Drugi sparing piłkarzy ŁKS-u w trakcie zgrupowania w Turcji zakończył się zwycięstwem ełkaesiaków 2:1 nad FK Atyrau. Gole w meczu z Kazachami zdobyli Ricardinho i Kelechukwu Ibe-Torti.
Początek drugiego sparingu ełkaesiaków w trakcie zgrupowania w Side upłynął pod znakiem przewagi ekipy znad Morza Kaspijskiego. Jedenasta drużyna ligi kazachstańskiej (w składzie z Piotrem Grzelczakiem) częściej utrzymywała się przy piłce, więc łodzianie w pierwszym kwadransie sobotnich zawodów skupili się przede wszystkim na zabezpieczeniu dostępu do bramki strzeżonej przez Dawida Arndta. ŁKS przetrwał trudny moment, zdołał oddalić zagrożenie od własnej szesnastki i w końcu sam zaczął zapędzać się w okolice bramki rywala.
W 15. minucie łodzianie odgryźli się za sprawą odważnej akcji zakończonej groźnym strzałem Piotra Janczukowicza. Niedługo po tym rzut wolny tuż sprzed linii pola karnego wywalczył Mateusz Kowalczyk i byliśmy po tym bardzo bliscy szczęścia, bo piłka po strzale Ricardinho trafiła w poprzeczkę. Przed przerwą egzekwowaliśmy jeszcze kilka rzutów rożnych, na bramkę FK Atyrau uderzał m.in. Mateusz Kowalczyk, natomiast po drugiej stronie boiska efektowną robinsonadą na linii bramkowej popisał się także Dawid Arndt (bramkarz ŁKS-u obronił strzał z woleja).
Jeszcze więcej działo się po zmianie stron. W 57. minucie odważnie w kierunku bramki rywala ruszył Samuel Corral i chociaż Kazachowie zdołali w ostatniej chwili zatrzymać hiszpańskiego napastnika, nie zażegnali niebezpieczeństwa. Do bezpańskiej pozostawionej na jedenastym metrze piłki dopadł Ricardinho i pewnym strzałem otworzył wynik spotkania. Niestety, z prowadzenia cieszyliśmy się krótko. Już cztery minuty później gracze FK Atyrau wywalczyli rzut wolny tuż przy linii pola karnego, a chwilę po tym Matheus Bissi precyzyjnym uderzeniem doprowadził do wyrównania.
Szybka odpowiedź Kazachów nie zdeprymowała podopiecznych trenera Kibu Vicuñi i nieco ponad kwadrans przed ostatnim gwizdkiem znów objęliśmy prowadzenie. Największa w tym zasługa Antonio Domingueza, która popisał się dokładnym prostopadłym podaniem oraz Kelechukwu Ibe-Torti, bo to dwudziestolatek był adresatem zagrania Hiszpana, opanował piłkę, „położył” bramkarza i całą tę składną akcję zwieńczył celnym strzałem.
W końcówce meczu łodzianie mogli zdobyć kolejne bramki, lecz najpierw Maciej Wolski nie zrozumiał się z Kelechukwu, a tuż przed ostatnim gwizdkiem strzelec drugiego gola oraz Pirulo zwlekali z oddaniem strzału, więc obrońcy zdążyli zażegnać zagrożenie. ŁKS pokonał jedenastą drużynę ligi kazachstańskiej 2:1.
W dzisiejszym starciu z Kazachami zobaczyliśmy w akcji dwudziestu dwóch zawodników. Zgodnie z tym, co zapowiadaliśmy piłkarze zaliczyli od 30 do 60 minut na boisku. Już jutro podopieczni trenera Kibu Vicuñi rozegrają kolejny mecz sparingowy. Spotkanie z rumuńskim CSC 1599 Selimbar rozpocznie się w niedzielę o godz. 13 polskiego czasu na boisku w Side.
Mecz sparingowy (Side) / ŁKS Łódź – FK Atyrau (Kazachstan) 2:1 (0:0)
Składy: