– To był najsłabszy sparing w naszym wykonaniu – stwierdził Maksymilian Rozwandowicz po wysokiej porażce w ostatnim spotkaniu rozegranym przez ełkaesiaków podczas pobytu w Turcji.
Piłkarze ŁKS-u na pożegnanie z Turcją przegrali 0:5 z rosyjską Bałtiką Kaliningrad. Tym razem na boisku zobaczyliśmy w akcji zawodników, którzy nie zagrali w środowym meczu z Ukraińcami. Wśród nich nie zabrakło Jowina Radzińskiego.
– W pierwszej połowie nie stworzyliśmy sobie sytuacji i do tego po kwadransie straciliśmy bramkę. To prawda, że już wtedy gra w naszym wykonaniu nie wyglądała obiecująco – podsumował pierwszą część spotkania Jowin Radziński. – Po przerwie ustawiliśmy się nieco wyżej, ale nie zdołaliśmy stworzyć sobie okazji podbramkowych. Zależało nam na tym, żeby doprowadzić do wyrównania i nadzialiśmy się na kontry. Nie chcę szukać żadnych wymówek. Na pewno jest nam wstyd za ten wynik. Jedyne, co możemy zrobić dzisiaj, to obiecać poprawę – powiedział po spotkaniu młody piłkarz ŁKS-u.
Do przerwy łodzianie stracili jedną bramkę. Po zmianie stron Rosjanie dominowali i dorzucili jeszcze cztery trafienia. Zimny prysznic przed inauguracją piłkarskiej wiosny?
– Wynik mówi sam za siebie. To był najsłabszy sparing w naszym wykonaniu. Na pewno trzeba przeanalizować ten mecz i wyciągnąć z niego wnioski. Nie realizowaliśmy tego, co sobie założyliśmy przed meczem – podsumował piątkowe zawody Maksymilian Rozwandowicz. – Po tym meczu jedyną dobrą wiadomością jest to, że nikt w trakcie meczu nie doznał w kontuzji. Wracamy zdrowi do Polski i myślimy już o wtorkowym spotkaniu w Pucharze Polski – dodał pomocnik ŁKS-u.
W najbliższy wtorek 9 lutego ełkaesiacy zagrają w 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski z Legią Warszawa.