Piątkowy mecz, a konkretniej jego ostatnie minuty to był prawdziwy emocjonalny rollecoaster. Na stadionie Króla ŁKS II zmierzył się z Olimpią Grudziądz, niestety, przyjezdni wykorzystali w doliczonym czasie meczu swoje sytuacje i finalnie przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Pierwsze minuty przebiegały pod W 11. minucie spotkania sprawny kontratak wyprowadzili goście. Szymon Krocz znalazł miejsce na lewym skrzydle i ściął w pole karne, gdzie uderzeniem na długi słupek pokonał Huberta Idasiaka. Biało-czerwono-biali szybko rzucili się do odrabiania strat. W 13. minucie ładnym strzałem z dystansu popisał się Olek Iwańczyk, nagrodzony oklaskami przez kibiców, acz niestety bramkarzowi udało się zbić ten strzał do boku.
Kolejny kwadrans upłynął pod znakiem ciągłych ataków ełkaesiaków, którzy cały czas szukali drogi do bramki strzeżonej przez Kacpra Górskiego. W niektórych przypadkach brakowało nieco skuteczności czy precyzji w podaniu, czasem skuteczną interwencją popisywał się bramkarz czy obrońca, a niekiedy brakowało po prostu nieco szczęścia. Ostatecznie, do przerwy podopiecznym trenera Konrada Geregi nie udało się doprowadzić do wyrównania.
Pierwszy kwadrans drugiej połowy upływał podobnie, jak przed przerwą. Ełkaesiacy byli stroną atakującą, ale brakowało konkretów. Taki pojawił się za to znów po stronie Olimpii, gdyż w 63. minucie, znów po szybkim ataku, podwyższyli swoje prowadzenie. Kacper Cichoń, dobrze ustawiony po prawej stronie szesnastki ŁKS-u, otrzymał podanie z drugiego skrzydła od jednego ze swoich kolegów i uderzył bezpośrednio na bramkę biało-czerwono-białych.
Gol kontaktowy dla podopiecznych trenera Geregi przyszedł krótko później, bo już w 67. minucie. Aleksander Ślęzak pewnym strzałem wykończył rzut karny, przyznany po faulu na Oliwierze Sławińskim. Gra od zmiany wyniku momentami wręcz toczyła się od bramki do bramki. Łodzianie mieli swoje okazje, próbowali z dystansu, były także strzały w szesnastce rywali, ale wciąż nieco brakowało. Blisko był tej sztuki Jorge Alastuey, który po podaniu Oliwiera Sławińskiego uderzył obok słupka.
Ostatnie dziesięć minut to był prawdziwy emocjonalny rollecoaster. W 90. minucie ełkaesiacy dopięli swego, za sprawą Mateusza Wzięcha, który obsłużony prostopadłym zagraniem jednego z kolegów znalazł się w dogodnej sytuacji, którą wykorzystał i strzelił wyrównującą bramkę. W doliczonym czasie gry jednak górę wzięli goście z Grudziądza. Najpierw Damian Nowak, korzystając z małego zamieszania w szesnastce ełkaesiaków znów wyprowadził Olimpię na prowadzenie, a mecz zakończył Tomasz Kaczmarek, który chwilę przed ostatnim gwizdkiem wykorzystał rzut karny.
6. kolejka Betclic 2. Ligi | ŁKS II – Olimpia Grudziądz 2:4 (0:1)
Składy: