 30 lipca w ramach 1. kolejki Fortuna 1 Ligi ełkaesiacy zmierzą się na wyjeździe z GKS-em Tychy.
Mecz sparingowy (Akademia ŁKS) / ŁKS Łódź – Znicz Pruszków 3:0 (0:0)
Składy: