
W trakcie wtorkowej konferencji prasowej Dariusz Melon – większościowy udziałowiec ŁKS Łódź S.A. i Marcin Janicki – nowo mianowany prezes zarządu, opowiedzieli o bieżących sprawach związanych z funkcjonowaniem klubu oraz odpowiedzieli na pytania łódzkich dziennikarzy dotyczące planów i celów klubu.
Dariusz Melon (większościowy udziałowiec ŁKS Łódź S.A.)
O ostatnim okresie w ŁKS-ie:
Mieliśmy ostatnio dwa cele. Jednym z nich było wzmocnienie pionu sportowego. Zatrudniliśmy na stanowisko dyrektora sportowego Radosława Mozyrkę, który wraz z wiceprezesem ds. sportowych Robertem Grafem i z moim pewnym udziałem zajął się znalezieniem nowego szkoleniowca. Udało się nam zatrudnić szkoleniowca, który – mamy nadzieję – sprosta naszym oczekiwaniom. Przystąpiliśmy do budowy drużyny i realizacji polityki transferowej, co przyniosło zatrudnienie sześciu zawodników, którzy powinni się bardzo liczyć w rywalizacji o miejsce w wyjściowym składzie. Uzupełnieniem tego było podniesienie kapitału spółki. Budżet jest niezagrożony, więc mamy zagwarantowany spokój finansowy.
O osobie nowego prezesa:
Zbudowaliśmy pion sportowy, ale jako klub musimy się rozwijać strukturalnie i organizacyjnie, bo mamy w tym zakresie wiele do zrobienia. Dlatego tak duże nadzieje wiążę z Marcinem Janickim, który dysponuje ogromnym doświadczeniem. Nowy prezes ŁKS-u długo funkcjonuje w polskiej piłce – na stanowiskach zarządczych, w strukturach PZPN-u i klubowych.
O celach klubu:
Celem podstawowym, tym krótkoterminowym, jest awans do ekstraklasy. To się nie zmieniło. Zmieniły się natomiast metody, bo chcemy zwiększyć prawdopodobieństwo osiągnięcia celu i w tym celu wyciągamy wnioski z poprzedniego, nieudanego sezonu. W dłuższej perspektywie celem jest budowa stabilnego klubu. Pierwsza drużyna to oczywiście wizytówka klubu, ale mamy dużo do zrobienia, jeśli chodzi chociażby o Akademię ŁKS, infrastrukturę, marketing i finanse.
O celu sportowym:
Cel jest jasny, ale nie jest to gra va banque. Bierzemy pod uwagę, że może się nie udać, bo to tylko sport. Gwarantuję, że ŁKS będzie regulował swoje rachunki bez względu na uzyskany wynik sportowy. To nie jest tak, że wszystko albo nic. Oczywiście, podejmujemy ryzyko – i ekonomicznie jest ono wysokie – ale jesteśmy po dwóch nieudanych sezonach, co nam bardzo doskwiera, więc chcemy zrobić wszystko, żeby klub znalazł się na swoim miejscu, a kibice byli z niego w końcu zadowoleni. Poza tym, zawsze chciałbym, żeby to wyglądało tak jak teraz. Wszystko jest poukładane. Jest trener, który bierze udział w budowaniu drużyny, dzięki czemu nie rozmywa się odpowiedzialność. Jesteśmy zwarci, gotowi, przygotowani i zabudżetowani. Wszystko jest zgodne z podręcznikiem.
Marcin Janicki (prezes zarządu ŁKS Łódź S.A.):
O zakresie obowiązków:
Jeśli pada propozycja ze strony Dariusza Melona dotycząca ŁKS-u – takiej propozycji się nie odrzuca. […] Podzieliliśmy sobie zakres odpowiedzialności i obowiązków na dwa kluczowe obszary. Z jednej strony – część organizacyjno-finansowa, a druga część związana jest ze sprzedażą i marketingiem. Nie ukrywam, że pojawia się tutaj presja czasu, bo rozgrywki wkrótce się rozpoczną, więc podstawą będzie dobre przygotowanie do pierwszego meczu. […] Części sportowej jest dedykowana osoba w postaci Roberta Grafa. Chciałbym się zająć stroną pozasportową, bo w tych tematach jestem bardziej biegły. Tych potencjalnych projektów z portfolio klubowego jest dużo. Na pewno jednym z nich jest stadion i kwestia potencjalnych praw do nazwy. Myślę, że to mogą być pierwsze obszary, w które należałoby się zaangażować.
O początku pracy w ŁKS-ie:
Na pewno ważną kwestią jest rozwinięcie przestrzeni komercyjnej związanej ze sponsorami i klubem biznesu. W pierwszym etapie chciałbym zapoznać się z organizacją i strukturą. Za mną już pierwsze spotkanie z pracownikami, zamierzam również wybrać się do Woli Chorzelowskiej, żeby spotkać się z drużyną. Po tym krótkim okresie zapoznawczym przyjdzie czas na zakrojenie szerszych planów, które będą dotyczyć choćby tego, w jaki sposób zaktywizować przestrzeń komercyjną. ŁKS to świetny, duży klub z pięknym stadionem. To też szeroka, duża społeczność i chcielibyśmy z tych wszystkich atutów skorzystać. Widać, że klub był budowany w ostatnich latach z pomysłem, ale wierzę, że można go wznieść na jeszcze wyższy poziom.
O nastawieniu:
Zachęcałbym do optymizmu, bo z nim łatwiej iść przez życie, ale i do realizmu. Chłodna głowa jest tu naprawdę bardzo ważna. Ambicją klubu jest regularna gra w ekstraklasie, co jest jednak sprawą nie tylko szatni, ale całego szeroko pojętego ekosystemu klubowego. Do realizacji celów niezbędne jest właściwe nastawienie wszystkich pracowników, kibiców, sponsorów i mediów.
Kiedy będą widoczne efekty pracy nowego prezesa?
Pierwsza runda, pierwszy sezon, a w pierwszej kolejności – pierwszy mecz. W ŁKS-ie pracuje dużo ludzi bardzo oddanych klubowi, którzy są profesjonalistami. W normalnych warunkach angażowanie się w klub trzy tygodnie przed pierwszym meczem zakrawałoby na szaleństwo, natomiast widzę, że tu bardzo dużo rzeczy już funkcjonuje, więc teraz postaram się wnieść do tego swoje doświadczenie i kontakty. Ja idealistycznie patrzę na polską piłkę, bo bardzo chcę, żeby mogła się rozwijać. Stąd moje aktywności związane z Polskim Związkiem Piłki Nożnej i Pierwszą Ligą Piłkarską – bo im lepiej każda z tych organizacji będzie funkcjonowała, tym lepiej dla całego polskiego futbolu.