Piłkarze ŁKS-u w środę przegrali 1:4 sparingowy mecz ze Stalą Rzeszów. Jedynego gola dla łodzian zdobył Stipe Jurić.
W środę przy okazji drugiego sparingu rozegranego przez ełkaesiaków w ramach bieżącego okresu przygotowawczego trener Kibu Vicuña znów postawił na dwie „jedenastki”, więc większość piłkarzy dostała 45 minut na zaprezentowanie swoich umiejętności (wyjąwszy z tego Stipe Juricia, który rozegrał 65 minut).
Dzisiejszy sparing znacznie lepiej rozpoczęli drugoligowcy, bo już w 3. minucie Patryk Małecki zaskoczył Dawida Arndta uderzeniem zza pola karnego. Gol zdobyty przez doświadczonego pomocnika dodał animuszu podopiecznym trenera Daniela Myśliwca i w 21. minucie futbolówka znów zatrzepotała w siatce bramki łodzian – Piotr Głowacki precyzyjnym strzałem z rzutu wolnego podwyższył prowadzenie.
Nie oznacza to bynajmniej, że po drugiej stronie boiska nie działo się nic godnego naszej uwagi. Czujność strzegącego bramki Stali Gerarda Bieszczada sprawdzili przed przerwą Jan Sobociński (strzelał głową po rzucie rożnym) i Antonio Dominguez (Hiszpan uderzył z dystansu), do tego Pirulo nie trafił w światło bramki po dośrodkowaniu piłki Adriana Klimczaka, a w końcówce pierwszej połowy Stipe Jurić nie sięgnął futbolówki.
Co nie udało się snajperowi z Bałkanów pod koniec pierwszej odsłony, powiodło się na początku drugiej części toczącego się w upale pojedynku. Stipe Jurić wykorzystał nieporozumienie w szeregach obronnych rywala, nie zmarnował okazji i dzięki niemu łodzianie zdobyli gola kontaktowego.
Cztery minuty później Javi Moreno znalazł sobie w szesnastce zespołu z Rzeszowa miejsce do oddania strzału, lecz tym razem golkiper Stali nie dał się zaskoczyć, podobnie zresztą gdy na bramkę drugoligowca uderzył Ricardinho (odnotujmy, że po podaniu Jana Kuźmy, który chwilę wcześniej przechwycił futbolówkę w środku pola).
Ełkaesiacy dalej szturmowali bramkę Stali, egzekwowali w tym fragmencie spotkania serię rzutów rożnych (m.in. cztery kornery z rzędu) i raz po raz stwarzali zagrożenie w okolicach bramki Wiktora Kaczorowskiego. W 65. minucie na boisku pojawił się Maciej Wolski i po dwóch dynamicznych akcjach tego zawodnika młody golkiper najpierw zatrzymał futbolówkę po strzale Piotra Gryszkiewicza, a chwilę po tym także Mikkela Rygaarda.
W końcówce środowych zawodów Stal skarciła łodzian za wszystkie niewykorzystane wcześniej przez naszych piłkarzy sytuacje. Rafał Maciejewski najpierw wygrał pojedynek „sam na sam” z Markiem Koziołem, a sześć minut później spuentował akcję swojego zespołu mocnym strzałem, więc koniec końców drużyna trenera Daniela Myśliwca wygrała z ŁKS-em 4:1. Wkrótce na naszej stronie internetowej oraz profilach społecznościowych znajdziecie skrót tego sparingu.
Piłkarze ŁKS-u zakończą zgrupowanie w Woli Chorzelowskiej w najbliższy piątek. Za tydzień, już w Łodzi, podopieczni trenera Kibu Vicuñy zmierzą się z drugoligowym KKS-em 1925 Kalisz.
Mecz sparingowy (Wola Chorzelowska) / ŁKS Łódź – Stal Rzeszów 1:4 (1:2)
Skład ŁKS-u: