Za nami już pierwszy sparing piłkarzy ŁKS-u w Turcji. W poniedziałek ełkaesiacy zremisowali 1:1 z Rudarem Pljevlja. Gola dla łodzian w starciu z siódmym zespołem ligi Czarnogóry zdobył Samuel Corral.
Turecka aura znów nie chciała łypnąć na nas bardziej życzliwym okiem, więc pierwszy w trakcie zgrupowania sparing ełkaesiaków został rozegrany w bardzo deszczowe popołudnie. Pogoda nie przeszkodziła podopiecznym trenera Kibu Vicuñi dobrze „wejść w mecz”. Nasz zespół na boisku w Belek szybko przejął inicjatywę i golkiper siódmego zespołu ligi Czarnogóry nie narzekał na brak zajęcia w tym fragmencie spotkania.
W 15. minucie doskonały przerzut piłki w wykonaniu Macieja Dąbrowskiego uruchomił Piotra Janczukowicza, który głową zagrał do Ricardinho, a ten dzióbnął futbolówkę tuż obok interweniującego bramkarza i niestety także obok słupka. Tym razem szczęście uśmiechnęło się do kolegów z Bałkanów, ale trzy minuty później piłka zatrzepotała w siatce bramki Rudara. – Adrian Klimczak popisał się dokładnym dośrodkowaniem na pole karne, z czego skorzystał Samuel Corral. Przypomnijmy, że Hiszpan pierwsze bramki dla ŁKS-u zdobył dwa lata temu właśnie w Turcji i także tym razem rozpoczął strzelanie w Belek. Dzięki precyzyjnemu strzałowi napastnika pod poprzeczkę, łodzianie objęli prowadzenie.
To zresztą nie wszystko, co w pierwszej połowie zaproponowali nasi piłkarze (Samuel Corral i Pirulo strzelali z rzutów wolnych; groźnie huknął z dystansu Stipe Jurić), lecz z czasem i dwukrotni mistrzowie Czarnogóry doszli do głosu. Kilka ich pierwszych akcji zatrzymała na czas łódzka defensywa, lecz w 36. minucie Vuk Striković wykorzystał zamieszanie w polu karnym i doprowadził do wyrównania.
Druga część spotkania rozpoczęła się tak jak pierwsza, czyli od kilku śmiałych ataków ełkaesiaków. W 56. minucie najbliższy powodzenia był Javi Moreno, niestety hiszpański skrzydłowy trafił piłką w słupek. Po tym przez wiele minut na boisku działo się niewiele, gra toczyła się przede wszystkim w środkowej strefie, a bramkarze ograniczali się do pewnych interwencji na przedpolu. W końcówce znów przyspieszył ŁKS – strzał Marcela Wszołka w ostatniej chwili zablokował defensor, natomiast po rzucie rożnym, dośrodkowaniu Antonio Domingueza i sprytnym uderzeniu Mieszka Lorenca znakomitą interwencją popisał się bramkarz. Pierwszy sparing łodzian w trakcie tegorocznego zgrupowania w Turcji zakończył się remisem.
Dodajmy, że szkoleniowcy ŁKS-u sprawdzili dziś formę dwudziestu pięciu zawodników, z czego większość z nich rozegrała 45 minut. Na boisku nie zobaczyliśmy w poniedziałek rekonwalescenta Kamila Dankowskiego, Michała Kota (tym razem bramki strzegli na zmianę Dawid Arndt i Aleksander Bobek), a oprócz nich także Marka Kozioła (dwudniowa przerwa w zajęciach ze względu na drobny uraz mięśnia uda) i Mateusza Bąkowicza (drobne problemy z kostką; dziś już wrócił do zajęć).
Podopieczni trenera Kibu Vicuñi w trakcie zgrupowania rozegrają jeszcze trzy mecze sparingowe. W Turcji zmierzymy się z kazachstańskim FK Atyrau, ukraińską Worskła Połtawa, a w niedzielę (6 lutego) także z rumuńskim CSC 1599 Selimbar. Więcej o tym ostatnim rywalu dziś wieczorem na łamach naszej strony.
Mecz sparingowy (Belek) / ŁKS Łódź – Rudar Pljevlja (Czarnogóra) 1:1 (1:1)
Składy: