– Walczymy dalej, bo to przecież dopiero początek sezonu, a nasza gra napawa optymizmem – mówią piłkarze GKS-u Jastrzębie, którzy w ubiegły weekend o mały włos nie sprawili niespodzianki w Kielcach, a w środę spróbują zaskoczyć nasz zespół.
Zespół z Górnego Śląska rozpoczął sezon od dwóch porażek i zwycięstwa, więc po trzech kolejkach z dorobkiem trzech punktów zajmuje trzynaste miejsce w tabeli pierwszej ligi.
„Przeciwstawiliśmy się Koronie”
Piłkarze GKS-u Jastrzębie wygrali ze Stomilem Olsztyn (1:0 dzięki bramce zdobytej w ostatniej minucie z rzutu karnego), a poza tym dwukrotnie musieli obejść się smakiem, bo lepsze od ekipy trenera Jacka Trzeciaka okazały się zespoły z Niepołomic (0:2) i Kielc (1:2).
Warto jednak zaznaczyć, że w ubiegłą sobotę na stadionie Korony goście z Jastrzębia mocno postraszyli faworyta, dwukrotnie umieścili futbolówkę w siatce (przy czym sędzia zaliczył tylko jedno trafienie, bo w drugim przypadku zawodnik GKS-u dośrodkował piłkę już zza linii końcowej) i chociaż przegrali 1:2, zdaniem obserwatorów rozegrali dobre spotkanie.
– W pierwszej połowie potrafiliśmy się mocno przeciwstawić Koronie. Po przerwie nasze tempo spadło, aczkolwiek wydawało się, że ten gol wyrównujący dla nas jest kwestią czasu. Zabrakło i koncentracji, i czasu, i zdecydowania – powiedział trener Jacek Trzeciak po przegranym spotkaniu z Koroną.
W ostatnim meczu zespół z Jastrzębia wystąpił w następującym składzie: Mariusz Pawełek – Mateusz Słodowy, Michał Bojdys, Michał Kuczałek, Dariusz Kamiński (76, Szymon Zalewski), Dawid Witkowski, Łukasz Gajda (59, Jakub Niewiadomski), Adrian Balboa (46, Daniel Feruga), Konrad Handzlik (68, Kamil Jadach), Remigiusz Borkała, Daniel Rumin.
Ostatnio zabrakło dwóch ważnych
Trener Jacek Trzeciak nie mógł ostatnio skorzystać z usług dwóch ważnych i do tego doświadczonych zawodników, co z pewnością wpłynęło na grę GKS-u. Brak Dominika Kulawiaka w defensywie i Farida Aliego w ofensywie (obaj zmagają się z urazami), to poważne osłabienie zespołu z Jastrzębia, lecz trener Jacek Trzeciak jest dobrej myśli.
– Cieszę się, że ten nowy zespół przekonuje się do naszej filozofii i z meczu na mecz wygląda to coraz lepiej – powiedział ostatnio szkoleniowiec najbliższego rywala łodzian i w podobnym tonie wypowiadają się jego podopieczni. – Walczymy dalej, bo to przecież dopiero początek sezonu, a nasza gra napawa optymizmem – dodał Dariusz Kamiński, który w meczu z Koroną wpisał się na listę strzelców.
Środowe spotkanie ŁKS-u z GKS-em Jastrzębie zobaczymy w Ipli. Początek meczu o godz. 18.