Aktualności

Michał Kołba: Nie oglądamy się na innych

17
02 / 02 / 2019

– Jeżeli każdy z nas będzie podchodził odpowiednio skupiony do treningów, to z pewnością wiosną będziemy lepszym zespołem niż jesienią. A jeżeli tak się właśnie stanie, to powodów do radości nam nie zabraknie. – mówi Michał Kołba, bramkarz i kapitan Łódzkiego Klubu Sportowego.

Jak podsumujesz pierwszy miesiąc przygotowań do rundy wiosennej?

Najważniejsza wiadomość jest taka, że wszystko jak na razie przebiega zgodnie z zamysłem sztabu szkoleniowego. Ćwiczymy praktycznie codziennie, a kilka razy w tygodniu mamy po dwie jednostki treningowe, bo dochodzą nam zajęcia na siłowni. Co też istotne, mimo zimowej aury nikt nie narzeka na poważniejsze urazy i wszyscy przechodzą kolejne mikrocykle. A jeśli zawodnik jest zdrowy, to ma możliwość wypracowania jak najlepszej formy na rundę rewanżową. Dlatego wszyscy mocno wierzymy w to, że będziemy dobrze przygotowani do walki o punkty.

To dla Was pierwszy zimowy okres przygotowawczy pod okiem tego sztabu szkoleniowego. Coś Cię w nim zaskoczyło?

Zaskoczyło, to może nie jest najlepsze słowo, ale nawet zimą widać, że nasi trenerzy mają swój ulubiony styl gry, który chcą nam wpoić. Cały czas bardzo dużo ćwiczeń związanych jest z tym, abyśmy jak najdłużej utrzymywali się przy piłce, abyśmy rozgrywali ją od tyłu i aby stwarzane przez nas okazje podbramkowe nie były dziełem przypadku. Bez patrzenia na bardzo trudne momentami warunki na boisku pracujemy mocno nad tym, aby mieć kontrolę w każdym meczu. Przy przenikliwym zimnie chwilami naprawdę bywa ciężko, ale wiemy, że musi być teraz ciężko, aby potem w lidze było łatwo.

Z zespołem trenuje czterech nowych zawodników. Jak oceniasz proces ich aklimatyzacji – tak na boisku, jak i w szatni?

Wydaje mi się, że wszystko idzie w porządku. Każdy z nich ma określone umiejętności, które zweryfikuje jednak dopiero liga. Na razie nie ma co wpadać w zachwyt po dobrym sparingu czy treningu i nie ma co lamentować po słabszym dniu, które każdemu się przecież zdarzają. Na pełne oceny, dla każdego z nas, przyjdzie czas pod koniec maja, gdy będzie wiadomo, czy zrealizowaliśmy swój plan. Na ten moment wejście do zespołu czwórki nowych graczy wygląda  jednak bardzo optymistycznie – patrząc zarówno przez pryzmat tego, co pokazują na murawie, jak i tego, w jaki sposób odnajdują się w naszej szatni.

Wiosną czeka Was duża zmiana, bo mecze u siebie będą w końcu odbywały się przy sztucznym oświetleniu. Jak do tego podchodzicie?

Cieszymy się i to bardzo. Najlepsze mecze na całym świecie odbywają się w świetle jupiterów, co nadaje dodatkowej magii każdemu widowisku. U nas tego teraz przez długi czas brakowało i dlatego już nie możemy się doczekać, kiedy będzie okazja zagrać wieczorem przed własną publicznością. Świetnie znamy swój obiekt, ale na pewno będzie lekka adrenalina, gdy po raz pierwszy przyjdzie wybiec nam na murawę, która przy sztucznym świetle będzie wyglądała zupełnie inaczej. Będziemy chcieli, aby nasze boisko, „dozbrojone” już w dwa tysiące luksów, od samego początku stanowiło twierdzę.

Zanim zagracie przy Alei Unii wieczorową porą, czeka Was jeszcze wylot na zgrupowanie do Turcji. Patrząc na to, co dzieje się za oknami, odliczacie już do niego dni?

Zdecydowanie tak. Dla nas to duża sprawa, że będziemy mieli możliwość grania i trenowania na naturalnie zielonej trawie. Polski klimat nie daje takiej możliwości w połowie lutego, a przecież ligowe mecze rozegramy na naturalnej nawierzchni, a nie na sztucznej. Poza tym, dla wielu chłopaków będzie to pierwsze zagraniczne zgrupowanie w karierze. To pierwsza taka zagraniczna wyprawa ŁKS-u od momentu, gdy zaczęła się odbudowa klubu. I zarazem kolejny dowód na to, że wszystko u nas zmierza w odpowiednim kierunku. Jestem przekonany, że te kilkanaście dni spędzonych w Turcji pomoże nam w jeszcze lepszej grze wiosną.

Wspomniałeś o sparingach. Jakie wnioski wyciągnęliście po ostatniej grze kontrolnej z GKS-em Bełchatów?

Ten mecz pokazał nam, że jeszcze mamy dużo do poprawy. Przed tygodniem na pewno brakowało nam skuteczności – w wykańczaniu akcji i w działaniach defensywnych. Rywal nie stworzył sobie bowiem aż tylu sytuacji, aby nas dwukrotnie pokonać. Musimy eliminować błędy indywidualne, bo gdy ich będzie mniej, wtedy nasi przeciwnicy będą mieli mniej sytuacji do strzelania goli.

W niedzielę czeka Was jeszcze trudniejszy sprawdzian, bo nie dość, że zagracie z wyżej notowanym klubem, to jeszcze jest on na zupełnie innym etapie przygotowań…

I bardzo się z tego cieszymy. Dla nas będzie to fajny, cenny sparing, bo Zagłębie podejdzie do tego meczu w Sosnowcu bardzo poważnie. Dla rywali będzie to próba generalna przed rundą wiosenną w ekstraklasie, więc każdy będzie chciał potwierdzić, że to jemu należy się miejsce w składzie. Z tego, co wiem, mamy zagrać na głównej płycie, która jest już podgrzewana. Dzięki temu będziemy się mogli zweryfikować w dobrych warunkach na tle wymagającego przeciwnika.

A czy śledzicie już doniesienia o innych klubach pierwszoligowych? Wiecie, co się dzieje u konkurencji?

Osobiście w ogóle tego nie śledzę i nie mam pojęcia jak wygląda sytuacja w innych zespołach. Uważam, że zamiast przetrząsania Internetu lepiej jest skupić się na sobie. Najważniejsze jest to, co u nas. Jeżeli każdy z nas będzie podchodził odpowiednio skupiony do treningów, to z pewnością wiosną będziemy lepszym zespołem niż jesienią. A jeżeli tak się właśnie stanie, to powodów do radości nam nie zabraknie.



Sponsorzy główni

Sponsorzy

Partner strategiczny

Partnerzy

Partnerzy

Partnerzy

Partnerzy

Partner techniczny

Partner medyczny