Piłkarze ŁKS-u mogą w sobotę albo zachęcić Olimpię Elbląg do pogoni za ścisłą czołówką drugiej ligi, albo ją skutecznie do tego zniechęcić. W Łodzi liczymy na to drugie, a przy okazji i na rewanż za jesienną porażkę.
Niezadowalający tak kibiców, jak i samych piłkarzy początek piłkarskiej wiosny nie napawa optymizmem, ale nikt oczywiście nie będzie czekał na to jak ełkaesiacy znajdą formę, bo grać trzeba dalej. Zresztą gdzie, jeśli nie właśnie na piłkarskiej murawie, należy udowodnić wszystkim, że z błędów drużyna potrafi wyciągnąć wnioski i gdzie, jak nie tam, pokazać swoją piłkarską wartość.
Sympatycy „Rycerzy Wiosny” z niecierpliwością oczekują starcia w Elblągu z kilku co najmniej powodów. Przede wszystkim to okazja do rehabilitacji po nieudanych summa summarum starciach ligowych przeciwko Gryfowi, liderowi z Jastrzębia, Zniczowi Pruszków a i PGE GKS-owi Bełchatów.
Przed tygodniem wydawało się, że los uśmiechnie się w końcu do ełkaesiaków (sami przecież na to w pierwszych czterdziestu pięciu minutach solidnie zapracowali), niestety bardzo słaba druga połowa w połączeniu z kardynalnymi błędami w defensywie (i nie tylko obrońców) sprawiła, że zamiast cieszyć się z trzech punktów musieliśmy zadowolić się jednym.
Pojedynek z Olimpią to także okazja do rewanżu za jesienną, niespodziewaną porażkę przy al. Unii Lubelskiej 2. Prawda, zagrali wówczas łodzianie słabszy mecz, i tak jednak szansa na zgarnięcie trzech (a nie nawet tylko jednego) „oczek” była tego dnia duża. To ełkaesiacy objęli prowadzenie, zamiast jednak „dobić” rywala pozwolili łodzianie po przerwie rozwinąć skrzydła piłkarzom Olimpii. A ci wykorzystali to z zimną krwią.
W końcu sobotni mecz z Olimpią jest bardzo ważny w kontekście układu tabeli. Piąta obecnie w tabeli drugiej ligi drużyna z Elbląga traci do trzeciego ŁKS-u zaledwie cztery punkty. Od samych tylko ełkaesiaków zależy więc czy zachęcą rywala do pogoni za ścisłą czołówką, czy też skutecznie go do tego zniechęcą. Do kadry meczowej, a może i wyjściowej jedenastki wraca Piotr Pyrdoł, który w Bełchatowie pauzował z powodu żółtych kartek.
W ostatnich dwóch kolejkach drużyny zanotowały podobne wyniki. Kiedy łodzianie ulegli niespodziewanie Zniczowi Pruszków, ekipa z Elbląga musiała uznać wyższość GKS-u Jastrzębie. Z kolei przed tygodniem ełkaesiacy podzielili się punktami z PGE GKS-em Bełchatów, natomiast Olimpia tylko zremisowała ze Zniczem.
My oczywiście liczymy na przełamanie „Rycerzy Wiosny”, których w Elblągu wspierać będzie liczna grupa sympatyków z Łodzi.
27. kolejka II ligi / Olimpia Elbląg – ŁKS Łódź / Sobota (21 kwietnia) / 16:00
Przypuszczalne składy:
Remek Piotrowski