63 lata temu, 10 sierpnia 1957 roku, ełkaesiacy odnieśli najwyższe zwycięstwo w pierwszej lidze, a to doskonały pretekst, by przypomnieć inne okazałe wiktorie naszych piłkarzy.
Gratulacje od selekcjonera
10 sierpnia 1957 roku piłkarze ŁKS-u wznowili rundę rewanżową ligowych rozgrywek. Świeżo upieczeni triumfatorzy Pucharu Polski, znani już wówczas jako „Rycerze Wiosny”, byli faworytem meczu z Lechem, ale nikt w kraju nie spodziewał się, że łodzianie strzelą poznaniakom aż osiem goli. Co prawda już w 10. minucie prowadzenie objął Lech, lecz stracona bramka tylko rozsierdziła „Rycerzy Wiosny”, którzy odpowiedzieli ośmioma trafieniami, z czego aż cztery były autorstwa Władysława Soporka.
Tuż po zakończonym spotkaniu trener Lecha, Henryk Skromny z nietęgą miną przysłuchiwał się zza drzwi szatni długiej mowie kapitana związkowego PZPN Henryka Reymana, który osobiście pogratulował ełkaesiakom historycznego, bo najwyższego w pierwszej lidze zwycięstwa. – „Zaimponowaliście mi” – chwalił łodzian trener kadry. – „W takiej formie jak podczas tego meczu, większość z was ma miejsce w reprezentacji”.
Przedwojenne 7:0
Zwycięstwo 8:1 nad Lechem Poznań było najwyższym odniesionym przez ełkaesiaków w ekstraklasie, lecz różnicą siedmiu goli wygrywali łodzianie już przed wojną i to aż trzykrotnie. 18 maja 1930 pokonali 7:0 Warszawiankę, 6 września 1931 roku siedem goli zaaplikowali piłkarzom lwowskiej Lechii, a 7 czerwca 1936 roku w imponującym stylu odprawili z kwitkiem Dąb Katowice.
W tym ostatnim spotkaniu hat-trickiem popisał się zarówno Antoni Lewandowski, jak i Henryk Koczewski, który w protokole meczowym figurował pod fałszywym nazwiskiem, a to ze względu na nieprzejednane stanowisko władz. Przed wojną uczniowie szkół nie mogli przecież brać udziału w zawodach, więc oficjalnie trzy gole katowiczanom strzelił nie Koczewski a niejaki… Wolski.
Czeisler pogonił widzewiaków
W dwudziestoleciu międzywojennym ŁKS rywalizował Widzewem przede wszystkim w meczach towarzyskich i to właśnie w tych spotkaniach odniósł dwa wysokie zwycięstwa nad lokalnym rywalem, choć na usprawiedliwienie zespołu ze wschodu miasta należałoby dodać, że w tamtym czasie były to pojedynki Dawida z Goliatem.
Przy okazji odnotowania odniesionego 22 listopada 1925 roku derbowego zwycięstwo 13:0 na widzewiakami nie możemy nie wspomnieć o debiucie w barwach ŁKS-u Antoniego Gałeckiego, jednego z najlepszych piłkarzy w historii klubu. Z kolei przy okazji wygranej aż 17:2 (spotkanie rozegrano w styczniu 1926 roku) na uwagę zasługuje to, że najlepszym na boisku piłkarzem oprócz Karola Hankego i Antoniego Śledzia był tamtego dnia… słynny trener Lajos Czeisler, który tym razem wspierał podopiecznych nie tylko zza linii bocznej.
Najwyższe w XXI wieku
W obecnym stuleciu ełkaesiakom często przyszło rywalizować w niższych ligach i to tam odnieśli swoje najwyższe w ostatnich latach zwycięstwa, co zapewne doskonale pamiętają obecni kibice ŁKS-u, wszakże wygrane 9:1 z Wartą Działoszyn i 8:0 z Bronią Radom zanotowali nasi piłkarze stosunkowo niedawno, bo wiosną 2016 roku.
Ten drugi z wymienionych meczów został zapamiętany przez łódzkich kibiców nie tylko ze względu na rozmiary zwycięstwa, ale i ostatnią tamtego dnia ósmą bramkę zdobytą dla ŁKS-u przez Przemysława Kocota. Doświadczony pomocnik popisał się nie lada sztuką, trafił bowiem do bramki uderzając piłkę niemal z połowy boiska.
Na zapleczu ekstraklasy
Już wkrótce piłkarze ŁKS-u rozpoczną zmagania w pierwszej lidze, nie od rzeczy będzie więc przy tej okazji wspomnieć i o najwyższym zwycięstwie łodzian właśnie na zapleczu ekstraklasy. A to nasi piłkarze odnieśli 31 maja 1953 roku, pokonując aż 6:0 Górnika Wałbrzych po dwóch bramkach Władysława Soporka oraz trafieniach Joachima Kubocza, Henryka Pilarskiego, Józefa Kokota i Leszka Jezierskiego.
Wspomniane zwycięstwo było ważnym wydarzeniem, od niego bowiem po niezbyt udanym początku sezonu rozpoczęli łodzianie marsz w górę tabeli, dość powiedzieć, że dwa kolejne ligowe mecze ełkaesiacy też wygrali zdobywając w nich sumie aż osiem goli. ŁKS awansował do ekstraklasy i w kolejnym sezonie, jako beniaminek piłkarskiej elity, wywalczył wicemistrzostwo Polski.