Byli znani, podziwiani i niezwykle zdolni. Przez lata oglądaliśmy ich na na dużym i małym ekranie, ale nie wszyscy wiedzą, że wybitni polscy aktorzy, których już nie ma z nami – Leon Niemczyk, Jacek Chmielnik czy Marian Łącz – byli też kibicami Łódzkiego Klubu Sportowego.
Kibic z trybuny
W ciągu ponad pięćdziesięciu lat zawodowej kariery Leon Niemczyk zagrał w około czterystu polskich filmach i prawie stu pięćdziesięciu zagranicznych. Kochał grać i nie odmawiał nawet małych ról. Do najsłynniejszych dzieł z udziałem zmarłego w 2006 aktora należą nominowany do Oscara „Nóż w wodzie” Romana Polańskiego, „Rękopis znaleziony w Saragossie” Wojciecha Hasa, czy „Baza ludzi umarłych” Czesława Petelskiego. Leon Niemczyk był nie tylko wybitnym aktorem, ale i wielkim kibicem ŁKS-u. Wielu starszych kibiców pamięta jeszcze charakterystyczną sylwetkę aktora z papierosem w ustach na starej trybunie naszego stadionu. „Duża, radosna niespodzianka! Za ofiarność – piątka, za taktykę – tyle samo. Czy zaciskałem kciuku podczas walki? Albo to robiłem w Łodzi tylko ja… Taka jest rola kibica!” – mówił chociażby w czerwcu 1971 roku po wygranym przez ŁKS wyjazdowym meczu z Hutnikiem Kraków.
Słynnego aktora nie ma już z nami, ale dzięki sztucznej inteligencji możecie wysłuchać niezwykłego zaproszenia na mecz ŁKS-u z Rakowem z głosem Leona Niemczyka, które znajdziecie na stronie Radia Łódź: TUTAJ.
W @radiolodz możecie wysłuchać wyjątkowego zaproszenia na czwartkowy mecz z Rakowem. pic.twitter.com/6we3zX0Cb5
— ŁKS Łódź (@LKS_Lodz) October 30, 2023
Ucho od śledzia
Nie wszyscy wiedzą, że Jan Machulski, który zasłynął rolami m.in. w „Ostatnim dniu lata” Tadeusza Konwickiego, „Rękopisie znalezionym w Saragossie” Wojciecha Hasa, czy dwóch częściach kultowego „Vabanku”, właśnie dzięki godzinom ćwiczeń w sekcji szermierczej ŁKS-u okazał się najlepszym szermierzem łódzkiej szkoły filmowej, której zresztą później został rektorem.
Ełkaesiak z bandy „Janosika”
Najlepszy aktor wśród piłkarzy i zarazem najlepszy piłkarz wśród aktorów też był ełkaesiakiem. W przeciwieństwie do innych wymienionych przez nas aktorów, Marian Łącz reprezentował barwy ŁKS-u nie tylko na trybunach, ale przede wszystkim na boisku. I to z wielkim powodzeniem, dość powiedzieć, że trzykrotnie w meczach ligowych popisał się hat-trickiem, a w 1947 roku w meczu decydującym o awansie do ligi strzelił aż pięć bramek. Na przełomie lat 40. i 50. Łącz rozstał się z ŁKS-em i przeszedł do Polonii Warszawa, bo to do stolicy przeniosła swą siedzibę Państwowa Wyższa Szkoła Teatralna, a zdolny napastnik marzył przecież o karierze aktora. Zagrał w wielu filmach wyróżniając się charakterystycznymi, zapadającymi w pamięć rolami drugoplanowymi, m. in. w „Brunecie wieczorową porą”, „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz”, „Gangsterach i filantropach”, „Misiu” i „Janosiku”.
„Olo” świętował mistrzostwo
Zagorzałym kibicem łódzkiego klubu był także znany głównie w kreacji komediowych Jacek Chmielnik. A że w tym stwierdzeniu nie ma przesady niech świadczy fakt, że w 1998 roku filmowy „Olo” (m.in. „Kingsajz”, „Vabank”) świętował w Ostrowcu Świętokrzyskim drugi w historii klubu tytuł mistrzowski, a i regularnie pojawiał się na meczach ŁKS-u w Łodzi.
J-23 znowu nadaje
Sentyment do „Rycerzy Wiosny” miał ponoć także najsłynniejszy polski agent – J-23. Urodzony w Łodzi Stanisław Mikulski, znany przede wszystkim z serialu „Stawka większa niż życie” i roli kapitana Hansa Klosa, a także filmów wojennych „Zamach” i „Kanał”, był częstym gościem na meczach futbolistów ŁKS-u.
Maliniak i inni…
Nie ma już z nami także innych aktorów, którzy swego czasu pojawiali się na trybunach stadionu ŁKS-u. Warto wspomnieć tu chociażby Romana Kłosowskiego, czyli słynnego Maliniaka z „Czterdziestolatka”, kojarzonego również z wielu innych filmów i seriali (m.in. z „Człowieka na torze” czy „Czterech pancernych i psa”), nie ma Bogusława Sochnackiego („Katastrofa w Gibraltarze”) oraz Ludwika Benoita (wachmistrz Luśnia z „Przygód Pana Michała”). A jeśli już jesteśmy przy zekranizowanej przez Jerzego Hoffmana „Trylogii”, jeszcze słowo o Stanisławie Michalskim, poruczniku Kokosińskim z Kmicicowej kompanii, co „żołnierz i burda sławny”, który w trakcie swojej kariery zawodowej zagrał w 90 filmach, a wcześniej, tj. w 1953 roku sięgnął z koszykarzami ŁKS-u po mistrzostwo Polski.