Gdyński spadkowicz z ekstraklasy świetnie rozpoczął nowy pierwszoligowy sezon, choć akurat w dwóch ostatnich kolejkach zdobył jeden punkt. – Mecz z ŁKS-em jest teraz najważniejszy – mówią piłkarze i trener Arki.
Arka podzieliła los ŁKS-u i wraz z Koroną Kielce oraz właśnie łodzianami znalazła się pod kreską po ostatniej kolejce poprzedniego sezonu PKO Ekstraklasy. Nowe już pierwszoligowe rozgrywki gdynianie rozpoczęli od czterech zwycięstw w sześciu meczach.
Chcą znów wygrywać
W poprzedniej kolejce Arka zremisowała bezbramkowo w Opolu, więc w dwóch ostatnich meczach gdynianie, którzy wcześniej bardzo dobrze rozpoczęli sezon, nie zdołali znaleźć sposobu na pokonanie bramkarza rywali i zdobyli w sumie jeden punkt (domowa porażka 0:2 z GKS-em Tychy, remis 0:0 z Odrą w Opolu).
– Trudno było wykorzystać naszą szybkość na takiej murawie. Ciężko było realizować założone cele. Biegało się tak jak na bieżni. W tym meczu kluczowe były wola walki i charakter. Teraz przed nami trudny mecz z ŁKS-em, ale to idealna okazja aby wrócić do wygrywania i dać radość gdyńskim kibicom – powiedział po spotkaniu z Odrą Artur Siemaszko.
„Dopiero się uczymy”
Piłkarze Arki przygotowują się do meczu z ŁKS-em na własnych obiektach. Na przykład we wtorek, jak informuje oficjalna strona klubu „zawodnicy rozpoczęli trening ćwiczeniami o intensywności tlenowej”. W środę zespół trenował na dwóch boiskach. Na bocznej płycie odbyła się rozgrzewka, tam też pracowali arkowcy nad siłą i wytrzymałością. W dalszej części zajęć trenerzy zarządzili gry zadaniowe, a trening zwieńczyła gra na boisku, gdzie gdynianie ćwiczyli różne warianty taktyczne. Gdynianie w dwóch ostatnich meczach nie zdobyli gola, więc zapewne i temu problemowi poświęcą sporo czasu.
💬 Adam Marciniak przed #ARKŁKS: „Nie jesteśmy uśpieni, tylko podrażnieni. ŁKS to klub, w którym się wychowałem, któremu kibicowałem od dziecka i zawsze pozostanie dla mnie wyjątkowy. Jednak w sobotę chcemy udowodnić, że to @ArkaGdyniaSSA jest najlepszym zespołem w lidze.” pic.twitter.com/uZrjh0Pez3
— Łódzki Klub Sportowy (@LKS_Lodz) October 9, 2020
– Na pewno w pierwszych meczach skuteczność była na wysokim poziomie. Teraz tych sytuacji powinniśmy stworzyć więcej i z tym się zgadzam. Ciągle zapominamy, że to jest nowy zespół i każdy mecz to jest dla tej drużyny wyzwanie. Zespoły ustawiają się pod nas, a na początku nie wiedziały, jak to będzie z naszej strony wyglądać. My przy okazji każdego meczu dopiero się uczymy. Zespół w tym zestawieniu funkcjonuje od niedawna i jeszcze nie wszystko wygląda tak, jakbym chciał – powiedział na przedmeczowej konferencji trener Arki Ireneusz Mamrot. – Musieliśmy zrobić rewolucję i z różnych powodów zmienić skład. Teraz należy iść w kierunku, który obraliśmy – dodał szkoleniowiec.
Wraca Letniowski
Do dyspozycji trenera Ireneusza Mamrota w sobotę będzie już pauzujący w Opolu z powodu nadmiaru kartek Juliusz Letniowski. We wtorek pierwszy indywidualny trening po powrocie do zdrowia zaliczył Mateusz Żebrowski, ale jego występ w sobotę jest wykluczony.
Sporo zmian
Przed sezonem do Arki dołączyło kilkunastu zawodników, w tym wielu z ekstraklasowym doświadczeniem, m.in. Szymon Drewniak, Arkadiusz Kasperkiewicz, Bartosz Kwiecień, Juliusz Letniowski, Mikołaj Łabojko, Michał Marcjanik, Kamil Mazek, Artur Siemaszko, Andrzej Witan i Rafał Wolsztyński.
Nie zobaczymy natomiast w tym sezonie kojarzonych z grą w Arce Oskara Zawady, Damiana Zbozienia, Kamila Antonika, Douglasa Bergqvista, Frederika Helstrupa, Michała Kopczyńskiego, Christiana Maghomy, Nemanji Mihajlovicia, Mateusza Młyńskiego, Michała Nalepy, Dawita Schirtladze, Fabiana Serrarensa, Pāvelsa Šteinborsa i Marko Vejinovicia.
Sobotnie spotkanie zaplanowane w ramach 8. kolejki Fortuna 1 Ligi, w którym ŁKS zmierzy się z Arką w Gdyni rozpocznie się o godz. 12.40.