Za nami drugi sparing Łódzkiego Klubu Sportowego rozgrywany podczas zgrupowania w tureckim Side. W sobotę zmierzyli się z reprezentantami ukraińskiej ekstraklasy – Worskłą Połtawa. Ełkaesiacy pokazali, że potrafią stworzyć sobie okazje do strzelenia bramki, zabrakło im jednak dzisiaj skuteczności i mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Pierwszy kwadrans przebiegał dość spokojnie. Żadna z drużyn nie była w stanie wypracować sobie klarownej sytuacji strzeleckiej – zarówno ełkaesiacy, jak i Ukraińcy często bazowali na kontratakach, ale te nie przynosiły zamierzonych efektów, a jedynie kilka stałych fragmentów gry.
Ełkaesiacy na pewno nie mogli być zadowoleni z tego, że już po około 20 minutach gry, ze względów zdrowotnych, boisko musieli opuścić Artemijus Tutyškinas oraz Mateusz Kowalczyk.
Kolejne minuty pierwszej połowy nie przyniosły wielu okazji łodzianom – w 36. minucie przełamać status quo próbował uderzeniem z dystansu Piotr Janczukowicz, lecz golkiper Worskły poradził sobie z tym bez większych problemów. Ukraińcy także nie mogli wypracować sobie klarownej sytuacji strzeleckiej, choć kilkukrotnie udawało im się wprowadzać zamieszanie w szeregach defensywy biało-czerwono-białych. Ostatecznie nie potrafili tego jednak wykorzystać.
Łodzianie w dobrym stylu zaczęli drugą połowę spotkania i w 47. minucie byli blisko strzelenia gola. Po szybko wyprowadzonym ataku dośrodkowali piłkę w pole karne Worskły, gdzie doszło do zamieszania – Stipe Juriciowi udało się strącić głową piłkę pod nogi Michała Trąbki, który oddał strzał, ale minimalnie niecelny, bo trafił tuż obok słupka.
W drugiej połowie łodzianie byli zdecydowanie bardziej widoczni i groźni na boisku. Potrafili kreować sobie okazje zarówno po kontratakach, grze kombinacyjnej, jak i stałych fragmentach gry. W 64. minucie w dobrej sytuacji znalazł się Nelson Balongo, który minął obrońców Worskły i dopadł do piłki zagranej prostopadle przez Vladyslava Okhronchuka. W tej sytuacji bardzo przytomnie zachował się ukraiński bramkarz, który wyszedł naprzeciw napastnikowi ŁKS-u, przez co ten ostatecznie oddał strzał wprost w golkipera.
Końcowa faza spotkania także należała do ełkaesiaków. W 69. minucie groźnym strzałem z rzutu wolnego popisał się Milan Spremo, który chwilę później znów zagroził bramce rywali – tym razem strzałem z dystansu, sparowanym przez bramkarza na rzut rożny. Przed dobrą okazją stanął też Bartosz Szeliga, ale znów chłodną głową wykazał się golkiper Worskły. Ostatecznie biało-czerwono-biali zakończyli mecz bezbramkowym remisem – tym razem zabrakło im skuteczności…
Mecz sparingowy / ŁKS Łódź – Worskła Połtawa 0:0
Składy: