Lepszy jeden punkt niż żaden. ŁKS – Wisła Płock 0:0
15.02.2020
15.02.2020
fot. Artur Kraszewski
Inauguracja ligowej wiosny w Łodzi była widowiskiem z gatunku tych, gdzie żadnemu z uczestników nie można zarzucić braku ambicji i zaangażowania. Waleczność i ofiarność zawodników nie przełożyły się jednak na jakiekolwiek gole i po raz drugi w tym sezonie przy al. Unii 2 obejrzeliśmy bezbramkowy remis.
Jako pierwsi okazję do objęcia prowadzenia mieli w sobotnie popołudnie goście. W 6. minucie z prawej strony dośrodkował Dominik Furman, a najwyżej w polu karnym ŁKS-u wyskoczył Damian Michalski. Po strzale głową wychowanka GKS-u Bełchatów piłka o centymetry minęła jednak lewy słupek bramki biało-czerwono-białych.
Pięć minut później po raz kolejny zrobiło się gorąco w „szesnastce” gospodarzy. Po mocnym dograniu Furmana z rzutu wolnego Arkadiusz Malarz zdołał tylko odbić piłkę przed siebie i po chwili zmuszony był interweniować ponownie. Na szczęście dla „Rycerzy Wiosny” udało mu się jednak obronić strzał Giorgiego Merebaszwiliego, a za moment sytuację dalekim wybiciem wyjaśnił Artur Bogusz, który w sobotę na prawej obronie zastępował pauzującego za nadmiar żółtych kartek Jana Grzesika.
Po kolejnych kilkudziesięciu sekundach kapitan ŁKS-u ponownie był w opałach i ponownie za sprawą Furmana. Kapitan „Nafciarzy” w swoim stylu mocno zakręcił piłkę z rzutu wolnego z lewego skrzydła, a Malarz z najwyższym trudem przerzucił ją nad poprzeczką.
Łodzianie bramce rywali zagrozili dopiero po upływie kwadransa. Po wymianie kilku podań piłka trafiła do Michała Trąbki, a ten przymierzył z linii pola karnego. Thomas Dahne, do którego było wiele zastrzeżeń za poprzedni występ, tym razem spisał się jednak bez zarzutu i wypiąstkował mocno bitą piłkę. Na dobitkę czaił się jeszcze debiutujący w łódzkiej ekipie Antonio Dominguez, lecz uprzedzili go obrońcy i na widowni słychać było tylko jęk zawodu.
Jeszcze większe odgłosy niezadowolenia usłyszeć można było dziesięć minut, gdy w pole karne Wisły dynamicznie wbiegł Artur Bogusz. Po akcji 26-letniego defensora piłka znalazła się pod nogami Pirulo, który zbyt długo zwlekał ze strzałem i ostatecznie jego uderzenie zostało zablokowane. Najwięcej kontrowersji wzbudziło jednak nie zagranie Hiszpana, a próba odebrania piłki Boguszowi przez jednego z rywali. Z powtórek telewizyjnych wyraźnie bowiem wynikało, że w tej sytuacji sędzia Jarosław Przybył spokojnie mógł podyktować rzut karny dla ŁKS-u. Arbiter z Kluczborka nie zdecydował się jednak nawet na podpowiedź w postaci VAR-u i nakazał kontynuować grę.
Końcówka pierwszej połowy także należała do dwukrotnych mistrzów Polski, ale nie potrafili oni udokumentować tej przewagi celnym strzałem. Zdecydowanie za to do przerwy ełkaesiacy prowadzili pod względem liczby obejrzanych żółtych kartoników. Ukarany w ten sposób został nie tylko Łukasz Piątek, którego czeka teraz przymusowa pauza w najbliższym spotkaniu, ale i Przemysław Sajdak oraz… trener Kazimierz Moskal, który nie mógł się pogodzić z kilkoma decyzjami ekipy sędziowskiej.
