Spotkanie rezerw ŁKS-u ze Zjednoczonymi Stryków zakończyło się remisem 1:1. Mimo optycznej przewagi, łodzianie zdołali zdobyć tylko jednego gola. Tym razem na listę strzelców wpisał się Dariusz Gmosiński.
Spotkanie rozpoczęło się obiecująco dla podopiecznych Marcina Matysiaka i Pawła Dreschlera. W 5. minucie czujność Huberta Polita postanowił sprawdzić Daniel Celea. Strzał stopera z blisko 40 metrów przeleciał jednak obok lewego słupka gości.
Cztery minuty później miejscowi zdołali objąć prowadzenie. Opłakany w skutkach błąd popełnił jeden ze środkowych obrońców ze Strykowa, który podał piłkę wprost pod nogi Dariusza Gmosińskiego. Młody napastnik znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i mierzonym strzałem w prawy róg bramki zdobył pierwszą bramkę w tym spotkaniu.
Kolejne fragmenty spotkania to głównie gra w środku. Ełkaesiacy kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń, nie pozwalając zawodnikom ze Strykowa wejść na własną połowę.
Gdy już wydawało się, że na przerwę łodzianie zejdą z jednobramkowym prowadzeniem obrona ŁKS-u popełniła błąd, a sędzia był zmuszony wskazać na jedenasty metr. Do piłki podszedł wychowanek ŁKS-u -Mateusz Jaworski, który pewnym strzałem doprowadził do wyrównania.
W drugiej połowie ŁKS próbował szybko objąć prowadzenie, ale jego próby były niecelne. Najlepszą sytuacje w drugiej połowie miał dobrze dysponowany Celea. W 79. minucie piłka po strzale obrońcy z rzutu wolnego przeleciała minimalnie nad poprzeczką bramki przyjezdnych.
Pod koniec meczu gracze Marcina Matysiaka i Pawła Dreschlera ciągle atakowali, ale brakowało im w kluczowych momentach akcji decyzji o strzale. To już drugi remis rezerw ŁKS-u w obecnym sezonie. Ełkaesiacy nadal są liderem IV ligi, mając jeden punkt przewagi nad Borutą Zgierz, który jednak rozegrał jeden mecz mniej.
13. kolejka IV ligi / ŁKS II Łódź – Zjednoczeni Stryków 1:1 (1:1)