Klub

Konferencja po meczu ŁKS – GKS Jastrzębie

02.09.2017

02.09.2017

Konferencja po meczu ŁKS – GKS Jastrzębie

Jarosław Skrobacz

  • TRENER GKS-U JASTRZĘBIE

– Przyjechaliśmy do Łodzi wiedząc, że czeka nas ciężkie starcie. Byliśmy na to gotowi i mieliśmy swój plan na ten mecz. Nie ukrywam, że bardzo liczyliśmy na trzy punkty. Nie udało się, bo ŁKS potwierdził, że jest bardzo solidnym zespołem, bardzo dobrze operującym piłką i utrzymującym się przy niej. Mieliśmy swoje sytuacje do przerwy, niestety potem trochę frajersko straciliśmy bramkę. Nie ustrzegliśmy się błędu przy stałym fragmencie gry, pomimo że wiedzieliśmy o tym, że ŁKS bardzo dużo bramek zdobywa po stałych fragmentach gry. Mieliśmy być bardzo skoncentrowani, ale akurat ten moment nam „uciekł”. Straciliśmy gola i po tym grało nam się naprawdę ciężko. Lepiej zaczęło nam iść w końcówce, kiedy znów zaczęliśmy stwarzać sytuacje i wyrównaliśmy. W samej końcówce mieliśmy jeszcze piłkę meczową w postaci rzutu wolnego, niestety nie udało się go wykorzystać. Z przebiegu meczu myślę, że remis jest sprawiedliwy i zasłużony.

Wojciech Robaszek

  • MENADŻER ŁKS-U

– Ja nie jestem zadowolony z wyniku końcowego, ponieważ po stałym fragmencie gry i bramce Piotrka Pyrdoła prowadziliśmy grę, zaczęliśmy dominować na boisku i powinniśmy doprowadzić to do końca meczu. Już w pierwszej połowie mieliśmy swoje sytuacje i realizowaliśmy założenia. Kontrolowaliśmy sposób, w jaki przeciwnik poruszał się po boisku i strefy, w których posiadał piłkę. Po zdobyte bramce chciałbym obronić wynik do końcowego gwizdka i zdobyć trzy punkty. Niestety stały fragment gry rozstrzygnął dziś wynik końcowy. Straciliśmy bramkę po rzucie rożnym, a na obronę w takich momentach naprawdę poświęcamy dużo czasu na treningach. Jestem niezadowolony z tego w jaki sposób straciliśmy gola. Co innego, gdyby przeciwnik wyrównał dzięki dynamicznej akcji. Ogólnie uważam, że ten mecz mógł się podobać. Był na niezłym poziomie, oba zespoły miały okazje bramkowe. Co do sytuacji z końcówki meczu, moim zdaniem należał się rzut karny. Rozmawiałem z zawodnikiem, który był najbliżej tego starcia w polu karnym. Mówił, że przeciwnik nie miał kontaktu z piłką, tylko z jednym z naszych piłkarzy. Byłem zbyt daleko od tej sytuacji, żeby to dobrze widzieć, dlatego posiłkuję się rozmową z zawodnikiem.

Piotr Pyrdoł

  • PIŁKARZ ŁKS-U

– Jako zawodnicy na pewno czujemy niedosyt, ponieważ straciliśmy bramkę w ostatnich minutach meczu i przez to nie zgarnęliśmy trzech punktów. Gola straciliśmy po stałym fragmencie gry, moim zdaniem dało się tego uniknąć. Musimy uszanować ten jeden punkt i już teraz zacząć myśleć o meczu w następnej kolejce. Przyznaję, ze  sytuacji, w której stanąłem przed szansą podwyższenia naszego prowadzenia na 2:0, powinienem zachować się lepiej.