Po zmianie stron niesieni dopingiem gracze w białych trykotach od samego początku ruszyli do ataku. W 47. minucie zza pola karnego ładnie złożył się do strzału Dominguez, ale nie było to uderzenie na miarę premierowego gola w barwach ŁKS-u, bo piłka trafiła jedynie w boczną siatkę. Ten sam zawodnik potem jeszcze kilkukrotnie próbował zaskoczyć bramkarza przyjezdnych, lecz za każdym razem kończyło się na strachu dla podopiecznych Radosława Sobolewskiego.
Na 12 minut przed końcem dwójkową akcją na lewej flance popisali się z kolei Tadej Vidmajer i wprowadzony w drugiej części Adam Ratajczyk. Strzał słoweńskiego obrońcy był jednak zbyt lekki, aby mógł zaskoczyć golkipera Wisły. Dwie minuty później znów błysnęli po lewej stronie Ratajczyk i Vidmajer, ale tym razem akcję ełkaesiaków kończył strzałem z 18 metrów Trąbka. Wydawało się, że i z nim Dahne poradzi sobie bez większych problemów, ale niewiele zabrakło, aby z dobitką zdążył Samu Corral, bo grający z numerem „30” na plecach Niemiec złapał piłkę z dużymi kłopotami.
Jeszcze więcej szczęścia Dahne miał w 85. minucie. Po strzale Piątka z „szesnastki” piłkę zablokowali obrońcy Wisły, ale uczynili to tak, iż trafiła ona w Corrala, a następnie spadła wprost pod rękawice leżącego już na murawie niemieckiego bramkarza. Warto jednak przy tym podkreślić, że całą akcję znów zainicjował wcześniej bardzo aktywny na lewej stronie Ratajczyk, który wniósł dużo ożywienia w poczynania ofensywne ŁKS-u.
Już w doliczonym czasie gry szansę na przechylenie szali zwycięstwa na korzyść ełkaesiaków raz jeszcze mieli natomiast Piątek i Corral. Po zbyt krótkim wybiciu piłki przez Damiana Rasaka strzał tego pierwszego został jednak zblokowany, a główka tego drugiego okazała się niecelna. W ten oto sposób dopiero trzeci w obecnych rozgrywkach remis ŁKS-u stał się faktem. Ten remis nikogo jednak nie cieszy, bo strata do miejsca dającego utrzymania wciąż jest jednak spora, a meczów do rozegrania – z każdym tygodniem coraz mniej.
A najbliższe spotkanie „Rycerze Wiosny” mają zaplanowane już na ten piątek. O godzinie 18:00 przy al. Unii ich rywalem będzie wówczas Pogoń Szczecin, czyli drużyna znajdująca się od dłuższego czasu na ligowym podium. Oby piłkarzom grającym z przeplatanką na piersi udało się zrewanżować za wrześniową porażkę 0:1 w stolicy Pomorza Zachodniego – po porażce i remisie teraz nadeszła już najwyższa pora na zwycięstwo!
Żółte kartki: Tadej Vidmajer, Przemysław Sajdak, Łukasz Piątek, Samu Corral – Kazimierz Moskal, Maciej Ambrosiewicz, Grzegorz Kuświk, Mateusz Szwoch
Sędziował: Jarosław Przybył (Polska)
Widzów: 5160
Składy:
ŁKS Łódź: Arkadiusz Malarz – Artur Bogusz, Carlos Moros, Maciej Dąbrowski, Tadej Vidmajer – Michał Trąbka, Przemysław Sajdak (65. Dragoljub Srnic), Łukasz Piątek, Antonio Dominguez (84. Jakub Wróbel) – Pirulo (61. Adam Ratajczyk), Samu Corral.
Wisła Płock: Thomas Daehne – Damian Michalski, Jakub Rzeźniczak, Alan Uryga, Angel Garcia – Maciej Ambrosiewicz (68. Damian Rasak), Dominik Furman, Dawid Kocyła (88. Aleksander Pawlak), Mateusz Szwoch – Giorgi Merebaszwili, Grzegorz Kuświk (59. Cillian Sheridan).
Poprzez kliknięcie na "Zaakceptuj wszystko" jest wyrażona zgoda na przechowywanie plików cookie na swoim urządzeniu w celu usprawnienia korzystania z nawigacji strony, analizowania wykorzystania strony i wsparcia naszych działań marketingowych.
Przeczytaj naszą politykę cookie