Sobotnie spotkanie Radomiaka z ŁKS-em to bez cienia wątpliwości szlagier 13. kolejki drugiej ligi. Łodzianom przyjdzie się zmierzyć z jednym z głównych kandydatów do awansu, który na własnym boisku odniósł cztery zwycięstwa, dwa mecze zremisował i jak dotąd jeszcze nie przegrał.
Dopiero w ostatniej kolejce radomianie ponieśli pierwszą w sezonie porażkę, ale należy pamiętać, że w Pruszkowie od 69. minuty musieli radzić sobie w dziesiątkę i to właśnie w końcówce stracili dwa gole, które przesądziły o zwycięstwie Znicza. W trzech ostatnich meczach podopieczni trenera Jerzego Cyraka zdobyli tylko dwa punkty (remisy z GKS-em Jastrzębie i Stalą Stalowa Wola) i choć nie powinno to uśpić czujności ełkaesiaków, z pewnością istnieje szansa na wywiezienie ze Stadionu Miejskiego korzystnego wyniku.
W Radomiu celują w awans
Z rozczarowaniem przyjęto w Radomiu końcowe rozstrzygnięcia minionego sezonu. Celem Radomiaka był awans na zaplecze ekstraklasy, tymczasem nie tylko nie udało się „Zielonym” zająć miejsca w pierwszej trójce, ale na dodatek przegrał zespół (wówczas trenera Roberta Podolińskiego) barażowe starcie o pierwszą ligę z Bytovią. I między innymi dlatego w zespole pojawiło się latem kilka nowych twarzy.
Początek nowego sezonu mieli radomianie piorunujący (sześć zwycięstw z rzędu!), a chociaż ostatnio wygrane nie przychodzą tak łatwo jak w pierwszej części rundy jesiennej, nadal jest Radomiak jednym z głównych kandydatów do awansu. Dysponuje przecież trener Cyrak bardzo silną jak na drugoligowe realia kadrą, w której należy zwrócić uwagę m.in. na bramkarza Huberta Gostomskiego, obrońcę Macieja Świdzikowskiego, byłego piłkarza ŁKS-u Kamila Cupriaka, Szymona Stanisławskiego (grał w pierwszej lidze w barwach GKS-u Bełchatów), słowackiego napastnika Petera Mazana czy bramkostrzelnego Brazylijczyka Leândro, który i w tym sezonie jest najlepszym strzelcem drugiej ligi (już 9 goli).
Co ciekawe ten ostatni rozpoczynał przygodę w Polsce w 2011 roku od gry w Zawiszy Rzgów, zespole prowadzonym wówczas przez… Wojciecha Robaszka
Przed meczem z ŁKS-em ma trener Cyrak poważny problem związany z bramkarzami. Nie wiadomo, czy wspomniany Hubert Gostomski zdąży się wykurować do soboty, a że rezerwowy bramkarz Filip Adamczyk musi pauzować po czerwonej kartce otrzymanej w meczu ze Zniczem, niewykluczone, iż między słupkami bramki Radomiaka stanie 17-letni Kacper Kowalczyk. W Radomiaku nie zagra też Damian Jakubik, który w tym samym meczu ze Zniczem został ukarany czwartą w tym sezonie żółtą kartką.
Są w stanie sprawić niespodziankę
Ełkaesiacy nie mają w drugiej lidze łatwego życia, bo dla każdego przeciwnika starcie z dwukrotnym mistrzem Polski to zawsze rywalizacja wielce prestiżowa, a i okazja do utarcia nosa faworytowi. W Radomiu, trochę podobnie jak przed dwoma tygodniami w Poznaniu, rolę nieco się jednak odwrócą. Faworytem tzw. ekspertów są gospodarze i to oni będą na musiku, tym bardziej że w trzech ostatnich kolejkach nie wygrali ani razu.
Przed tygodniem łódzcy trenerzy nie mogli skorzystać z usług Tomasza Margola, Krystiana Pieczary (piłkarzy zmogła grypa) i Patryka Bryły (pauzował za nadmiar kartek), ale zespół zdołał wreszcie zdobyć komplet punktów i choć stylem gry nie rzucił na kolana, zbliżył się do czołowej trójki drugiej ligi (od Radomiaka dzielą „Rycerzy Wiosny” cztery punkty).
W Radomiu trenerzy ŁKS-u powinni mieć do dyspozycji wszystkich zawodników, ciekawe zatem czy znów na prawej stronie pomocy zobaczymy Pawła Pyciaka, dotychczas prawego obrońcę, który zdaniem wielu kibiców był wyróżniającą się postacią łódzkiego zespołu w meczu z Wisłą Puławy. Bardzo efektywną zmianę dał także w tamtym spotkaniu Jakub Kostyrka i niewykluczone, że wróci do wyjściowego składu.
Oczywiście tradycyjnie liczymy na bramki Ievgena Radionova, który na drugoligowych boiskach już siedmiokrotnie pokonywał bramkarzy rywala, a że w Radomiaku występuje najskuteczniejszy w lidze Leândro, zapowiada się ciekawy pojedynek snajpera z Ukrainy ze snajperem z Brazylii. Stawiamy oczywiście na „Żenię”, a i liczymy na skuteczność jego kolegów. Ostatnim strzelcem bramki dla ŁKS-u w meczu z Radomiakiem jest… Igor Sypniewski, a gol ten (który zresztą zagwarantował łodzianom powrót do ekstraklasy) padł jedenaście lat temu.
Sebastian Krasny sędzią meczu Radomiak – ŁKS
Rozjemcą sobotniego starcia w Radomiu będzie Sebastian Krasny. Arbiter z Krakowa sędziował już w tym sezonie trzy mecze w drugiej lidze. Z kolei w poprzednim w tej klasie rozgrywkowej sędzia ten prowadził trzy spotkania, a ponadto: siedem w pierwszej lidze, dwa w pucharze Polski oraz jedno w ekstraklasie (Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Górnik Łęczna).
W tych trzynastu meczach pan Krasny pokazał w sumie 63 żółte (średnia 4,85 na mecz) i 4 czerwone kartki, a na jedenasty metr wskazał czterokrotnie.
Sędziował też dwa mecze Radomiaka – w pierwszym nasz sobotni rywal pokonał GKS Bełchatów 4:1, a w drugim zremisował 1:1 z ROW-em 1964 Rybnik.
A jak będzie w sobotę?
13. kolejka II ligi / Radomiak Radom – ŁKS Łódź / sobota (14 października) godz. 15:30
Przypuszczalne składy:
Remek Piotrowski