Aktualności

Lider lepszy o jedną bramkę. GKS Jastrzębie – ŁKS 1:0

-2
30 / 03 / 2018

Piłkarze ŁKS-u nie zdołali przerwać zwycięskiej serii lidera drugiej ligi. Jedyną bramkę w meczu zdobył dla gospodarzy Kamil Jadach i to wystarczyło, bo chociaż łodzianie bardzo się starali zabrakło im argumentów z przodu.

Niewielu przed sezonem zdołałoby przypuścić, że mecz beniaminków drugiej ligi – GKS-u Jastrzębie i ŁKS-u będzie nazywany szlagierem. Faworytem spotkania byli gospodarze piątkowego pojedynku, w końcu to oni prowadzą w tabeli, na dodatek w ostatnich dziewięciu spotkaniach odnieśli komplet zwycięstw.

Trzeci w tabeli ŁKS liczył tymczasem na sprawienie niespodzianki i to pomimo tego, że w wyjściowym składzie tym razem w zespole z Łodzi zabrakło Ievgena Radionova (za ofensywne poczynania „Rycerzy Wiosny” mieli odpowiadać przede wszystkim Patryk Bryła i Wojciech Łuczak).

Pierwszych kilkanaście minut nie przyniosło spodziewanych emocji. Raz częściej utrzymywali się przy piłce gospodarze, po chwili inicjatywę przejmowali nasi zawodnicy. Nic więc w tym fragmencie spotkania nie zapowiadało poważniejszych kłopotów i wówczas przyszła 16. minuta, sędzia wskazał na jedenasty metr (jego zdaniem przewinił Patryk Bryła), a rzut karny na bramkę zamienił Kamil Jadach (0:1).

Dopiero kwadrans po stracie gola zdołał coś ciekawego pokazać ŁKS w ofensywie, w tej jednak sytuacji kąśliwie uderzenie Wojciecha Łuczaka zdołał obronić bramkarz lidera drugiej ligi. Do końca tej części gry nie udało się już ełkaesiakom stworzyć zagrożenia pod bramką Drazika, przede wszystkim dlatego że czytelne ataki gości rozbijała dobrze ustawiająca się linia defensywna miejscowych.

Po zmianie stron w miejsce Tomasza Margola pojawił się na boisku Radionov, ale pierwszą groźną akcję w tej części spotkania stworzyli podopieczni trenera Jarosława Skrobacza. I przyznać należy, że byli bliscy powodzenia, na nasze szczęście potężne uderzenie Szymury minęło cel w nieznacznej odległości.

Pięć minut po okazji dla GKS-u odgryzł się ŁKS. W swoim stylu kapitalnie przymierzył z dystansu Bartosz Widejko i tylko świetnej interwencji Drazika zawdzięczali gospodarze, że futbolówka zamiast do siatki poszybowała obok bramki.

ŁKS rozpoczął piątkowe zawody bez nominalnego napastnika, kończył je natomiast z dwoma, bo nieco ponad kwadrans przed zakończeniem widowiska na murawie w miejsce Bryły zameldował się Łukasz Zagdański. Starali się łodzianie odmienić losy spotkania, kilkukrotnie zagotowało się nawet w szesnastce rywala, niestety akcji tych koniec końców nie udawało się naszym piłkarzom zakończyć celnymi strzałami.

Szansę na wywiezienie jednego punktu z Jastrzębia „Rycerze Wiosny” ostatecznie otrzymali i tym bardziej boli, że trzy minuty przed końcowym gwizdkiem pozostawiony bez opieki Radionov chybił głową z kilku metrów. Z trzech punktów cieszyli się więc ostatecznie gospodarze, ŁKS natomiast przegrał na wyjeździe po raz pierwszy w tym sezonie.


24. kolejka II ligi / GKS Jastrzębie 1:0 ŁKS Łódź (1:0)

  • Bramki: 1:0 Jadach 16 (kar.).
  • Żółte kartki: Kulawiak, Tront – Wolski
  • Sędziował: Lizak.

Składy:

  • GKS Jastrzębie: Drazik – Mazurkiewicz, Pacholski, Szymura, Kulawiak, Semeniuk (90+ Czajkowski), Tront, Jaroszek, Ali (66. Garncarczyk), Jadach (90 Salmikivi), Szczepan (78 Caniboł).
  • ŁKS Łódź: Kołba – Pyciak, Rozwandowicz, Juraszek, Widejko, Wolski, Kocot, Margol (46 Radionov), Pyrdoł (84 Kostyrka), Łuczak, Bryła (73 Zagdański).


Sponsorzy główni

Sponsorzy

Partner strategiczny

Partnerzy

Partnerzy

Partnerzy

Partnerzy

Partner techniczny

Partner medyczny