
Mateusz Gamrot: Gra cały zespół.
lkslodz.pl: Rozegrałeś czterdzieści pięć minut z MKS-em Ełk, a dzisiaj trener dał ci szansę od pierwszej do ostatniej minuty. Uważasz, że na stałe zagościłeś w pierwszej jedenastce?
Mateusz Gamrot: Nie chciałbym o sobie mówić. Sam nie gram, gra cały zespół i ten wynik to efekt pracy właśnie całego zespołu. Cieszę się ze swojego występu. Mam nadzieję, że dałem do myślenia trenerowi i zagoszczę na dłużej w jedenastce ŁKS-u.
– Finishparkiet postawił wam trudne warunki?
– Na pewno był to mecz walki. Dwie godne siebie drużyny stanęły naprzeciw siebie, ale najważniejsze, że to my zainkasowaliśmy trzy punkty. Gramy dalej, ten mecz to już historia.
– Teraz czeka was podróż do Łodzi w dobrych humorach.
– Bardzo nam na tym zależało i na pewno humory będą dopisywać.
Łukasz Kopka: Byłem przygotowany.
lkslodz.pl: Gratuluję gola, ale dzisiaj do bramki rywali powinieneś chyba trafić wcześniej.
Łukasz Kopka: Dziękuję za gratulację. Czy powinienem strzelić dwa gole? Ciężko powiedzieć. Miałem dwie sytuacje, jedną wykorzystałem, wygraliśmy i wracamy na fotel lidera. Nikt wkrótce nie będzie pamiętał, że zamiast dwóch strzeliłem jednego gola.
– Rozpocząłeś mecz na ławce rezerwowych, jednak szybko zmieniłeś Jakuba Kostyrkę. Uważasz, że następny mecz rozpoczniesz w pierwszej jedenastce?
– Nie spodziewałem się, że Kuba dozna kontuzji. Na szczęście byłem przygotowany do gry, bo rozgrzewkę przeprowadzamy zawsze całą drużyną. Liczę na to, że w następnych meczach będę grał. W zespole jest duża rywalizacja. Kubie życzę oczywiście szybkiego powrotu do zdrowia!
– Za tydzień kolejne trudne spotkanie, tym razem z Sokołem Ostróda. Jak podchodzisz do tego pojedynku?
– To będzie bardzo ciężki mecz. Sokół na wiosnę jest bardzo silny. My natomiast walczymy dalej i w każdym meczu musimy udowadniać, że cel który sobie założyliśmy zdołamy zrealizować.