Aktualności

Paweł Wojowski: „Na boisku zawsze daję z siebie sto procent”

9
07 / 06 / 2018

„Miałem jeszcze inną ofertę z pierwszej ligi, ale ŁKS był konkretniejszy. Spotkałem się z dyrektorem Krzysztofem Przytułą, opowiedział mi o tym, jak klub funkcjonuje, jakie są oczekiwania. Spodobała mi się wizja rozwoju, dlatego wybrałem ŁKS” – mówi Paweł Wojowski, nowy piłkarz beniaminka pierwszej ligi.

Pierwszym zawodnikiem, który dołączył w przerwie letniej do drużyny ŁKS-u jest 23-letni Paweł Wojowski. Pomocnik w rundzie wiosennej występował w rewelacyjnie spisującym się w tym roku Gryfie Wejherowo, gdzie został wypożyczony z Arki Gdynia.

W zbliżającym się sezonie będziesz reprezentował barwy naszego klubu. Na jakiej pozycji występujesz?

Paweł Wojowski: Jestem zawodnikiem ofensywnym, mogę grać po obu stronach boiska, a także występować na lewej obronie. Ostatnie pół roku spędziłem w Gryfie Wejherowo, tam najczęściej występowałem na prawej stronie pomocy.

Która noga lepsza?

Zdecydowanie lewa. Co do moich atutów to bazuje przede wszystkim na szybkości, cechuje mnie ambicja i charakter. Kibice mogą być pewni, że na boisku zawsze daję z siebie sto procent.

W tym sezonie byłeś podstawowym graczem zarówno w PGE GKS-ie Bełchatów, jak i w Gryfie Wejherowo. Zdobyłeś jednak tylko jedną bramkę…

Jeśli ktoś patrzy w statystyki to może czuć się rozczarowany. Moim zadaniem w Gryfie było kreowanie akcji i wypracowanie dogodnych sytuacji kolegom z zespołu. W Bełchatowie występowałem na lewej obronie i miałem inne zadania taktyczne. Cieszę się, że solidna gra została dostrzeżona. Dyrektor Krzysztof Przytuła jeździł na mecze i dostrzegł drzemiące we mnie potencjał.

Cała drużyna miała udaną rundę wiosenną, choć pierwsza część sezonu dla Gryfa była fatalna. Zostaliście drugą najlepiej punktującą drużyną wiosny i skończyliście sezon na dziewiątym miejscu. Skąd ten progres?

Dobrze przepracowaliśmy okres przygotowawczy, bazowaliśmy na bardzo dobrej atmosferze. No i po prostu to wszystko zagrało. Działacze też pomogli wzmacniając zimą zespół. Dzięki dobremu kolektywowi osiągnęliśmy najlepszy wynik w historii klubu. Myślę, że jeszcze jeden czy dwóch zawodników podpisze kontrakty w pierwszej lidze.

Jesteś chłopakiem z Pomorza, wychowanym w Arce. Nie żal opuszczać rodzinne strony?

Nie, dla mnie jest to krok do przodu. Klub dobrze funkcjonuje, jest bardzo dobra infrastruktura, wszystko wygląda bardzo profesjonalnie. Wychowałem się w dużym klubie, spędziłem trzynaście lat w Arce, więc wiem jakie są wymagania kibiców. Skończył mi się teraz kontrakt z Arką i cieszę się, że mogę przyjść do takiego klubu jak ŁKS.

Co Cię skłoniło do transferu do ŁKS-u?

Miałem jeszcze inną ofertę z pierwszej ligi, ale ŁKS był konkretniejszy. Spotkałem się z dyrektorem Krzysztofem Przytułą, opowiedział mi o tym, jak klub funkcjonuje, jakie są oczekiwania. Spodobała mi się wizja rozwoju, dlatego wybrałem ŁKS.

Czy miałeś kontakt z jakimś piłkarzem znającym łódzkie realia? Ktoś Ci pomógł w tym wyborze?

Z nikim nie rozmawiałem, z piłkarzami też jeszcze kontaktu nie miałem. Wrócimy po urlopach to będzie czas, żeby nadrobić zaległości (śmiech).

Ale Gryfie poznałeś Jana Sobocińskiego…

A właśnie! Tak z Jankiem się znam, no i on też opowiadał mi dużo dobrego o ŁKS-ie. Sam jednak nie dzwoniłem i nie dowiadywałem się jak jest w klubie. Zaufałem dyrektorowi Przytulę.

Jaki masz plan na najbliższe dni?

Mamy urlop, wracam do domu i jutro z rodziną wyjeżdżam na wakacje. Chcę odpocząć fizycznie i psychicznie. Po moim powrocie nie zostanie dużo czasu, więc trzeba będzie zakasać rękawy i wziąć się do pracy. 18 czerwca będę w pełnej gotowości na pierwszym treningu z drużyną!


Rozmowę przeprowadził Mateusz Żegota



Sponsorzy główni

Sponsorzy

Partner strategiczny

Partnerzy

Partnerzy

Partnerzy

Partnerzy

Partner techniczny

Partner medyczny