Biało-czerwono-biali pokazali, że #OdwracamyTO. Choć piłkarze trenera Piotra Stokowca pierwsi stracili bramkę w sparingu z koreańskim Gangwon FC, górą ostatecznie okazali się ełkaesiacy, którzy wygrywają kolejny mecz kontrolny. W Turcji rozegrają jeszcze dwa sparingi przed wznowieniem rozgrywek ligowych.
Początek spotkania był dość niemrawy. Żadna ze stron nie potrafiła stworzyć realnego zagrożenia pod bramką, a gra toczyła się głównie w środku pola, w którym walczono piłkę. Pierwsze poważniejsze zagrożenie przyszło ze strony Koreańczyków, którzy w 22. minucie skonstruowali akcję zakończoną strzałem w kierunku bramki ŁKS-u. Czujny był na posterunku Dawid Arndt, który najpierw obronił pierwsze uderzenie, a następnie także skutecznie zablokował dobitkę innego z rywali. Ostatecznie to właśnie drużynie przeciwnej udało się otworzyć wynik spotkania. Po przeprowadzonym skrzydłem rajdzie jeden z zawodników Gangwon dośrodkował piłkę w szesnastkę biało-czerwono-białych, a tam akcję zamknął In-Soo Yu, który mocnym strzałem pokonał golkipera łodzian.
Łodzianie potrzebowali czasu, aby zagrozić rywalom, jednak kiedy już to zrobili, okazało się to skuteczne. W końcówce pierwszej połowy ełkaesiacy rozegrali dobrą akcję, zakończoną strzałem Pirulo, który golkiper Gangwon zbił na rzut rożny. Stały fragment gry okazał się udany w wykonaniu biało-czerwono-białych, gdyż podczas walki o piłkę w polu karnym, jeden z Koreańczyków faulował Marcina Flisa, a sędzia odgwizdał jedenastkę. Do niej podszedł Pirulo, który w takich sytuacjach się nie myli – dzięki temu do szatni podopieczni trenera Stokowca schodzili przy stanie 1:1.
Wejście w drugą połowę ŁKS miał już nieco lepsze. Dobrą akcję dwójkową rozegrali Janek Łabędzki z Huseinem Baliciem, którą Austriak zakończył minimalnie niecelnym strzałem, bramce Gangwon łodzianie zagrażali także po stałych fragmentach gry. Okazje do interwencji miał także Dawid Arndt, ale bramkarz biało-czerwono-białych cały czas był czujny. Gra rozruszała się jeszcze bardziej po zmianach w 60. minucie, kiedy na boisku pojawili się pełni sił nowi zawodnicy. Na skrzydle brylował Antek Młynarczyk, który wypracował sytuację Stipe Juriciowi, jednak w tym wypadku górą był bramkarz rywala. Świetna okazja nadarzyła się w 70. minucie, kiedy Jakub Letniowski wykorzystał pomyłkę golkipera Gangwon i odebrał mu piłkę, zgrywając ją do Juricia, ten niestety znów nie był wystarczająco skuteczny.
Ciężka praca na boisku opłaciła się łodzianom, którzy wreszcie w 76. minucie znaleźli drogę do bramki Koreańczyków po jej swoistym oblężeniu. Znów wyróżnił się Antek Młynarczyk, który zagrał do znajdującego się w polu karnym Juricia, którego strzał odbił się od słupka, ale piłka powędrowała pod nogi Daniego Ramireza. Hiszpan najpierw uderzył w ten sam słupek, jednak kiedy stanął przed drugą szansą na strzelenie bramki (po wywalczeniu piłki przez Jędrzeja Zająca), tym razem się nie pomylił i łodzianie wyszli na prowadzenie. Nie cieszyli się z niego krótko, gdyż dwie minuty później, wykorzystując błąd Dawida Arndta, bramkę zdobyli zawodnicy Gangwon.
Ostatnie słowo należało jednak do ełkaesiaków. W 85. minucie Dani Ramirez uruchomił podaniem Antoniego Młynarczyka, a młodzieżowiec ŁKS popisał się pięknym strzałem „szczupakiem”, którym pokonał golkipera Gangwon. Podopieczni trenera Stokowca tym razem nie pozwolili sobie na chwilę dekoncentracji i do samego końca neutralizowali ofensywne zapędy Koreańczyków, a przy tym cały czas pracowali nad zdobyciem kolejnej bramki.
„Rycerze Wiosny” kontynuują zwycięską passę, wygrywając trzeci z rzędu mecz podczas przygotowań do rundy wiosennej PKO BP Ekstraklasy. W Side rozegrają jeszcze dwa mecze kontrolne – z serbskim FK Radnicki 1923 Kragujevac (30.01) oraz macedońskim FK Struga (2.02).
Mecz sparingowy (Side) / ŁKS Łódź – Gangwon FC 3:2 (1:1)
Składy: