Drużyna

Rzutem na taśmę. Bezcenne gole w ostatnich minutach

17.05.2018

17.05.2018

Rzutem na taśmę. Bezcenne gole w ostatnich minutach

W Stargardzie o bezcennym, bo przybliżającym ełkaesiaków do awansu do pierwszej ligi zwycięstwie zadecydował gol w ostatniej niemal akcji meczu. W przeszłości łodzianie trafiali do bramki rywali w końcówkach spotkań wielokrotnie, a wiele z tych bramek wpływało na sytuację drużyny w tabeli.

Bramka zdobyta w ostatnich sekundach, zwłaszcza kiedy przesądza o wyniku, kibicom smakuje wyjątkowo. Prawdopodobnie pierwszego ligowego gola w 90. minucie zdobył 4 listopada 1928 roku Władysław Król w przegranym 7:1 meczu z Cracovią. Ta bramka nic łodzianom nie dała, ale wiele innych strzelonych przez ełkaesiaków w ostatnich sekundach wpływało na losy spotkań. Także tych rozegranych w ostatnich dziesięciu latach.

Joker

W zeszłym trzecioligowym sezonie ełkaesiacy słynęli z piorunującego finiszu, zwłaszcza w rundzie jesiennej. Specjalistą od goli w ostatnich minutach meczu był wówczas Maksym Kowal. To bramki tego napastnika zapewniły łodzianom punkty w starciach z Huraganem Morąg (89. minuta), Sokołem Ostróda (90. minuta) i Widzewem (90. minuta). Dwa pierwsze łodzianie wygrali, trzecie dzięki bramce „jokera” zremisowali 2:2.

W ostatnich sekundach udało się w ubiegłym sezonie ograć także Lechię w Tomaszowie Mazowieckim (gol Dawida Serafińskiego w 90. minucie), a bardzo ważne okazało się także trafienie Patryka Szymańskiego (w 89. minucie meczu ze Świtem). Gole w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry zdobywali też ełkaesiacy w pojedynkach z Huraganem Morąg (Damian Guzik na 5:0) i z Lechią w Łodzi (Serafiński na 2:0).

Ostatnie w ekstraklasie

W sezonie 2011/2012, kiedy „Rycerze Wiosny” po raz ostatni rywalizowali w ekstraklasie gola w ostatniej akcji meczu udało się naszym piłkarzom zdobyć w wyjazdowym zwycięskim meczu z Koroną Kielcę, a do siatki w 90. minucie trafił wówczas (na 2:0) Dariusz Kłus.  Inne jeszcze bardziej prestiżowe zwycięstwo w tamtym nieudanym koniec końców, bo zakończonym spadkiem do pierwszej ligi sezonie, dzięki bramce w końcówce meczu udało się wywalczyć 17 października 2011 roku. Sześć minut przed upływem regulaminowego czasu gry bramkarza Widzewa w derbach Łodzi pokonał Marcin Mięciel.

Kujawa show

Rok wcześniej, na zapleczu ekstraklasy, happy endem dzięki bramce w końcówce zakończył się pojedynek z Bogdanką Łęczną, a gola w 87. minucie zdobył także Mięciel. Co ciekawe kilka dni później ten sam zawodnik zapewnił łodzianom punkt, dzięki wyrównującemu trafieniu zdobytym w starciu z Podbeskidziem Bielsko-Biała w 90. minucie. A już kosmicznej sztuki dokonali w tamtym sezonie ełkaesiacy 2 kwietnia 2011 roku, kiedy to pokonali w Łęcznej Bogdankę 2:1, choć jeszcze w 89. minucie przegrywali 0:1. Wówczas sprawy w swoje ręce (i nogi), jak i w środę w Stargardzie, wziął Rafał Kujawa. Wychowanek ŁKS-u w doliczonym czasie gry zdobył wówczas dwa gole, a zwycięstwo to bardzo przybliżyło „Rycerzy Wiosny” do awansu do ekstraklasy.

„W ostatniej akcji sezonu…”

Rafał Kujawa lubi zdobyć ważne gole w ostatniej chwili, dość powiedzieć że w sezonie 2009/2010, kiedy ełkaesiacy rywalizowali w najwyższej klasie rozgrywkowej dwukrotnie wpisywał się na listę strzelców w ostatnich minutach meczów z Lechią Gdańsk (zwycięski gol na 2:1 w 84. minucie) i słynnym wygranym 4:3 starciu z Cracovią (gol na 3:3 w 88. minucie zapisany w kronikach jako trafienie samobójcze Piotra Polczaka).

Z kolei nieco wcześniej, na zakończenie sezonu 2008/2009, łodzianie sprawili wielką sensację i ograli 2:1 Lecha w Poznaniu, a to decydujące o sukcesie gości trafienie zdobył w „ostatniej akcji sezonu” Węgier Gabor Vayer. Jeszcze wcześniej, to jest w sezonie 2006/2007 tylko raz ełkaesiacy cieszyli się z gola w 90. minucie, zdobył ją wówczas na stadionie Cracovii Tomasz Hajto. Krótko trwała w tym przypadku radość „Pasów” – gospodarze objęli bowiem prowadzenie kilkadziesiąt sekund przed wyrównującą bramką byłego reprezentanta Polski. W tym samym sezonie ważną, bo zwycięską bramkę w końcówce meczu z Górnikiem w Łęcznie zdobył także w 82. minucie ś.p. Miroslav Opsenica.

Takie ważne bramki w kluczowych dla losów klubu sezonach zdobyli w ostatnich minutach w przeszłości ełkaesiacy wielokrotnie. Starsi kibice zapewne mają w pamięci niejedno takie cenne trafienie chociażby z lat 90., 80. czy 70. (zachęcamy, aby podzielić się z nami tymi wspomnieniami w komentarzach). W ciągu ostatnich dziesięciu lat goli takich padło kilkanaście i każdy wpłynął w jakimś stopniu na losy ŁKS-u. Czy i gol Rafała Kujawy w Stargardzie zapisze się w podobny sposób w historii łódzkiego klubu? Wszystko zależy od piłkarzy i ich postawy w starciach z Siarką, Rozwojem Katowice i Legionovią. Grajmy do końca!


Autor: Remek Piotrowski