Świetne widowisko, dużo goli i co najważniejsze bardzo ważne zwycięstwo ŁKS-u, w dodatku w 66. rocznicę zdobycia przez „Rycerzy Wiosny” mistrzostwa Polski! W 14. kolejce Betclic 1. Ligi piłkarze ŁKS-u wygrali na wyjeździe 4:2 ze Stalą Rzeszów, a już w niedzielę 3 listopada zagrają na stadionie Króla z Ruchem Chorzów.
Sobotnie spotkanie w Rzeszowie futbolowi eksperci anonsowali jako starcie dwóch zespołów stawiających na intensywność na boisku i taki właśnie – bardzo intensywny – był początek meczu. Już w trakcie trzech pierwszych minut łodzianie dwukrotnie zagrozili bramce Krzysztofa Bąkowskiego – najpierw z prawej strony szesnastki niecelnie huknął Pirulo, a potem po sprytnie rozegranym rzucie rożnym i dośrodkowaniu piłki na pole karne obok słupka główkował Stefan Feiertag.
Rzeszowianie odpowiedzieli w 6. minucie, gdy Aleksander Bobek obronił mocne uderzenie Patryka Warczaka z prawej strony pola karnego. Czujność golkipera ŁKS-u sprawdził potem jeszcze Szymon Kądziołka, z kolei po drugiej stronie boiska z podobnym skutkiem kropnął z dystansu Pirulo. ŁKS miał w tym fragmencie spotkania więcej z tzw. gry, szybciej i z większą swobodą pokonywał z piłką przestrzeń dzielącą go od bramki i szybciej ją też odzyskiwał. W nagrodę tuż przed upływem drugiego kwadransa swoją przewagę potwierdził golem.
W 29. minucie Pirulo posłał piłkę na lewe skrzydło do Huseina Balicia (w lidze pierwszy raz w wyjściowym składzie od rozegranego na początku sierpnia meczu z Górnikiem Łęczna), Austriak wygrał indywidualny pojedynek z obrońcą przy linii końcowej, przy okazji zakładając mu tzw. „siatkę” i zagrał na piąty metr, gdzie Stefan Feiertag wyprzedził defensorów oraz bramkarza Stali i sprytnym uderzeniem umieścił futbolówkę w siatce bramki gospodarzy.
Podopieczni trenera Jakuba Dziółki po tej akcji Austriaków kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń aż do przerwy. Mieli zresztą jeszcze trzy znakomite okazje do podwyższenia prowadzenia: dwukrotnie bliski szczęścia był autor pierwszego gola i dwukrotnie po… niedokładnych zagraniach pogubionej w tej fazie meczu defensywy Stali, a poza tym tuż nad poprzeczką główkował Mateusz Kupczak.
Na początku drugiej połowy role się odwróciły. Gospodarze postawili na bardziej bezpośredni futbol, przyspieszyli tempo i raz za razem dośrodkowywali piłkę na pole karne ŁKS-u, co już w 51. minucie przyniosło im efekt w postaci bramki wyrównującej Kamila Kościelnego, który taką właśnie centrę zamienił na gola ładnym strzałem głową.
Rzeszowianie poczuli krew i chyba mieli wielką ochotę pójść za ciosem, ale wtedy „Rycerze Wiosny” mocno ostudzili ich zapał, zadając drugi cios. W przypadku gola na 2:1 ogromna w tym zasługa Stefana Feiertaga, który świetnym podaniem z pierwszej piłki uruchomił Kamila Dankowskiego, a ten pokonał Krzysztofa Bąkowskiego soczystym uderzeniem z prawej strony szesnastki. Z kolei trzecie trafienie to dzieło Antoniego Młynarczyka, bo to młodzieżowy reprezentant Polski odebrał piłkę rywalowi, minął golkipera i posłała futbolówkę do siatki – co godne podkreślenia – 20 sekund po wejściu na murawę!
Szanse na kolejne gole mieli jeszcze Michał Mokrzycki i Stefan Feiertag, ale i Stal nie zamierzała rezygnować, o czym boleśnie przekonali się ełkaesiacy w 71. minucie, zresztą zanim Benedykt Piotrowski wyskoczył zza pleców naszych obrońców i z bliska nie dał szans Aleksandrowi Bobkowi na skuteczną interwencję, zdobywając gola kontaktowego, piłka chwilę wcześniej krążyła po naszej szesnastce i trafiła nawet w poprzeczkę naszej bramki.
W końcówce meczu akcja przenosiła się od jednego pola karnego do drugiego pola karnego. Kilkukrotnie skutecznie interweniowali obrońcy ŁKS-u i nasz bramkarz (świetnie spisał się zwłaszcza przy uderzeniu Tomasza Bały), a po drugiej stronie boiska golkiper Stali zatrzymał atomowe uderzenie Andreu Arasy. I co tu najważniejsze, w 86. minucie ŁKS postawił kropkę na „i” – Andreu Arasa dośrodkował piłkę z prawego skrzydła, a Stefan Feiertag kapitalnym uderzeniem z woleja ustalił wynik spotkania.
Piłkarze ŁKS-u po świetnych zawodach pokonali na wyjeździe Stal Rzeszów, odnieśli siódme zwycięstwo w sezonie i wskoczyli znów do pierwszej szóstki Betclic 1. Ligi. W następnej serii spotkań łodzianie zmierzą się na stadionie Króla z Ruchem Chorzów. Bilety na ten mecz już w sprzedaży.
14. kolejka Betclic 1. Ligi | Stal Rzeszów – ŁKS Łódź 2:4 (0:1)
Składy:
Tagi: #STAŁKS