Grali ze sobą już 70 razy. W niedzielę znów zmierzą się w PKO BP Ekstraklasie. Historia spotkań tych dwóch zasłużonych dla polskiej piłki klubów kryje wiele ciekawych opowieści.
„Kibice to potęga”
Pierwszy w historii ligowy pojedynek ŁKS z Pogonią w Łodzi odbył się 13 września 1959 roku czyli zaledwie cztery dni po premierowym występie łodzian w europejskich pucharach (tak, ten z Jeunesse Esch; wynik wyleciał nam z głowy). Piłkarze sprawili kibicom w Luksemburgu ogromny zawód, więc wielu wieściło łodzianom fatalną frekwencję. Nic z tego. Na stadion ŁKS przyszło 20 tys. widzów i nikt chyba nie żałował, bo piłkarze stworzyli znakomity spektakl zakończony remisem 3:3.
Kiedyś. Dziś. #Gramyw12
#ŁKSPOG pic.twitter.com/EkX7VxW2nj
— ŁKS Łódź (@LKS_Lodz) August 17, 2023
„Ileż to razy na meczach wyjazdowych słyszałem wypowiadane na trybunie uwagi: «Ba, gdybyśmy my mieli takich kibiców». Kibice to potęga, na którą piłkarze ŁKS chyba zawsze mogą liczyć. Oni to powinni stworzyć na meczu z Pogonią właściwą atmosferę sportową, w której obie drużyny czułyby się dobrze. Obowiązkiem więc kibica jest obudzić wiarę w piłkarzach ŁKS we własne możliwości i siły i pomóc im w dążeniu do rehabilitacji za Luksemburg” – podkreślił pół wieku temu red. Kazimierz Rozmysłowicz na łamach „Dziennika Łódzkiego”.
„Taki fart masz”
Do historii przeszedł też mecz ŁKS-u z Pogonią Szczecin rozegrany w Łodzi 2 maja 1964 roku. Jego ozdobą okazał się pojedynek najskuteczniejszych w dziejach tych dwóch klubów napastników, bo golkipera „Portowców” straszył wówczas Jerzy Sadek (zdobył dla ŁKS 102 ligowe bramki), a po drugiej stronie boiska szalał Marian Kielec (113 goli dla Pogoni). Obaj nie zawiedli.
Snajper gości w 23. minucie zdobył wyrównującą bramkę, z kolei Jerzy Sadek w ostatnich sekundach spotkania przechylił szalę zwycięstwa na stronę łodzian, po czym… uciął sobie pogawędkę z legendarnym napastnikiem Pogoni. Marian Kielec ponoć pokiwał z niedowierzaniem głową, zaklął siarczyście pod nosem, w końcu uściskał dłoń Sadkowi, a na odchodne rzucił jeszcze w jego kierunku: – Wiesz co? Tobie powinni postawić pomnik, taki fart masz.
36 lat niepokonani w Łodzi
Na zwycięstwo w Łodzi szczecinianie czekają już 36 lata, czyli od 1987 roku, gdy „Portowcy” wywieźli z miasta włókniarzy komplet punktów (3:1) (w tamtym meczu wystąpili m.in. Marek Leśniak, Jacek Cyzio, Witold Wenclewski czy Stanisław Terlecki). Natomiast najbardziej bolała nas domowa porażka z Pogonią w 1968 roku. Właśnie wtedy, w kończącym ligowe rozgrywki starciu rozegranym w al. Unii 2, „Portowcy” wygrali 1:0 po golu Waldemara Ptaszyńskiego i ŁKS spadł do drugiej ligi.
Młodzi strzelają z Pogonią
Na czele listy najmłodszych strzelców gola dla ŁKS-u w Ekstraklasie (tych uwzględnianych przez statystyków) znajduje się Tomasz Wieszczycki, który 6 sierpnia 1988 roku pokonał bramkarza Pogoni Szczecin w wieku 16 lat (i 231 dni). Ełkaesiacy wygrali tamto domowe spotkanie 2:1, a pierwszą bramkę dla ŁKS-u zdobył wówczas osiemnastoletni Adam Grad.
Domowe mecze z Pogonią były często szczęśliwe dla naszych utalentowanych wychowanków, dość powiedzieć że dwie premierowe bramki w Ekstraklasie w starciu z „Portowcami” zdobył też Marek Saganowski (ŁKS – Pogoń 3:1 w 1995 roku). Popularny „Sagan” pokonał wtedy Radosława Majdana w wieku zaledwie 16 lat, 11 miesięcy i 14 dni. Skrót z tego spotkania znajdziesz TUTAJ.
Najwyższe u siebie
Najmilej wspominamy przedostatni pojedynek tych drużyn w al. Unii 2 w Ekstraklasie. W 2006 roku na inaugurację rozgrywek nasz beniaminek (wtedy też łodzianie wrócili po latach do elity) pokonał Pogoń aż 4:0 po bramkach Ensara Arifovicia, Grzegorza Kmiecika, Rafała Niżnika i Adriana Świątka.
Wcześniej, tj. w 1976 roku, identycznym wyczynem popisali się ełkaesiacy też wygrywając z „Portowcami” w Łodzi różnicą aż czterech goli dzięki dwóm trafieniom Andrzeja Milczarskiego, bramce Jana Marchewki (później zmienił nazwisko na Jan Jeżewski) i cudownej bombie Ryszarda Polaka (poniżej relacja z „Dziennika Łódzkiego”), a ciut starsi kibice zapewne pamiętają także wygraną 4:1 pod wodzą trenera Leszka Jezierskiego w 1. kolejce sezonu 1987/88 (dwukrotnie Ryszard Robakiewicz, Marek Ogrodowicz i Grzegorz Więzik). Z kolei ostatni mecz ŁKS-u z Pogonią Szczecin w Łodzi został rozegrany w 2020 roku i zakończył się bezbramkowym remisem.
Bilans meczów: ŁKS – Pogoń Szczecin
Ligowe gole dla ŁKS-u w meczach z Pogonią Szczecin